Wpis z mikrobloga

@KisielRock: też tam się rozwodziłem. Sędzia i dwie ławniczki, trzy kobiety a #!$%@?ły mojej byłem tak do pieca że #!$%@?ła w podskokach z burakiem na ryju. Chciała z mojej winy - ni #!$%@?, chciała kosztami obciążyć mnie choć to grosze (3 stówy) - ni #!$%@? a najlepsze na koniec, sędzia do mnie: powiedz tylko słowo a zobaczy rozwód jak świnia niebo.
Polecam Sąd w Gdańsku.