Wpis z mikrobloga

@F_scratcher: Przecież po części ma rację. Chociażby z tym że w grupach znajomych/przyjaciół też są postaci wiodące, z większą inicjatywą, pewnością siebie, wokół których skupia się grupa.
  • Odpowiedz
@Suheil-al-Hassan: ale to nie jest to co nasz kolega próbuje przekazać. Oczywiście że charyzma, pewność siebie i wiele innych to cechy osobnicze i nie każdy ma potencjał dorosnąć do każdej roli. Nie istnieje natomiast typ osobowości "alfa" o konkretnie zaznaczonych cechach który "rucha wszystkie panienki i jest szczęśliwy". Wśród tych osób które na różnych etapach życia są popularne i charyzmatyczne możesz znaleźć cały przekrój osobowości i to że ktoś na
  • Odpowiedz
@F_scratcher: Szczerze Ci powiem że znam osoby które miały takie cechy na przykład w gimnazjum i już z nimi zostały. I byli to zwykle ludzie ze starymi którzy mieli pieniądze i też coś sobą reprezentowali. Odpadki w większości nadal nimi są, kilka miernot wzięło się za siebie i weszli na jakiś średni poziom, ale generalnie niewiele się zmieniło od podstawówki/gimnazjum. Takie moje obserwacje, to tylko dowód anegdotyczny.
  • Odpowiedz
@Suheil-al-Hassan: jak sam słusznie zauważasz, to dowód anegdotyczny. Ja z kolei znam osoby które były przewodnikami stada za czasów podstawówki czy gimnazjum a dziś mając po 30 lat siedzą ze starymi w małym miasteczku i usiłują podrywac nastolatki na dwudziestoletnie mondeo kupione za hajs z pracy w urzędzie gminy. Nie ma zasady. Żeby nie było, ja nie uważam że istnieje jakakolwiek równość, albo że każdy może zostać kim chce, bo
  • Odpowiedz
@F_scratcher: Da się, ale nie każdy człowiek jak zauważyłeś jest taki sam. Jeden będzie pracował po 200 godzin w miesiącu, biegał na siłownię i robił studia zaocznie a drugi będzie miał dość po pracy na 1/2 etatu. Warunki w młodości mają na pewno jakiś wpływ na człowieka. Gdyby mi rodzice fundowali studia dzienne to pewnie bym je zrobił, niestety tego szczęścia nie miałem a teraz pracując odkładam decyzję o zaocznych
  • Odpowiedz
@Suheil-al-Hassan: zrozumieć to, że ktoś znalazł się w gorszej sytuacji nie ze swojej czy nawet ze swojej winy - jasne. Zrozumieć, że to co dla jednego jest łatwe niczym spluniecie dla innego jest przeszkodą nie do pokonania - oczywiście. Natomiast gloryfikowania tej beznadziejnosci, wręcz helpienia się tym, że ma się pod górkę - tego nie znoszę. Zobacz, to tworzenie ich teorii o betach, alfach i omegach nikomu nie służy, nikt
  • Odpowiedz
Nigdy nie bądź tak głupi, żeby pomyśleć, że będąc miłym lub współczującym jest uważane za wartościowe w nowoczesnym świecie. Nie jest. Znaczenie ma czy możesz pomóc innym zdobyć pieniądze lub poczuć się dobrze.


Dokładnie tak, wszechobecna ideologia selfizmu, ludzie traktują relacje w modelu bliskim biznesowemu, widzą Cię wtedy kiedy mają z tego korzyść.
  • Odpowiedz