Wpis z mikrobloga

Sytuacja z #pracbaza sprzed lat, nie będę się wdawał nadmiernie w szczegóły - młody chłopak na produkcji nie daje sobie rady z mocowaniem pewnego elementu. Męczy się, ale nie poddaje. Nikt mu nie pomaga, śmiechy, szyderstwa, teksty, co z niego za facet, że nie ma siły itp. Podobna sytuacja z innej pracy, laska, nowa, atrakcyjna, nie daje sobie rady z wprowadzaniem danych do tabelek. Zleciało się towarzystwo męskie z najodleglejszych zakątków pracy i dawaj pomagać, doradzać co ma zrobić, nadskakiwać z każdej strony.

Sytuacja z jednego pranka internetowego - kobieta bije faceta na ulicy. Okłada go, wyzywa. Zerowa reakcja tłumu, śmieszki, cyniczne uśmieszki, pokazywanie palcem mężczyzny, czytaj "frajera", nagrywanie telefonami. Odwrotna sytuacja, facet uderza kobietę. W przeciągu pół minuty jest otoczony przez stado rosłych samców i gdyby nie zdążył na czas wykrzyczeć, że to społeczny eksperyment i pokazać palcem kamery, byłby prawdopodobnie dotkliwie pobity.

Mężczyzna nad którym znęca się żona. Dosłownie. Na początku psychicznie, potem przechodzi od czynów. Bije, okłada, upokarza. Facet, spokojny, zrównoważony, w końcu nie wytrzymuje i po rozbitym wazonie na głowie idzie na policję i mówi o wszystkim. Efekt? Jeden wielki ryk i śmiech ze strony policjantów i teksty - "babie się nie potrafi postawić", "#!$%@? nie facet". Odwrotna sytuacja, często nie ma jakiejkolwiek przemocy ze strony faceta, a kobieta jest w stanie oskarżyć go o molestowanie, przemoc, sprowokować swoim zachowaniem do uderzenia, przyjeżdżają Panowie niebiescy, ładują bez dyskusji w kajdanki, do radiowozu, zakładają niebieską kartę...

Czy ja żyję w piekle? Czy zachodnia cywilizacja stała się piekłem mężczyzn? Jak można czytając to i słysząc, że #rozowepaski według feministek są poszkodowaną płcią, żądającą praw, przywilejów, nie mieć dysonansu poznawczego. Jak tu się nie dziwić że jest tak gigantycznie wysoki odsetek samobójstw wśród mężczyzn, kiedy wszystkie próby opowiedzenia o swoich problemach, wyrzucenia ich na zewnątrz są kontrowane i duszone w zarodku słowami "co z Ciebie za facet" albo ogólnym stereotypem że okazywanie słabości jest niemęskie... Czy to nie my sami mężczyźni narzucając sobie takie standardy niszczymy siebie nawzajem? W imię czego? W imię jakiejś urojonej pseudomęskości? Czy to się kiedyś skończy?

#rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #zwiazki #feminizm # #cywilizacja #gownowpis #redpill #mgtow
  • 14
@DonVincento: Zgadzam sie z Toba.Podwojne stadardy sa wszedzie. Jedyne co mozna zrobic to zyc na zasilku i nie utrzymywac tego chorego systemu z ktorego nie mamy kompletnie nic, moze grupa najlepszych samcow ma tutaj niebo.

Sandman ujal to bardzo dobrze ze nie ejst nic winny spoleczenstwu ktore ma go gdzies i nie daje w zamian tego co on do niego dostarcza.