Wpis z mikrobloga

  • 408
Znowu jadę do pracy i znowu mam ochotę wam opowiedzieć co nieco na temat mojej codzienności.

Ostatnio pisałem o setkach charakterów, które spotykam w trakcie mojego dnia. Dziś wam opowiem o konkretnych typach pasażera (nie o wszystkich, bo czasu nie starczy, tylko o dwóch), którzy albo wysiadają za szybko ( @BeachYes ) albo o takich co nie potrafią wysiąść na swojej stacji ( @gfgfgfa ). Są też tacy co wsiadają do złego pociągu, ale to już raczej rzadkość, chyba że akurat wagony są dołączane lub odłączane na stacji.

Pierwszym typem o którym wam opowiem są ludzie, którzy podczas postojów na stacji albo uważają że znają rozkład na pamięć i wiedzą, kiedy pociąg odjeżdża albo tacy, którzy podczas opóźnień uważają komunikat "przewidywany czas postoju to 30 minut" za zdanie twierdzące "pociąg odjedzie za 30 minut" i odchodzą do sklepu, na papierosa i temu podobne zostawiając bagaże za sobą.

Przykłady? Setki. Ostatnio np. zawodnicy, którzy jechali na Mistrzostwa wysiedli w Poznaniu myśląc, że postój będzie trwał 30 min, ale po 10 min pociąg ruszył zostawiając ich na peronie.

Dlaczego? Ze strony naszej sytuacja wyglądała tak, że załoga pociągu, która miała zamienić się z nami zamiast czekać w Poznaniu podprowadziła nam pociąg kilka stacji dalej. Dzięki temu opóźnienie wyniosło 10min, a nie 30, bo po prostu nie musieli czekać na nas w Poznaniu. Oczywiście chłopaki zostawili torby w pociągu, które dojechały do Wrocławia i tam na nich czekały.

Innym przykładem były Panie, które wyszły na fajkę słysząc komunikat stacyjny o opóźnieniu pociągu Halny do Jeleniej Góry. Problem w tym, że Panie jechały Halnym do Bielska Białej. Mało tego, że nie pojechały właściwym pociągiem, bo ten odjechał prawidłowo to jeszcze wsiadły do pociągu w stronę Jeleniej Góry.

Pamiętajcie by w sytuacji opóźnień pociągu nie oddalać się od jego składu. Gdy stoimy w peronach przed odjazdem zawsze usłyszycie gwizdek i wtedy nie ma szans byście zostali.

Z osobami, które jadą dalej niż powinny spotykam się dość często. Duża część takich osób to dziewczyny, które nie potrafią otworzyć sobie drzwi, sporo jest też chłopaków, którzy siłują się z nimi zamiast zastosować specjalistyczne techniki otwierania drzwi skrzydłowo-łamanych. Co ciekawe, starsi ludzie z doświadczeniem nie mają żadnych problemów z tego typu drzwiami.

Ostatnio miałem nastolatka na składzie, który przez minutę postoju siłował się z jednymi drzwiami zamiast podejść do innych, otwartych przezemnie. No niestety, pojechał stacje dalej. Na której zresztą otworzyłem mu tamte 'zepsute' drzwi. Dziewczyny z kolei w takich sytuacjach często wykazują się inteligencją i wręcz sprintują do najbliższego konduktora i kierownika. Jedna to wręcz za mną chodziła mimo moich zapewnień, że to ja do niej podejdę. I tak przez dobre 10 minut. No cóż.

Powoli dojeżdżam, na koniec tylko mała prośba. Nie wskakujcie na chama do ruszajacych pociągów. Nawet pojazd który jedzie 5km/h może was pociąć, a zbieranie waszych rąk nie należy do moich ulubionych zajęć.

#sziszucontent #pkp #intercity
  • 51
Przykłady? Setki. Ostatnio np. zawodnicy, którzy jechali na Mistrzostwa wysiedli w Poznaniu myśląc, że postój będzie trwał 30 min, ale po 10 min pociąg ruszył zostawiając ich na peronie.

Innym przykładem były Panie, które wyszły na fajkę słysząc komunikat stacyjny o opóźnieniu pociągu Halny do Jeleniej Góry. Problem w tym, że Panie jechały Halnym do Bielska Białej. Mało tego, że nie pojechały właściwym pociągiem, bo ten odjechał prawidłowo to jeszcze wsiadły do
@Shishu: z tymi drzwiami skrzydłowo-łamanymi to dramat.
Stałem na korytarzu gdy zatrzymaliśmy się na małej stacji, kobieta z sześciolatkiem szarpała się z tymi drzwiami, poprosiła mnie i ja też nie dałem rady.
Coś jej odpaliło w głowie i pobiegła do drzwi z naprzeciwka chcąc najpierw wyrzucić dziecko na tory a potem sama skoczyć.
Krzyknąłem, żeby zaczekała i otworzyłem drzwi w sąsiednim wagonie. Z nerwów ludzie robią głupie rzeczy.
Sam zawsze się
@Shishu: Dziewczyny z kolei w takich sytuacjach często wykazują się inteligencją i wręcz sprintują do najbliższego konduktora i kierownika. Jedna to wręcz za mną chodziła mimo moich zapewnień, że to ja do niej podejdę. I tak przez dobre 10 minut. No cóż.

ja robię dokładnie to samo xD za duża fobia i stres, że pojadę dalej, a tak wolę się przełamać i poprosić o pomoc konduktora ( ͡ ͜