Wpis z mikrobloga

@tylkoatari: Ciekawe, ale całe mnóstwo czynników nie skaluje się do skali samej rakiety (wiatr, grawitacja itp., itd.), więc działanie musi być inne niz takiego Falcona, w tym znaczeniu ze nie wgra softu do 10x większej rakiety, pozmienia pare Xów i wszystko będzie działać. Ale rozumiem faceta - raczej o to mu chodzi. O zabawę i eksperyment - uda się w końcu.

Teraz to w większości kwestia dopasowania i optymalizacji kosztów, tak
@OverRide: Masz rację, IMO sterowanie małym obiektem latającym, bez względu czy to rakieta, samolot czy dron, jest dużo bardziej złożone nić sterowanie pełnoskalowym odpowiednikiem. Tak jak piszesz, drobny podmuch wiatru który jest zupełnie nie rejestrowany przez duży obiekt może zupełnie zmienić trajektorię lotu dla obiektu małego.
Inna sprawa to to, że sterowanie wymaga dokładnego modelu matematycznego. Duży obiekt jest mniej więcej powtarzalny w produkcji. Więc i model matematyczny jest dość dokładnie