Wpis z mikrobloga

Ayy mireczki, myślałem że nie zdaży pracować dla #januszebiznesu a raczej #grazynybiznesu.

Tea&Tea - niby 20 lat na rynku herbacianym, a zachowują się jak początkujący.

Kiedy zacząłem u nich pracować, ekipa była dość młoda (około miesiąca stażu, tak kierownik też) Kierownika #!$%@? kompletnie bez powodu, bo nic nie robił wg nich(kompletnie tego nie rozumiem)
Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim jest to jak oszczędzają na wszystkim.
Przykład? Papier: Jeżeli wydruk mało miejsca (np. Etykieta), to nie wyrzucają kartki tylko chowają odciętą część do szuflady. Cała #!$%@? jest ścinkami XD

Gdy zrobili promocje na degustacje herbaty, laska z oddziału w Warszawie myła kubeczki jednorazowe XD, z których pili już ludzie.

Wszelkie koperty z utargiem były popisane długopisem, ale oszczędność najważniejsza.

Grażyny sobie wymyśliły że, nie można iść na przerwę, bo mamy stać na baczność w pracy, nawet jak byliśmy we dwoje na zmianie i kompletnie się nic nie działo.

Dlaczego nie było przerw? Bo się bały że pójdziemy po coś do sklepu XD

Nawet absurdem było to że nie można było rozmieniać kasy między sklepami, tylko łaskawie czekaliśmy na to, by ktoś z Centrali przyjechał z pieniędzmi, bo mogą dać fałszywkę bla bla bla.

Czemu tam nie pracuje, mnie Też wywalili po tygodniu pracy, bez powodu kompletnego, gdzie mój znajomy - kierownik nie miał nic do gadania w tej sprawie.

Jak się sam zapytałem co i jak. Nic nie odburknęła. Powiedzieli, że bym nie robił czarnego PR o nich. No cóż zasłużyli.

Zatem jak we #wroclaw będziecie chcieli kupić #herbata to omijajcie Tea&Tea w Magnolii na kilometr, bo was wyruchają
  • 24
  • Odpowiedz
Gdy zrobili promocje na degustacje herbaty, laska z oddziału w Warszawie myła kubeczki jednorazowe XD, z których pili już ludzie.


@CatoSicarius: o ja #!$%@?ę. XD
  • Odpowiedz