Zabójcza samotność. Zatrważające wyniki badań

Zabójcza samotność. Zatrważające wyniki badań. Osoby, których nie odwiedzają przyjaciele i rodzina, mają o 40 proc. większe ryzyko śmierci - donoszą brytyjscy naukowcy, którzy przez 13 lat obserwowali blisko pół miliona rodaków. Wyniki badań

[mati1990]

To ludzie się odwiedzają? I jeszcze powiecie że utrzymują kontakt tak po prostu? Mijają 2 tygodnie na rehabilitacji, nikt nie wpadł nawet starsza. O siostrze nie wspominając, nawet na urodziny nie wpada już kilka lat. Najgorzej że ostatni ziomek z którym spędzałem urodziny czy sylwestra jakiś czas temu znalazł se dziołszkę. Pozostała już tylko wegetacja :(

[minvt]

@mati1990: Co Ty piszesz, przecież wg. definicji wykopków jesteś szczęśliwym wolnym człowiekiem, możesz spełniać swoje pasje, masz czas na wszystko, a nie musisz się użerać z jakąś babą czy gówniakami. Samotność jest ekstra.
A na starość będzie tylko lepiej( ͡° ͜ʖ ͡°)

[unguided1989]

@mati1990 Bo ludzie z biegiem lat już coraz mniej się spotykają szczególnie jak dobiorą się w parę, masz tylko jedno wyjście, szukać partnerki.
A jak jesteś rocznik 90 z małej miejscowości to kolegów już nie znajdziesz, niektórzy z tego powodu wpadają w a-----l

[d.....1]

No lepiej szybko umrzeć niż żyć w ten sposób. Dla nas tak to wygląda.

[kopyw]

@dam2k01: Jeśli ktoś jest tu z Wrocławia, najlepiej ok. centrum, Powst. Śląskich, Borek, generalnie Krzyki Płd, czuje się samotny, czuje potrzebę spotkać kogoś na żywo, porozmawiać, to chętnie się umówię. Chętnie pomogę. Nie istotny jest dla mnie wiek, płeć, wygląd, wyznanie, światopogląd, status majątkowy, status społeczny. Nie oczekuję też wynagrodzenia. Oczekuję jedynie wzajemnego szacunku. Nie prezentuję żadnej instytucji pomagającej. Ot tak po prostu. Dużo spaceruję, to i chętnie zaprosiłbym na

[Marek_B]

Pewnie opiera się to głównie na tym, że rodzina nie dba o dziadka żeby brał leki i nie pilnuje żeby poszedł na wizytę kontrolną. A kiedy popadnie w demencję to pewnie zaniedbuje wszystko. Kończy z ciśnieniem 200/100 i zwyczajnie wyciąga kitę. Samotność z pewnością jest niezdrowa dla większości ludzi ze względu na oxytocynę, ale wątpię żeby to był jedyny czy nawet główny czynnik podwyższonej śmiertelności w podeszłym wieku. Zwłaszcza, że starzy ludzie

[don-tadeo]

@Marek_B:
Musze sie z toba zgodzic, mieszkajac z rodzicami ciezko mi sie z nimi dogadac. To co mnie interesuje, dla nich jest chwilowa moda nie warta zainteresowania. Dlatego z nimi nie mieszkam, chociaz czasem ich odwiedzam na dluzszych weekendach.
Takie zycie..
¯\(ツ)/¯

[Kotdog]

@Marek_B: najgorsze jest to,że w pewnym momencie przestajesz się dogadywać z tymi ludźmi. I gdyby oni chociaż dali ci spokój, ale co odwiedzisz, to a czemu nie masz żony, a czemu twoja dziewczyna jest ateistką, do kościoła musisz chodzić, dzisiaj piątek to co ty wędlinę jesz. I masz do wyboru, albo słuchać wykładu i toksycznych przekonań, albo się kłócić. Plus próby odwracania uwagi od tematów, które wywołują agresję i przechodzenia

[jacek-piekar]

Dla niektórych ludzi śmierć to nic strasznego, to wybawienie od tego z-------o świata.

[lentor]

Kochani, dobrze,że was mam:)

[witulo]

@lentor: Dobrze, że mamy ciebie.

[Markok]

@lentor: ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

[Pan_Neutron]

ja tam wolę poczekać na odkrycia amerykańskich naukowców

[b4a3]

Najgorsze w tym wszystkim że jak jesteś samotny i próbujesz coś zmienić to i tak to nie wychodzi. Może inni podświadomie wyczuwają to i nie chcą mieć z taką osobą nic wspólnego. Zauważyłem, że np w kontaktach w takiej pracy muszę wykazywać inicjatywę by utrzymać kontakt, a i tak miałem wrażenie że ludzie odpisują mi po najniższej linii oporu. W końcu dałem sobie spokój czy kogoś to obeszło oprócz mnie. Nikogo.
W

[Brokulyy]

@b4a3: Z relacjami jest tak, ze aby utrzymać je na dłużej to trzeba sie liczyć z tym, ze beda płytsze. Dłuższa relacja to sztuka kompromisu, ludzie z czasem sie zmieniają i to co na początku znajomości nam nie przeszkadzalo po jakimś czasie może stać sie nie do zniesienia. No chyba ze wlasnie jesteś w stanie pójść na kompromis.

[b4a3]

@wojtas2409 @Brokulyy Powiem tak, w pracy zawszę mogłem z kimś pogadać na przerwach z kim siedzieć. Ogólnie miałem grono znajomych i myślałem, że jestem lubiany. Szokiem było dla mnie że oni wszyscy byli jakiś w grupach na FB związanych z pracą mieli do siebie telefony spotykali się gdzieś na mieście . Wiedzieli o sobie dużo w życiu prywatnym. Na takim FB jak ja pierwszy nie wysłałem wiadomości to nikt do

[PoncjuszPijak]

Będziemy świadkami ciekawego zjawiska za kilka dekad, kiedy dzisiejsze pokolenie samotnych mężczyzn (i kobiet, które wybrały karuzelę zamiast męża) będzie przedwcześnie umierać (nie dożywając emerytury, która będzie pewnie od 70 roku z powodów demograficznych). Średnia długość życia może się zmniejszyć pomimo postępu medycyny.

[Theo_Y]

@PoncjuszPijak: to może czas na postęp psychiatrii i psychologii i wyjście z epoki średniowiecza, tu nadal mam wrażenie (to tylko moja opinia) że nie ma zbyt dużego postępu

[PoncjuszPijak]

@Theo_Y: Ale remedium jest tutaj równocześnie proste i trudne do osiągnięcia - miej bliskich, na których możesz polegać, przyjaciół, rodzinę czy partnerkę. Psychoterapia tego nie zastąpi. Nie byłaby zresztą potrzebna w takim stopniu jak jest teraz, gdyby ludzie mogli otwarcie rozmawiać z przyjaciółmi. Co do psychiatrii, to może kwestia jakiś leków obniżających potrzeby społeczne, albo zwiększających pewność siebie bez efektów ubocznych jak alko.

[SzuruSzur]

ja czekający aż to wreszcie nadejdzie uczestnicząc we wszystkich rzeczach które łącznie powinny mi skrócić życie o ponad 100 lat.

[Opryskus69]

@SzuruSzur:

[kopyw]

@Opryskus69: Przerażające!

[Piotropatra]

O relacje trzeba się starać. Ale czasem mam wrażenie że tylko ja się staram a moi znajomi mają to kompletnie w dupie. A pozniej jak z nimi gadam to się okazuje że np. jestem JEDYNĄ osobą która do nich się odezwala w ostatnich miesiącach. Ehhh walczcie Mirki I Mirabelkicie o relacje, dobre relacje!
ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

[editores]

@Piotropatra: Po co? Ja unikam ludzi jak ognia.

[PiesekKrolowejElzbiety]

@Piotropatra:
Często tak jest. Ludzie mają to w dupie bo czas i energię zajmuje im budowanie domu/zarabianie hajsu/gówniaki/marudna żona.
A kiedy wydaje ci się że masz fajną grupkę znajomych to nagle jeden wyjeżdża do innego miasta a drugi znajduje sobie dziewuchę i się całkowicie odcina.