Wpis z mikrobloga

Kiedyś sprzedawałem samochód przywieziony z Anglii. Dostawałem dużo telefonów, głównie z żebraniem żeby oddać go prawie za darmo albo z marudzeniem że mają do mnie tak daleko, albo że boją się rejestrować samochód z kierownicą po prawej stronie, że urząd się nie zgodzi, będą problemy etc. Aż zadzwonił do mnie jakiś miły pan z Podkarpacia. Również miał wiele pytań i 500km do mnie. Ostatecznie skusił się na ten samochód - dobry rocznik, serwisowany, nowe opony prawopodobnie go przekonały. Miał jednak problem z odebraniem. Wyslal mi kilka tysięcy złotych przelewem w ciemno(!) nie znając nawet mojego nazwiska czy adresu i prosił żebym wysłał umowę. Co więcej opłacił OC na rok i wysłał mi skan (jakbym potrzebował gdzieś nim jechać). Po ponad miesiącu przyjechał. Pomijam fakt że nawet go na oczy nie widział, a czesto ogłoszenia pokazują jedynie dobrą stronę pojazdu i oszuści (nie bójmy się tak powiedzieć) liczą że albo ktoś nie zauważy mankamentu, albo i tak kupi auto skoro przyjechał kilkaset km aby go zobaczyć. Oczywiście samochód na niego czekał i cieszyłem się z udanej i uczciwej transakcji. Ale tak sobie myślę, że przecież wielu taka sytuacja by podkusiła do oszustwa. Słyszy się o tych oszustach z Olx, Januszach w handlu samochodami, ale kupujący często ich tylko zachęcają, taką lekkomyślnością. #motoryzacja #coolstory #olx
  • 66
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1226
@lelek113: zaufanie w biznesie sporo ułatwia (np. brak papierologii), no ale zawsze trafi się jakaś k---a, która to wykorzysta :/ spoko jesteś Mirku, tak trzymać.
  • Odpowiedz
@lelek113 potwierdzam, jestem z podkarpacia i zawsze gdy robię interesy z ludźmi z poza to się dziwią że nie chce ich wyruchać bez mydła albo po prostu im ufam, nie wiem co się tam u was dzieje że człowiek człowiekowi człowiekiem( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@lelek113: To i ja dorzucę swoją historię :)
Ponad miesiąc temu różowa rozbiła mój ulubiony samochód - no cóż zdarza się.
Oferta jak u Ciebie wystawiona na otomoto etc. dzwonią Janusze żebracy żeby im za darmo oddać bo mają hore curki (samochód klas premium)
Po kilku tygodniach ogłoszenia przyjechał klient, typowy Janusz Blacharz z miasta słynącego z oszczędności (miasto oddalone ode mnie o ok. 600km.).
Samochód rozbity z wystrzelonymi poduszkami z zabranym dowodem rejestracyjnym z miejsca zdarzenia przyjechał na lawecie.
Pan Janusz postanowił że samochodem wróci na kołach 600km bez dokumentów, od razu pomyślałem że do czynienia mam z niezłym kaskaderem ale płacisz wymagasz nie
  • Odpowiedz
@lelek113 Gdybyś był januszem a post byłby tego typa co kupuje, to wszyscy orzekliby go frajerem.
U mnie było podobnie, gadam z typem przez telefon o samochodzie, na ogłoszeniu full wypas, mam 2 dni w miesiącu by pojechać po auto i biorę. A krzaczki bardzo poważne wychodzą później. Uczciwi ludzie praktycznie nie istnieją w handlu.
  • Odpowiedz
@lelek113: znajomy ostatnio sprzedawal auto gosc w ciemno zaplacil zaliczke, pozniej stwierdzil ze przeleje calosc, pozniej zaplacil jeszcze za to zeby mu ten samochod przywiezc. Jak go moj kumpel przywiozl to on nawet nie chcial sie nim przejechac. Dziwna sprawa jak dla mnie., tym bardziej ze gosc mocno przeplacil, a byl informowany o tym ze samochod nie jest idealny.

Do teraz sie zastanawiam gdzie byl haczyk, bo ja mialem mozliwosc
  • Odpowiedz
@lelek113: też miałem ciekawą historię przy sprzedaży auta. Gość jakieś 400 km do mnie przyjechał (góral) i mówi, że bierze samochód, wszystko ok, ale jest haczyk bo ma 2 tysiące mniej niż cena i może mi przywieźć za jakiś czas gotówkę (płacił też gotówką). Trochę to dziwne, myślałem że to jakiś wyrafinowany sposób targowania się i mówię, że już mu nie opuszczę więcej. A on mówi, że nie chce kupić
  • Odpowiedz
@4kroki: Praktycznie to błąd statystyczny przy sprzedażach, tak sprzedałem fotele kubełkowe, przelew na konto, a 3 tygodnie później kurier przyjechał o 7 rano
  • Odpowiedz