Wpis z mikrobloga

  • 128
Jak ja nienawidzę tego, że moja rodzina jest taka wierząca... W święta to podwójnie śmieszne i smutne jednocześnie. Właśnie babcia się podnieca tym, że jej synowi (mojemu wujkowi) na jakiejś kościelnej imbie ksiądz obmywał nogi i całował po stopach (nie wiem o co chodzi, ale związane to z Wielkanocą). Cała rodzinka hurr durr do kościoła codziennie, pierwszy temat od wejścia to aniołowie, to jaki bóg jest cudowny, jakich cudów dokonuje w ich życiu, itp. Teraz gadają o jakimś nowym wydaniu Biblii i o jakiś świętych. Ja #!$%@?... Nie umiem się odnaleźć w tym zupełnie, bo ja mam Jezusa, Boga i święta totalnie w dupie. Jeszcze trucie o tym, że mam w końcu brać ślub (bo mieszkam z niebieskim, jesteśmy po prostu razem). Oczywiście babcia nie ma pojęcia o tym, że jestem takim grzesznikiem. Łatwo powiedzieć - powiedz im. Oni tego nie zrozumieją, religia to najważniejsze co mają w życiu. Słodki Jeżu ()

#gorzkiezale #swieta #rodzina #gownowpis #religia
  • 29
@iAmTS: to nie jest radykalizm, to jest właśnie normalne jeżeli ktoś jest katolikiem. Zachowanie rodziców opki jest normalne i nie widzę w nim nic złego. @hissdz: co do obmycia nóg ma to z wielkanoca dużo wspólnego. Jest to pamiątka obmycia nóg przez Jezusa ucznia. W wielki czwartek obchodzi się pamiątkę ustanowienia Eucharystii + pamiątka ustanowienia kapłaństwa a kapłan w teorii ma służyć innym na wzór Jezusa, a to chyba najlepsze
Tak to już jest, w obu stronach (ateiści i katolicy) znajdziesz tych co szanują inny pogląd, i tych co dyskryminują. Ot, natura ludzka, która będzie żywa dopóki ludzie nie będą myśleli ''wierzę w cośtam, a ci którzy nie wierzą to jacyś bezboznicy'' czy ''Nie wierzę w Boga, a ci wierzący to jakieś beeeeeee''