Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wczoraj wieczorem zakończył się mój 4 letni związek. Powód? Moja wciąż ukochana doszła do wniosku że nie jest szczęśliwa w związku i mnie już nie kocha. Powiedziała jednak że jeżeli jesteśmy sobie przeznaczeni to i tak będziemy razem, zapytałem czy wyobraża sobie że będzie jak w filmach że za 10 lat wpadniemy przypadkiem na siebie i miłość zaskoczy? Odpowiedziała że może nawet za pół roku. Szczerze? Świat mi się zawalił, w weekend miałem się wybrać do jubilera po pierścionek zaręczynowy. Wciąż ją bardzo kocham i kompletnie nie wiem co dalej...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 51
@AnonimoweMirkoWyznania: Ostatnio ktoś tutaj pisał, ze sposób w jaki kobiety i mężczyźni podchodzą do związków jest zupełnie różny. My się bardziej przywiązujemy (chociaż faceci tego tak nie okazują) a dla laski zerwanie to żaden problem, w końcu w dzisiejszych czasach znalezienie dla niej bolca jest proste jak 2+2. Jeśli byliście sobie przeznaczeni to ona by tego nie zrobiła, i wybacz bo wiem, że może Cie to zaboleć, ale to brzmi jak
@AnonimoweMirkoWyznania: dlatego nie wierzę w miłość, miłość to jedynie proces chemiczny zachodzący w mózgu człowieka który trwa jakiś czas, ja bym nawet bardziej to określił jako zauroczenie. Na początku ciągłe myślenie o drugiej osobie, niedostrzeganie jej wad - w ogóle wszytko cudowne. Jeśli nie będziesz tej "miłości" dobrze pielęgnował i nie przerodzi się ona w przyzwyczajenie a czasem wręcz uzależnienie od drugiej osoby, to po pewnym czasie tak to się kończy,
@Dope_Ape: Nie zgadzam się z tobą. Generalnie to wiele zależy od podejścia człowieka niż od płci co do przywiązania się.

Prawda jest taka, że dzisiaj ludzie często bywają zbyt "bojaźliwi" i tkwią w związkach nie ze względu na miłość a przywiązanie. Nie są szczęśliwi, nie czują tego czegoś a są dalej parą z tą drugą osobom. Czemu? Nie wiem.

Mam wrażenie, że tak było w przypadku OPa. Po prostu laska była
@AnonimoweMirkoWyznania: klasyg - czyli jeszcze się nie wyszalałam i chciałabym dać dupy innemu, który wydaje się znacznie fajniejszy, a jak z nim nie wypali to przecież zawsze mogę wrócić do tego jelenia, co będzie pół roku czekał aż się dostatecznie dobrze wyrucham XDDD Rada - usuń ją z telefonu, facebooka, życia i żyj własnym, nowym bez tej głupiej #!$%@?.
Widać, którzy z komentujących nigdy nie byli w związku, w którym się nie układa. A mimo tego są specjalistami xD
Wcale nie ma takiej możliwości, że kończy się związek wyłącznie dlatego, że jest się nieszczęśliwym, zawsze jest boleć na boku xD
I nigdy po tym związku nie szuka się szczęścia, tylko ruchania na prawo i lewo xD
Dorosnijcie albo nie #!$%@? głupot
OP: Jestem autorem wyznania i powiem wam wykopki że czytać was to jest #!$%@? dramat. Nie wiem czy ktokolwiek z was był z związku (gildia w grze to nie związek), a to że wszystko wam się kojarzy z seksem - bolcem na boku to już wina niestety przedawkowania pornografii. Moja była już dziewczyna miała poważne problemy ginekologiczne więc "bolec na boku" kompletnie odpada. Z rozmowy wyszło że się nie rozumieliśmy -
MagicznyStarzec: Ewidentnie chce się przebolcować z jakimś innym typem ale nie chciala cię zdradzić, być może nic z tego nie wyniknie na dłuższą metę i wróci za pół roku z podkulonym ogonem, a jeżeli jesteś jej pierwszym poważnym związkiem to większość kobiet coś takiego ma, jeżeli czują się za pewnie w związku to im #!$%@? i szukają wrażeń

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

OP: Żeby mnie każdy dobrze zrozumiał, ja nie chcę innej czy coś w tym stylu. Ja od wczoraj nie przestałem jej kochać tak jak kochałem ją przez 4 lata (przecież się oświadczać miałem). Bardziej proszę o poradę co zrobić w takiej sytuacji aby było jak dawniej

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

WiedźmińskiWybranek: Mirku wiem co czujesz, bo kiedyś miałem podobnie. Też stażem dobijaliśmy czwartego roku, też już miałem się oświadczać. Nagle zaczęła się ode mnie osuwać, zrobiła się chłodna, 0 bliskości, gdy mówiłem, że ją kocham, w odpowiedzi dostawałem tylko głuchą ciszę. W końcu przyznała się, że nie chce ze mną być, ale możemy zostać przyjaciółmi.
Kochałem ją bardzo, więc pozwoliłem odejść. Nie prosiłem, nie błagałem o powrót. Życzyłem tylko szczęścia. Nie
owiedziała jednak że jeżeli jesteśmy sobie przeznaczeni to i tak będziemy razem, zapytałem czy wyobraża sobie że będzie jak w filmach że za 10 lat wpadniemy przypadkiem na siebie i miłość zaskoczy? Odpowiedziała że może nawet za pół roku. Szczerze? Świat mi się zawalił, w weekend miałem się wybrać do jubilera po pierścionek zaręczynowy.


@AnonimoweMirkoWyznania: Obejrzyj film "Jak to robią single", to będziesz wiedział, co robić. ( ͡° ͜ʖ
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: to ja chyba jestem już całkiem #!$%@? przez moją pracę bo po 9 latach i odkryciu bolca na boku mojej żony po prostu oznajmiłem jej żeby się pakowała bo ma czas do jutra żeby się wynieść. Nie spakowała się więc ja ją spakowałem i wystawiłem walizki za drzwi. Później ani nie piłem, ani nie ćpałem, ani nie balowalem. W sumie to wpadłem w pracoholizm chyba ;-) a teraz jestem w
Wciąż ją bardzo kocham i kompletnie nie wiem co dalej...


@AnonimoweMirkoWyznania: zawsze mnie zastanawia jak dwie osoby będące w związku mogą mieć tak odmienne wyobrażenie o tym związku, że jednak odchodzi, a druga kupuje pierścionek zaręczynowy. Nie komunikujecie się ze sobą w ogóle? Czy jakim innym cudem się to dzieje?