Wpis z mikrobloga

283890 - 307 = 283583

Ona czuje we mnie piniądz...


Czyli #rowerowykrakow pojechał do Cieszyna zrobić sobie zdjęcie z 20zł i Rotundą p.w. św Mikołaja w Cieszynie. Zdjęcie sztampowe, ale takowego jeszcze na rozkładzie nie było.

Pobudka 6 rano, za oknem już piękne słońce, temperatura na starcie godzinę później 7 stopni. A skoro piękne słońce, to szybko będzie lecieć do góry. Jadę na PC po @Cymerek, który gdzieś zgubił Ultralighta i mamy 10min obsuwy. Na szczęście #krakow w niedzielny poranek niemal wymarły i na Orlenie przy Moście Zwierzynieckim jesteśmy o czasie. Tam zbieramy @bynon i wraz z 4 niewykopkami - w tym jedną dziewczyną - lecimy wałami do Piekar, a tam czeka na nas @trace_error.

Żeby trasa nie była taka sama na powrocie, żeby było 300km i skoro w niedzielę niemal nie ma zupełnie ruchu, to śmigamy DW780. Idealny asfalt, świetna droga, grupą jedzie się bez zarzutu. Naprzeciw z Bierunia wyjechał nam @Mortal84, bo też brak 300km by go bolał, a kawałek dalej @Hinol. @Hinol to nasz krakowski kurier, noga dobrze zrobiona, więc było z kim prowadzić przez większość dnia. Trzymamy stabilne 30-35km/h, ale wszyscy na kole trzymają się grupy i nie odpadają.

Gdy koleżanka i @trace_error odłączają się na swoje trasy dołącza do nas jeden z kolegów @Mortal84, więc grupa nadal dość liczna. Niedaleko Pszczyny @bynon gubi część od aparatu, więc został jej szukać, a my mamy 15 min przerwy pod nieczynnym sklepem. Aczkolwiek nasza obecność pod nim wlała w ludzi nadzieję, że jest otwarty. Nic z tego. Zakaz handlu i w ogóle. Wyprzedzając chronologię... Super jest ten zakaz. Jak zaraz za Cieszynem znaleźliśmy otwarty sklep (po 170km w nogach i fuksem otwarty ostatnie 15min) to kolejnym otwartym przybytkiem na trasie była stacja benzynowa pod Zatorem. Jedyne ~100km dalej. Trzeba było po drodze stawać i prosić o wodę z kranu. Toteż polecam zakaz handlu - można oszczędzić pieniądze, wodę, czas, który zmarnowano by w sklepie...

Południowy #wmordewind daje o sobie mocno znać, gdy w Pszczynie dołącza do nas @Marcin_od_Tribana wraz z dziewczyną i @emtei. @emtei to jest aparat. Jak robiłem Everesting kolega przyjechał specjalnie ponad 100km, żeby ze mną chwilę poodjeżdżać. W połowie pierwszego podjazdu złapał gumę. Dałem mu swoją dętkę, wymienił i musiał zawijać do domu, żeby się wyrobić. Tym razem czeka na nas. Witamy się, chcemy jechać dalej, a jemu odpadł pedał... Cuda panie, cuda! Poczekaliśmy na niego podziwiając pchli targ zajmujący cały rynek (akurat tego zakaz handlu nie dotyczył). Ale wkręcił i jedziemy dalej.

Kawałek za Strumieniem zbieramy @pjib a w Zebrzydowicach @pe__pe. Zaczynają się też pagórki, co plus wiatr, już rozrywa mocno peleton, ale czekamy na szczytach. W ten sposób przekraczamy polsko-czeską granicę i trafiamy do Karwiny. W sumie więcej tam Polaków jak Czechów. Fotki, @Marcin_od_Tribana zostaje tam z dziewczyną, kawałeczek dalej @pe__pe odbija na Bohumin, a dla nas zaczyna się największa rzeźnia tego dnia, czyli trasa niemal płaska jak stół do Czeskiego Cieszyna. 15km, a przez wiatr mordęga niesamowita. Często słyszy narzekania na #wmordewind i jak to było trudno. Tamten wiatr był masakryczny, on nie przeszkadzał, on zatrzymywał w miejscu.

Dojechaliśmy zgarniając po drodze brata @bynon na poziomce i jego tatę, chcieliśmy coś zjeść w Czeskim Cieszynie, ale nic ciekawego nie wpadło nam w oko, a przy okazji przygotowanie żarcia dla ~10 osób zajęłoby sporo czasu. Przejechaliśmy most graniczny i mamy przed sobą cel wyprawy, czyli wzgórze zamkowe ze wspomnianą wcześniej rotundą i wieżą. Po obowiązkowych fotach skończyliśmy jak zwykle w McD.

Nażarci jedziemy pagórkowatą trasą, zaczynają się pierwsze poważniejsze odpadnięcia, bomby i "minizgony", ale szybsi czekają na górkach na resztę. Sucho, nie ma nic w bidonach, sklepy pozamykane to chłopaki napełniają bidony wodą z kranu. Teren powoli się wypłaszcza, jedziemy koło Energylandii w Zatorze, budowa najszybszego rollercoastera trwa w najlepsze, a kawałek dalej stacja benzynowa. Popas tam, zjedzenie i napicie się jak człowiek dobrze działa na wszystkich, bo ciśniemy bez problemu 35km/h mimo bocznego i w twarz wiatru. Choć pod wieczór nie był on już tak dokuczliwy.

@Mortal84 odłącza się w Łączanach, a my tym razem rezygnujemy z WTR, bo 300km i tak będziemy mieć jadąc krótszą trasą. @Hinol też miał tam pojechać do domu, ale rzeczone 300 kusiło i dojechał z nami aż do Krk. W końcu i tak zrobił 290km... Moje wewnętrzne OCD płacze, ale jego wybór. Przed 21 już wszyscy w domkach - my z @Cymerek jeszcze skoczyliśmy kupić sobie zasłużone piwerko na wieczór.

Ogólnie perfekcyjny wyjazd (z malutkim wyjątkiem wiatru) - łącznie udział w zabawie (na różnych etapach) wzięło 18 osób (jeżeli o kimś nie zapomniałem) - zacnie, szczególnie na takiej trasie. Było mocniej niż zakładaliśmy (300km ze średnią 29km/h), było cieplej, słoneczniej, ogólnie mega wyjazd - polecamy się na przyszłość i zapraszamy.

Strava

#rowerowyrownik #100km #200km #300km (nr 3) #metaxynarowerze #rower
Pobierz metaxy - 283890 - 307 = 283583

 Ona czuje we mnie piniądz...

Czyli #rowerowykrak...
źródło: comment_fdnyya37ivrXN9t1XMMBHyJCDf6okwOt.jpg
  • 14
co jesz/pijesz w trakcie takiego wypadu?


@grap32: co popadnie. Jak jest dłuższy wyjazd to w połowie zwykle mamy McD. I żyjemy.

ty pamietasz te trasy na pamięć czy jak nawigujecie?


@m4kb0l: Strava Route Builder, a potem wgrywam na Endo i zerkam od czasu do czasu na ślad.