No obejrzałem materiał. Przecież to proste. Firma handlowa. Cała rodzina zamożna, pewnie z koneksjami. Synek pojechał zamiast studiować, to bawić się Chin i zbrzuchacił azjatkę, co nie spodobało się jego rodzicom (a na pewno mamie), którzy kręcą wszystkim, trzymają hajsy itp. Ciekawe jak się to rozwiąże. A gość jakiś jebnięty, dzieci chowane bez matki, jeżeli nie jest jakąś p-----ą doznają krzywdy. Zazwyczaj to kobiety w zemście i przy swoim płytkim, emocjonalnym podejściu
IKEA wielkimi banerami proklamowała, "50 zł za każde wydane 500 zł".
Koszyk miałem na 1960 zł, więc dobiłem do kwoty koszyka 2015 zł, żeby mieć 200 zł karty rabatowej, zamiast 150. Jak, k...wa? Sklep pokazywał razem: "2015 zł."
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link