Wpis z mikrobloga

Na facebookowej grupie organizacji studenckiej, do której należę, pojawiło się info o grillu integracyjnym. Nie miałem nic lepszego do roboty, więc poszedłem.

Grill był przy jednym z akademików. Trwały juwenalia, więc nie był jedynym w tym miejscu. Obok było mnóstwo innych grupek. Nieznani ludzie podchodzili, pytali o papierosa, ogień itp.

Ogólnie impreza spoko. Można było zjeść kiełbaskę, napić się piwa i wódeczki, porozmawiać z ludźmi, pośpiewać.

Jeden kolega na sąsiednim grillu zobaczył koleżankę i zawołał ją do nas. Przyszła z dwiema koleżankami. Stali w niewielkim oddaleniu i rozmawiali. Byłem po około dwóch piwach, więc podbiłem do nich. Zaraz za mną poszedł drugi gość. Przedstawiliśmy się i chwilę porozmawialiśmy. Loszki z pierwszego roku. Ja p------ę.

Mimo szczerych chęci nie potrafiłem się wyluzować i dobrze bawić. Moje życie jest tak c-----e, że po alkoholu zawsze włącza mi się nostalgiczna faza. Niby znam osoby, z którymi się bawiłem, ale jednak dręczyła mnie myśl, wszyscy są ode mnie około 10 lat młodsi i że jestem jakimś creepem.

Pocieszeniem dla mnie jest to, że młodo wyglądam i chyba nikt nie wie, ile naprawdę mam lat. Był jakiś temat, w którym powiedziałem coś o latach dziewięćdziesiątych. Jedna laska ze zdziwieniem zapytała "to ile ty masz lat?".

#wychodzimyzprzegrywu - kolejna nieudana próba ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#przegryw #stulejacontent #feels
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kiszczak: Niekoniecznie chodzi o wiek raczej o temperament, no i o "luz" jak ktoś miał w miarę dobre życie towarzyskie to po 30 czy 40 nadal będzie je miał a jak ktoś budzi się w wieku 25 lat i do tego przymula jak gimbus na pierwszym melanżu no to się nie dziwię
  • Odpowiedz