Aktywne Wpisy
telemark +26
#pracbaza #praca #heheszki
Kiedyś pracowałem na inwentaryzacji przez agencje pracy. Miałem za zadanie zczytywać kody na kiju na dywanach. 8 godzin. Tak mnie to zniechęciło że po 5 minutach owinąłem się w dywan i przeleżałem tak zmianę.
Innym razem pojechałem na nockę na dział słodycze, dali mi wózek pełen słodyczy i miałem je rozwiesc i położyć przy danym produkcie na półkę. Nic tam kurva nie pasowało a produktów rodzai było z tysiąc.
Kiedyś pracowałem na inwentaryzacji przez agencje pracy. Miałem za zadanie zczytywać kody na kiju na dywanach. 8 godzin. Tak mnie to zniechęciło że po 5 minutach owinąłem się w dywan i przeleżałem tak zmianę.
Innym razem pojechałem na nockę na dział słodycze, dali mi wózek pełen słodyczy i miałem je rozwiesc i położyć przy danym produkcie na półkę. Nic tam kurva nie pasowało a produktów rodzai było z tysiąc.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Kamil32123_Yu6epkPxNb,q60.jpg)
Kamil32123 +91
#dziendobry Dziś z rana wleciał mi do sypialni taki o to przystojniak. Nie potrzebna już #kawa na rozbudzenie ( ͡º ͜ʖ͡º)
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/da1a97fe2ef8343ad0e72100f1f409e0774144a0611935ed05ce5d01969374c6,w150.jpg?author=Kamil32123&auth=3e923e7a9e677a029885c514f1e86248)
Stoję w kolejce w Żabce, przede mną facet w średnim wieku.
Kasjerka:
- 6,99
- Na półce jest cena 4,99
- Nie mogę tego sprzedać za 4,99, ja w systemie mam cenę 6,99.
- Proszę pani, nie tylko pani nie "nie może" ale MUSI pani sprzedać produkt za cenę z półki.
- Mnie obowiązuje cena którą mam w systemie.
- Proszę panią, zgodnie z przepisami prawa panią obowiązuje cena która znajduje się pod produktem a to co jest "w systemie" nie ma żadnego znaczenia, może tam być wpisany milion, zero, albo imię pani narzeczonego.
- Nie sprzedam po tej cenie.
- Ostatni raz wzywam panią do sprzedaży towaru po obowiązującej cenie.
- Kupuje pan czy nie? Ja nie mam czasu na dyskusje.
Facet sięga po portfel, i wyciąga jakś legitymację.
- Andrzej Waligórski, Polska Inspekcja Handlowa. W związku ze złamaniem przepisu (...) nakładam na sklep mandat w wysokości pięciu tysięcy złotych.
Kasjerka wybałusza oczy.
- Co? Proszę... proszę opuścić sklep.
- Proszę pani, jeżeli ja opuszczę sklep to za dziesięć minut wrócę z policją a pani poniesie dodatkowe konsekwencje.
Karyna chwilę myśli i zaczyna mieć minę jakby się miała zaraz rozpłakać.
- Dobrze, to ja juz sprzedam panu po tej cenie z półki.
- Nie proszę pani, miała pani na to szansę.
- Ja muszę zadzwonić do kierowniczki.
- Dobrze, niech pani zadzwoni.
- Pani Krystyno, bo jest tu pan, który jest inspektorem handlowym i dał mandat. Pięć tysięcy. A, bo no na półce jest inna cena niż w systemie i nie chciałam sprzedać. Ale pani Krystyno, no bo cena w systemie obowiązuje... No nie zmieniłam wczoraj bo nie było czasu. Ale pani Krystyno skąd ja to wezmę? Jak to przez trzy miesiące, to z czego ja będę żyła?
Karyna kończy rozmowę ze łzami w oczach.
Komentarz usunięty przez autora
@Dawidino: 'nie zmieniałam wczoraj bo nie było czasu'
Bez względu na to czy historia prawdziwa czy nie to pracownik ponosi odpowiedzialność za niedopolnienie odowiazkow służbowych.
@Justycjariusz: sklep płaci mandat, nie kasjerka. Sklep może próbować wymusić na kasjerce spłatę tego, ale ona może mieć to w dupie, w najgorszym razie się zwolni i pójdzie pracować do innego sklepu.
@tell_me_more: Wyjdź z piwnicy to ogarniesz, że w życiu tak to nie wygląda. Nie wiesz, jaki jest jej poziom wytrzymałości psychicznej, nie wiesz co na niej można wymusić, nie wiesz czy w tej miejscowości jest inny sklep który akurat zatrudnia etc. Pierwszy raz spotykam się
Skąd Wy bierzecie za pewność, że kasjerki w żabkach mają umowę o pracę?
Jeśli była na zleceniu to odda całą kwotę.