Aktywne Wpisy
myrdol +4
Mam koleżankę, ktora jest po rozstaniu już tak 4 miechy. Zaczęliśmy ze sobą pisać, czasem smoktaliśmy się w gronie moich znajomych. Kilka razy bylem u niej by jej pomoc na mieszkaniu, normalna koleżeńska pomoc nic więcej. Przeszła w ostatnim roku trochę i zrobiła głupią rzecz, bo odezwała się do poprzedniego faceta. Spotkali sie,ten jej nawinął makaron na uszczy,przeruchal i urwał kontakt.
Z jej strony cały czas słyszę,ze nie chce nic nowego,nie chce
Z jej strony cały czas słyszę,ze nie chce nic nowego,nie chce
ruda_stuleja +759
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
900zl to ja zarabialem 11 lat temu w swojej pierwszej gownopracy.
Człowieku mieszkałem w gw kilka lat i jako student więcej miałem.
Tpv, vw? Wiecznie trzeba ludzi i zarabiają tam w miarę jak na warunki Gorzowa.
Na kasie w Biedrze więcej dostaniesz.
Tutaj wszędzie w komputerowych obsada jest, tam gdzie wolne to miejsca gdzie nikt nie chce robić
Tutaj wszędzie w komputerowych obsada jest, tam gdzie wolne to miejsca gdzie nikt nie chce robić
Na twoim miejscu poszedłbym do np TPV i z tamtej wypłaty zaczął coś odkładać żeby uciec do Poznania jak chciałeś.
Przy takich zarobkach jak teraz zajmie Ci to dużo więcej czasu. Przecież żyć trzeba.
Na razie siedzę w swoim #!$%@?łku i szukam lepszej roboty, ale cienko jest
Najgorsze, że nie mogę pracować fizycznie, a z moimi kwalifikacjami (informatyk) nic nie mogę znaleźć
To może być szalona myśl, ale nie myślałeś o tym, żeby się, nie wiem... przeprowadzić?
To się chwali, ale co tu zbierać - pokój na miesiąc na obrzeżach to ile, kilka stów? +Bilet na pociąg i rezerwa na czokoszoki. A to wszystko przy założeniu, że jedziesz "w ciemno" i dopiero na miejscu będziesz szukał roboty. Na pewno problem nie tkwi w tym, że po prostu ciężko wyjść ze strefy komfortu?