Wpis z mikrobloga

Richard Dawkins w "Bogu urojonym" przytacza przykład kobiety, dla której "molestowanie religijne" było większą traumą, niż molestowanie seksualne.

Co prawda nigdy nie doświadczyłem tego drugiego na szczęście, ale opowiem wam co nieco o tym pierwszym.

Cały życie byłem wychowywany w religijnie rodzinie, gdzie religia zawsze była na pierwszym planie. Przykładowo - od strony ojca cała rodzina głęboko katolicka. Dziadek podczas wojny brał udział w odbiciu jakiegoś świętego obrazka (wiem jak to brzmi, ale tak ponoć było naprawdę - choć większych szczegółów nie znam). Babcia na wsi przewodniczy do tej pory lokalnemu kółku różańcowemu. Stryjek na emeryturze został ministrantem. Od strony matki też wszyscy religijni katolicy, choć nie tacy skrajni - to tacy bardziej "niedzielni" katolicy.

Jak możecie sobie wyobrazić - mnóstwo się nasłuchałem w życiu jakiego to piekła nie zaznam gdy nie będę taki i taki. W piekle podobno jest tak gorąco cały czas, że skóra nie ma szans "ostygnąć" ani jednocześnie spłonąć - najważniejsze, abym był poddany tym torturom cały czas ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I takie wizje przedstawia się mnie - dopiero kilkuletniemu dziecku.

Nie pamiętam już jak bardzo wziąłem to sobie na poważnie, ale w jakiś sposób musiałem - gdyż nawet z najbardziej błahych powodów miałem ogromne wyrzuty sumienia. Przykładowo - mam około 10 lat i wolną chatę. Zapraszam do niej kolegę i dwie koleżanki. Bawimy się w trochę bardziej hardkorową wersję "butelki" - gdyż nie ograniczamy się tylko do całowania, a również odgrywamy pozycje seksualne. Głupie bo głupie, ale z seksem to mało było wszystko związane. Nawet nie pamiętam, bym czuł wtedy jakieś podniecenie seksualne. Ale już mniejsza o szczegóły.

Byłem tak bardzo zmartwiony tym wszystkim później, że miałem trudności ze spaniem. Modliłem się wieczorem, by Bóg mi to wybaczył. Bałem się, że popełniłem ciężki grzech. Choć pamiętam, że do spowiedzi chodziłem rzadko, ale regularnie (chyba raz na 3 miesiące), tak tylko dla tego jednego "grzechu" poszedłem się wyspowiadać. Traumatyczne przeżycie dla dziecka opowiadać jakiemuś staremu facetowi o takich sprawach. Ale zrobiłem to - pełen stresów, lęków i wyrzutów sumienia.

Czy widzicie sami jak bardzo patologiczna potrafi być ta religia? I co ciekawe - wiem, że w innych katolickich rodzinach jest podobne straszenie. I wszyscy tam sobie uznają taką patologię za coś zupełnie normalnego.

Dlatego jestem skłonny uznać twierdzenie Richarda Dawkinsa za prawdę. To potworna, psychiczna tortura dla dziecka, która nigdy nie powinna mieć miejsca.
#ateizm #religia
Pobierz
źródło: comment_OiaYu8jADmm2NNftyIixPba8e2oHjnvQ.jpg
  • 7
Przykładowo - mam około 10 lat i wolną chatę. Zapraszam do niej kolegę i dwie koleżanki. Bawimy się w trochę bardziej hardkorową wersję "butelki" - gdyż nie ograniczamy się tylko do całowania, a również odgrywamy pozycje seksualne.


@waro: jesteś pewien że nie byłeś wcześniej molestowany seksualnie?