Wpis z mikrobloga

@kubulek: bo nie każdy ateista jest antyteisą, baa zdecydowana większość nimi nie jest, więc Ci ludzie mają stosunek do religii obojętny - tutaj pojawia się islam.

potrzebna jest religia, albo antyteizm - one zawsze są ze sobą w sprzeczności i się zwalczają

ale to tylko takie moje luźne tłumaczenie
  • Odpowiedz
potrzebna jest religia, albo antyteizm - one zawsze są ze sobą w sprzeczności i się zwalczają


@kubulek: @abelel: Potrzebna to jest racjonalna polityka imigracyjna xd Przypominam że chrześcijańska Polska przez większą część swojego istnienia była mieszanką różnych religii , synagogi stały naprzeciw kościołów i setki lat wszystko jakoś działało. Kto łączy napływ emigrantów z religią ten średnio kojarzy historię Polski
  • Odpowiedz
@Wap30: w XVI wieku, w kolejnych wiekach to już nie tak różowo wyglądało. Historię mówisz:

Ciekawą sprawą jest, że w momencie, kiedy Rzeczpospolitą określano jako państwo bez stosów i azyl heretyków, na Zachodzie nietolerancja religijna była bardzo powszechnym zjawiskiem. Natomiast, kiedy w państwie polskim na porządku dziennym były ataki na innowierców, kraje zachodnie stawały się coraz bardziej tolerancyjne. Mamy tu do czynienia z dwoma odwrotnymi sytuacjami. Zachód – od skrajnej nietolerancji do całkowitej akceptacji innowierców, Rzeczpospolita Obojga Narodów – od wzoru poszanowań praw wyznawców innych religii do upadku ideału. Społeczeństwo polskie ewoluowało z pokolenia tolerancyjnego do pokolenia ksenofobów i wrogów dysydentów oraz wszelkich innych religii. Pewną dyskryminacją, widoczną od momentu pierwszej elekcji, był fakt, że królem polskim wybranym elekcyjnie mógł zostać tylko katolik. Natomiast funkcję władcy pełnił w okresie bezkrólewia interreks – prymas, duchowny katolicki – to również pokazuje, że katolicyzm był religią panującą w kraju. W tym przypadku wyraźnie widać, że od władców oczekiwano deklaracji wyznawania religii Kościoła łacińskiego.


Ostatecznie należy stwierdzić, że Rzeczpospolita była państwem tolerancji wyznaniowej, ale tylko do pewnego momentu w swoich dziejach. Utrudnianie dostępu do urzędów, zamykanie szkół, prześladowanie prawosławnych, likwidowanie zborów protestanckich oraz milcząca akceptacja dla aktów przemocy stanowią głębokie rysy na obrazie tolerancyjnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, kreowanym przez wielu historyków. Wydarzenia,

które miały miejsce po unii brzeskiej oraz tumulty religijne od lat siedemdziesiątych XVI wieku są ewidentnym dowodem na to, że państwo przyjazne innowiercom, przez lata budowane przez królów (włącznie z Zygmuntem II Augustem), zostało zniszczone przez kontrreformację i
  • Odpowiedz
@abelel: Racja, moim argumentem jest to że mimo panującej religii, innowiercy byli wpuszczani do kraju i (przynajmniej chwilowo) tolerowani. Te setki lat być może są trochę na wyrost, ale to nie tyle religia sama w sobie co nastawienie społeczeństwa było jak widać kluczowe
  • Odpowiedz
@Wap30: Jednak Ci innowiercy jako tako pochodzili z tej samej kultury, ewentualnie ją szanowali. W przypadku islamu nie ma czegoś takiego, tam odbywa się pranie mózgu:

Problematyczne w islamie jest to, że istnieje tak wiele czynników psychologicznych, które pchają jego wyznawców ku agresywnej postawie wobec innych grup, iż ogólny konflikt jest, przynajmniej z psychologicznej perspektywy, nieunikniony. Obserwując w tej wielkiej grupie wrogich nam ludzi tak dużą presję i emocje uważam,
  • Odpowiedz
Problematyczne w islamie jest to, że istnieje tak wiele czynników psychologicznych, które pchają jego wyznawców ku agresywnej postawie wobec innych grup


@abelel: To jest fragment z którym ciężko mi się całkowicie zgodzić. Mamy od kilkuset lat kilkanaście - kilkadziesiąt tysięcy tatarów, z którymi problemów nie ma. Myślę że religia to jest katalizator moralności społeczeństwa/grupy, która ją wyznaje. Dobre społeczeństwo będzie czerpało z religii dobre wzorce i pozytywne postawy, złe użyje
  • Odpowiedz
@Wap30: polscy tatarzy to szkoła hanaficka - najbardziej otwara i przyjazna odmiana Sunnitów. Co do pokojowości islamu to prawda, ALE zadziwiającym trafem to się kończy po czasie. Kiedyś Turcja była uznawana za idealne państwo które łączy islam i laickość. Teraz? No właśnie...
  • Odpowiedz
@abelel: No właśnie, o tym piszę - za Ataturka wyznawcy Islamu byli normalnym społeczeństwem, panował rozdział państwa i religii, potem nadal w obrębie Islamu sytuacja się pogorszyła. Może masz rację, może społeczeństwa w których dominuje Islam nieuchronnie dążą do agresji i religijnego totalitaryzmu, może to jest bardziej złożony temat i dominują inne czynniki.
  • Odpowiedz
@kubulek: nie wiem. Żaden ateista nie zacznie magicznie wierzyć w Allacha. To jest tak samo głupia religia jak Chrześcijaństwo, tylko bardziej radykalna
  • Odpowiedz
@abelel:

Kiedyś Turcja była uznawana za idealne państwo które łączy islam i laickość. Teraz? No właśnie...


Kiedyś u nas gość w dom Bóg w dom dzisiaj tylko katolik i biała rasa obroni przed wyznaniem brudasa.

Więcej nas z Turcją łączy niż myślisz. Martyrologia, silna indoktrynacja religijna i kompleksy. Shitposting też nas łączy bardziej niż myślisz.
  • Odpowiedz
@abelel: Imperium Osmańskie nie miało problemu przez długi czas z innowiercami, a u nas problemy się zaczęły, gdy katole poczuły, że im się odsuwa monopol na władzę. Może jednak niekoniecznie po stronie islamu jest problem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz