Wpis z mikrobloga

@jakuba94: trochę śmiechłem. Ludzie na matury nieraz wchodzili z jakimś sprzętem za parę kafli, jakieś mikrofony ukryte, okulary szpiegowskie czy coś i mieli ugadanych znajomych/korepetytorów do pomocy, a potem i tak ich wykrywano. A tu babka wchodzi na maturę z telefonem i pisze do jakiegoś randoma z fejsa (no offence) czy jej czasem nie pomoże xD

Jak już wniosła telefon na salę to mogła się bardziej postarać.
@jakuba94: W ogóle to mi przypomniałeś, że kiedyś czytałem artykuł o tym jak jakiś polak przyszedł na egzamin LEK bodajże i miał ukryte jakieś słuchawki etc. przyklejone do ciała.

Facet sobie kończy egzamin, wychodzi z sali a tam już policjanci stali, bo ktoś z komisji po nich zadzwonił. Wzięli gościa na bok, kazali mu ściągnąć koszulę i pokazać kieszenie i wyszło wszystko na jaw.
@lech1991: Ja też bym #!$%@?ł, raz że no #!$%@? wykonanie na poziomie -25/10 piszesz do rando człowieka o pomoc na maturze no #!$%@? xDDDDDDDDDDDDDDDD Jak już chcesz ściągać na egzaminach to rób to z klasą poszukaj podpowiedzi w necie, ogarnij sobie wzory czy co, takie coś szanuje bo również uważam reguły na egzaminach jak i same egzaminy za mocno #!$%@?. No ale #!$%@? nie jak debil żebrz EJ ZRUP/POMOCY.
@MlodyPoeta: Po jednej stronie
mamy ustrój kapitalistyczny gdzie żeby to wszystko nie jebnęło i był porządek musimy pilnować żeby nie wystąpiło zbyt wiele nadużyć w systemie
Po drugiej stronie
zbliżamy się do socjalizmu gdzie ten kto umie kombinować może być na równi z kimś kto na to zapracował

Ja osobiście bym jej nie zgłaszał i nie pomógł. Co najwyżej bym postraszył że zgłaszam i zostawiłbym to w #!$%@? żeby jakieś napięcie