Wpis z mikrobloga

Czytając wczorajszy wpis @animuss na temat kwesti tego czy lepiej kupić czy wynająć mieszkanie oraz dyskusję jaka się pod nim wywiązała, zauważyłam, że wiele osób totalnie nie ma pojęcia czym de facto jest zabezpieczenie kredytu w postaci hipoteki. Sprowadza się to do przekonania, że w przypadku zakupu mieszkania na kredyt to bank jest właścicielem tego mieszkania. Absolutnie nie jest to prawdą. Dlatego postanowiłam stworzyć ten wpis, w którym postaram się wyjaśnić co to właściwie jest ta hipoteka.

Zacznijmy jednak od krótkiej charakterystyki umowy kredytu. Jest to umowa, na podstawie której bank zobowiązuje się oddać kredytobiorcy do dyspozycji pewną określoną sumę pieniężną z przeznaczeniem na określony cel (tutaj: nabycie nieruchomości), a kredytobiorca zobowiązuje się do zwrotu tej sumy w określonych terminach płatności wraz z odsetkami i prowizją. Czyli dostajemy od banku jakąś kwotę, a następnie spłacamy ją w ratach.

Umowy kredytu zwykle są zawierane na długie okresy i na duże kwoty, dlatego bank chce zabezpieczyć swoje interesy (czyli żeby kredyt został mu zwrócony). Najczęstszym zabezpieczeniem jest właśnie hipoteka. Jest to prawo, które wpisuje się do księgi wieczystej nieruchomości. Wpisanie hipoteki nie pozbawia nas własności mieszkania. Hipoteka oznacza tylko tyle, że bank może przeprowadzić egzekucję z nieruchomości nią zabezpieczonej nawet jeśli nieruchomość zmieni właściciela. Chroni to bank przed sytuacją, kiedy kredytobiorca nagle przestaje spłacać raty, a cały swój majątek przekazuje innej osobie w celu uniknięcia egzekucji z tego majątku. W takiej sytuacji bank może uzyskać zwrot kwoty kredytu nawet jeśli inna osoba niż kredytobiorca stała się właścicielem nieruchomości. I to jest zasadnicza funkcja hipoteki.

Odrębną kwestią jest natomiast to, że jako kolejne zabezpieczenie kredytu banki wymagają zwykle podpisania przez kredytobiorców tzw. oświadczenia o dobrowolnym poddaniu się egzekucji. W normalnej sytuacji, jeżeli ktoś jest nam coś winien, ale tego nie spłaca, to aby móc iść z tym do komornika i żądać przymusowego wyegzekwowania naszej należności, musimy najpierw iść do sądu i uzyskać prawomocny wyrok, w którym sąd potwierdzi, że faktycznie taka kwota nam się należy. Natomiast po podpisaniu takiego oświadczenia, można udać się do komornika od razu, pomijając cały etap postępowania sądowego, który jak wiemy w naszym kraju bywa bardzo długotrwały.

Wracając do hipoteki. Hipoteka absolutnie nie oznacza też, jak niektórzy sądzą, że jak tylko przestaniemy spłacać raty, to bank zabiera nam całe mieszkanie i zostajemy z niczym. Owszem, bank mając podpisane wyżej opisane oświadczenie, po wypowiedzeniu nam umowy może udać się od razu do komornika z wnioskiem o przeprowadzenie egzekucji z nieruchomości. ALE w tej egzekucji może dochodzić tylko kwoty kredytu jaka jeszcze pozostała do spłaty, a nie całości. Czyli na przykład: mamy kredyt na 300 000, spłaciliśmy 100 000 i dalej nie spłacamy, czyli do spłaty pozostaje 200 000. Bank ze sprzedaży mieszkania uzyskuje 250 000, to wtedy dla siebie bierze 200 000, a 50 000 zostaje nam. Problem polega zatem głównie na tym, ze podczas sprzedaży w trybie egzekucji komorniczej ze sprzedaży uzyskuje się zwykle niższą kwotę niż wartość rynkowa mieszkania. Poza tym z kwoty sprzedaży pokrywane są tez koszty postępowania.
Stąd też, faktycznie może mieć miejsce sytuacja, iż pomimo, że spłacaliśmy kredyt 10 lat, to zostajemy bez mieszkania i bez tych pieniędzy, które już spłaciliśmy. No ale patrząc na to z drugiej strony, gdybyśmy nie kupili mieszkania, to porównywalną kwotę wydalibyśmy pewnie na najem. W przypadku najmu, jeżeli przestaniemy płacić, to też umowa najmu będzie nam wypowiedziana.

Podsumowując, jeszcze raz chciałabym podkreślić, że hipoteka nie pozbawia nas własności mieszkania. Możemy nadal tym mieszkaniem dowolnie rozporządzać, sprzedać czy wynająć. Hipoteka stanowi jedynie pewne uproszczenie w dochodzeniu należności przez bank w przypadku, gdy nie wywiązujemy się ze swojego zobowiązania w postaci obowiązku spłaty kredytu w ten sposób zabezpieczonego.

#prawo #nieruchomosci #mieszkanie #kredyt #kredythipoteczny #dom
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

wiele osób totalnie nie ma pojęcia czym de facto jest zabezpieczenie kredytu w postaci hipoteki


@nathalije: wszyscy wiedzą, mówiąc, ze mieszkanie jest banku upraszczamy. Rozpisałeś się jakby ludzie myśleli że po skończeniu płacenia rat, bank się wprowadza do mieszkania a oni musza się wyprowadzić
  • Odpowiedz
@wczoraj: Czytając komentarze pod wczorajszą dyskusją zauważyłam, że niektórzy myślą dokładnie tak jak napisałeś. I jeszcze są zdziwieni, że jak przestają spłacać raty, to bank może przymusowo egzekwować spłatę.
  • Odpowiedz
Hipoteka stanowi jedynie pewne uproszczenie w dochodzeniu należności przez bank w przypadku, gdy nie wywiązujemy się ze swojego zobowiązania w postaci obowiązku spłaty kredytu


@nathalije: czyli w kolejnym uproszczeniu i pisząc prostymi słowami, wracamy do pierwszego zdania:

w przypadku zakupu mieszkania na kredyt to bank jest właścicielem tego mieszkania
  • Odpowiedz
@nathalije: Hipoteka to ograniczenie prawa rzeczowego i mimo, że jesteśmy właścicielami nieruchomości to mamy do niej ograniczone prawa, więc uproszczenie jest dość słuszne.

Prawdziwe kredyty hipoteczne w Polsce nie istnieją. Jeśli bank nie zaspokoi swoich roszczeń z nieruchomości, to sięgnie po resztę naszego majątku.
  • Odpowiedz
@nathalije: Niby dobrze rozpisane, ale jak już mówimy o tym jak jest naprawdę to warto dodać, że w Polsce kredytu hipotecznego nie da się wziąć. Kredyt hipoteczny to kredyt w, którym zabezpieczeniem jest tylko nieruchomość. W większości Europy i w Polsce coś takiego nie występuje. Po prostu taka instytucja nie występuje w polskiej bankowości.

W Polsce mamy do czynienia tylko i wyłącznie z kredytem mieszkaniowym i produktem hipotecznym. A to
  • Odpowiedz
dyt na 300 000, spłaciliśmy 100 000 i dalej nie spłacamy, czyli do spłaty pozostaje 200 000. Bank ze sprzedaży mieszkania uzyskuje 250 000, to wtedy dla siebie bierze 200 000, a 50 000 zostaje nam. Problem polega zatem głównie na tym, ze podczas sprzedaży w trybie egzekucji komorniczej ze sprzedaży uzyskuje się zwykle niższą kwotę niż wartość rynkowa mieszkania. Poza tym z kwoty sprzedaży pokrywane są tez koszty postępowania.


@nathalije
  • Odpowiedz