Wpis z mikrobloga

@michal-skrzypik: o widzisz, a ja do tej pory nie mogę się przełamać i podejść enty raz do praktyki. Skręca mnie, a bardziej boli portfel, gdy mam świadomość wydawania 140 zł na ponowny kurs. A zadawałem chyba w najbardziej #!$%@? WORDzie - na Radarowej. Jakoś nie mogę, bierze mnie #!$%@? na samą myśl. Jazda samochodem jest przyjemna, lubię ją, z instruktorem nie mam problemów, ale gdy siada ta #!$%@? egzaminator i wywołuje
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@NukeOps: bądź zawzięty, ja wróciłam do porzuconego prawka po 10 latach i zdałam po kilku uwalonych egzaminach a każdy z nich wspominam jako najgorsze doświadczenie w życiu. Tzn, po tej przerwie miałam kilka podejść. I tak samo przy egzaminatorze mnie paraliżowało, dodatkowo presja otoczenia i drogie egzaminy, ale jakoś się udało. Zdałam, tydzień później kupiłam auto i za kółkiem czuję się jak ryba w wodzie.
@Eskimoska: a weź, skręca mnie portfel, gdy o tym myślę. Ile razy próbowałaś, zanim porzuciłaś je na 10 lat? Po prostu mnie skręca, nie umiem się zdystansować i tyle. Choćbym chciał, to gdy widzę jednego z tych kapiszonów, mam ochotę doskoczyć i wywalić mu prawego sierpa na szczękę. Ot tak, profilaktycznie, bo wiem, że #!$%@? będzie tworzył sztuczny stres. Żeby taki egzaminator miał jakiś społeczny szacunek - nie potrafię szanować taką
Ja 8 lat temu 3 razy #!$%@?łem praktykę i dałem sobie spokój, choć jeździć potrafiłem. Rok temu wziąłem 2 godziny jazd po okolicy, od razu zapisałem się do Garwolina i tam bez znajomości miasta zdałem za pierwszym
Ja mam podobną historię 6 lat temu dwa razy uwaliłem w Opolu, ale z mojej winy, byłem po prostu leszczem, któremu nie wystarczyło 30 godzin jazd (swoją drogą słaby instruktor). Rok temu wykupiłem 10 godzin jazd i jeździło mi się o wiele lepiej, świadomość użytkownika drogi bardzo w tym czasie wzrosła. Nie wykupiłem jednak egzaminu, po prostu sobie wyjeździłem 600 złotych xDDD. W tym roku znowu dokupiłem jazdy doszkalające, ale u innego