Wpis z mikrobloga

@DumnaAniemia: tak jest, nie ma grubej laski, która jest gdzieś pomiędzy.
Albo się wszystkim podlizuje, żeby zdobyć akceptację, albo (często jak przez pare lat to pierwsze nie zadziałało) cierpi na syndrom #!$%@? grubej laski. Pierwsza do awantury, wszystko ją denerwuje, z każdym ma jakiś problem, feministka i mizoandrystka.
U facetów jest trochę inaczej: jest gruby komik i pseudo osiłek. Pierwszy wiadomo, drugi to zalany kulfon z czerwoną z wysiłku twarzą i
@DumnaAniemia ja zauważyłem, że zaskakująco dużo otyłych kobiet jest niemiła. Wydawałoby się, ze powinny być miłe, żeby odwracać uwagę od swojego wyglądu, poprawiać swój ogólny wizerunek fajnym charakterem, a często bywa wręcz przeciwnie i spotyka się wredne grubaski.