Aktywne Wpisy
trogatelnaya_raduga +226
#frajerzyzmlm
ta głosówka… jest P------A
ta głosówka… jest P------A
wredny_bombelek +140
Kiedy okazuje się, że najczarniejszy scenariusz zakładany przez GUS jest lepszy niż rzeczywistość.
#nieruchomosci #demografia #polska
#nieruchomosci #demografia #polska
Ładowanie ''żywej torpedy'' Maiale na okręt. Wokół stoją komandosi Decimy.
Dzisiejszy wpis zadedykuję pewnemu znanemu jutuberowi o nazwie ''Frustrujący Faktograf'', który wybitnie mi podpadł swoimi wypocinami na temat Włochów (i Francuzów też), robiąc z nich tchórzy i ofermy. Dedykuję to także wszystkim, myślącym jak on.
Decima Flottiglia MAS, zwana też ''La Decima'' lub X MAS, powstała w marcu 1941 roku z przekształcenia 1. Flotylli Ścigaczy Torpedowych jako jednostka marynarki wojennej. Wokół nazwy do dzisiaj istnieją spory, skąd się ona wzięła - z jednej strony niewątpliwie chodziło o kamuflaż i zamaskowanie prawdziwego przeznaczenia jednostki, sugerując jakoby była to kolejna flotylla ścigaczy, ale z drugiej wzorowano się na ulubionym X Legionie Juliusza Cezara, a litery MAS oznaczają ''Memento audere semper'' - ''Pamiętaj, aby zawsze zaryzykować''.
Bowiem ''Dziesiątka'' była jedną z najlepszych jednostek włoskiej armii, w której służyli budzący grozę wśród marynarzy Royal Navy osławieni ''ludzie żaby'', topiący własnoręcznie (i to dosłownie) pancerniki.
Schemat działania był w miarę podobny: okręt podwodny kierował się do np. libijskiego wybrzeża, wyspy Leros, czy z hiszpańskiego Kadyksu, w celu zachowania tajemnicy, tam podejmował komandosów i płynął ku brytyjskim bazom, oczywiście wszystko pod osłoną nocy. Jak najbliżej celu nurkowie opuszczali okręt przez śluzę i wsiadali na ''Maiale'' - ''świnię'', czyli przerobioną torpedę kal. 533 mm SLC, płynąc na niej okrakiem, głównie pod wodą, używając najprostszych przyrządów, wbudowanych w blaszany ''kiosk'' - kompasu i głębokościomierza z fosforyzującymi wskazówkami. Nurkowie korzystali z aparatów o zamkniętym obiegu, które były bardzo przydatne - nie zdradzały pozycji nurków pęcherzykami powietrza. Komandosi wynurzali się na krótko, by zaczerpnąć powietrza i zorientować się w terenie. Potem musieli sforsować jeszcze zapory z sieci, zidentyfikować cel, ''zaparkować'' pod jego dnem, rozciągnąć stalowy kabel pomiędzy stępkami przeciwprzechyłowymi, zawiesić na nim głowicę bojową, uzbroić zapalnik i zwiać. Potrzeba było wielkiej odwagi, orientacji w terenie, kompetencji technicznych i znajomości nieprzyjaciela, by wykonać tak śmiałe zadanie. Komandosi, atakujący w Gibraltarze wracali na piechotę - przez Hiszpanię, zaś w Aleksandrii - przez Egipt.
Po początkowych porażkach i wysokich stratach, komandosi ''Dziesiątki'' stanęli znów do boju latem i jesienią 1941 roku, zadając poważne straty Royal Navy.
Ale ich największy moment chwały nadszedł 19 grudnia 1941 r. Tego dnia okręt podwodny ''Scire'' wypuścił trzy Maiale 1,3 mili od Aleksandrii. Sześciu włoskich komandosów po wejściu do portu zamontowało swoje ''Świnie'' pod pancernikiem HMS ''Valiant''. Nurkowie próbowali uciec, ale zostali schwytani. Kiedy Anglicy ich próbowali przesłuchać, rozległa się eksplozja, która rozdarła dno pancernika. Okręt zatonął na dnie basenu portowego - co prawda wydobyto go później, ale był wyłączony z akcji na ponad rok. Tak samo stało się z bliźniaczym HMS ''Queen Elisabeth''. Komandosi zatopili również norweski tankowiec i poważnie uszkodzili niszczyciel HMS ''Jervis''. Ceną za ten przerażający sukces było zaledwie sześciu schwytanych komandosów...
Włosi założyli w końcu tajną bazę na statku ''Olterra'', internowanym w hiszpańskim Algeciras, kilka kilometrów od Gibraltaru. W 1943 roku doszli do takiej perfekcji, że zatapiali już statki i okręty bez strat. Bilans ich operacji zamknął się w 72 190 tonach zatopionych okrętów i 130 500 BRT statków handlowych. Gdy we wrześniu Włochy podpisały zawieszenie broni, Brytyjczycy błyskawicznie odnaleźli niektórych nurków i zatrudnili ich jako szkoleniowców. Brytyjczycy panicznie się bali włoskich komandosów. Admirał Cunningham, głównodowodzący floty brytyjskiej na Morzu Śródziemnym tak pisał o rajdach włoskich nurków: „Każdy dostaje dreszczy, gdy tylko zobaczy jakiś ślad na wodzie w nocy lub słyszy cokolwiek pod dnem okrętu”.
Nawiasem rzecz mówiąc, takie informacje można zdobyć wykazują minimum wysiłku i chęci. No, ale jeśli ktoś nie jest w stanie rozróżnić kapelusza Alpini od pamiątki dla dzieci, to czego ja oczekuję...
Zapraszam też do polajkowania stron Wojna Mussoliniego i GRH Regio Esercito, walczących z tym kłamliwym stereotypem.
Autor postu: [II wojna światowa w kolorze](https://www.facebook.com/II-wojna-światowa-w-kolorze-674008299310624/)
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Komentarz usunięty przez autora
@funkmess: My bad, chociaż w kontekście II WŚ "żywe torpedy" kojarzą się jednoznacznie.
@ViiV01234 No patrz a jak ktoś mówił, że każdy członek Luftwaffe to zbrodniarz to siedziałeś ciocho ( ͡º ͜ʖ͡º) a teraz już przeszkadza? Dodam jeszcze, że nie jest to jedyny przykład: polecam zobaczć inne posty z tagu
@spacerpolinie Fb jako źródło? Zrób dla mnie dwie rzeczy:
1) Chociaż wejdź w to
Nie napisałem, że obie kwestie ze sobą kolidują.
1. Jeżeli coś przeklejasz to należy zrobić tak:
Zwykłe zaśmiecanie tagów. Dodam od siebie, że stronki typu IIwś w kolorze mają czasem błędy lub wrzucają posty "fantastyczne".
Komentarz usunięty przez autora
@drect: To nie
@: ehm, po pierwsze nie trytem, a radem i malowano nim też choćby przyrządy pokładowe w samolotach i była to praktyka powszechna, a pierwsze radowe tarcze w zegarkach to była chyba jeszcze 1. wojna światowa. Zegarki Luftwaffe też były malowane radem. To była w owym czasie norma w wojsku. Panerai