Wpis z mikrobloga

#rozwojosobistyznormikami #nofapchallenge #nopornchallenge #nofap #noporn ##!$%@? #przegryw #stulejacontent #tfwnogf #feels #depresja #psychologia #wychodzimyzprzegrywu #motywacja #porno

Motywujący wpis mireczka @przegranyczlowiek
https://www.wykop.pl/wpis/24854239/

W komentarzu pod moim ostatnim wpisie pod tagiem nofapchallenge - czyli happeningu który prowadzą we własnym zakresie osoby zmagające się uzależnieniem od pornografii i kompulsywnej masturbacji, zostałem zapytany co dzieję się u mnie w ciągu ostatnich 3 miesięcy. No więc całkiem pozytywnie

Myślę mało tutaj takich wpisów, wszyscy ci którzy wygrali z tym uzależnieniem, udało im zmienić się coś na plus, wpisali się na reddicie. Na wykopie takich historii nie ma - co chwila widzę wpisy typu "znowu reset" czy też "1/90"...

Przyznam, jest to najsilniejsze uzależnienie. Wszystko to co chcemy na jedno kliknięcie w internecie. To przecież nie wymaga wysiłku. A z dziewczyną trzeba się natrudzić, wykazać kreatywnością i przekazać trochę emocji, spędzić wspólnie czas. Nie ma nic na wyciągnięcie ręki, a i pupa wraz z biust tylko jedna. W pornosach nie trzeba się trudzić, bo jest tam dostępnych nagich kobiet nieskończona ilość. To jednak fałszywy mechanizm, w prawdziwym świecie to tak nie działa.

Nawet teraz, gdy skutki fapu ze swojego obecnego życia wyeliminowałem, to czasem w chwilach słabości, gdy mi trudno mam ochotę pooglądać sobie co lepsze piersi modelek erotycznych. Tak czy inaczej, wiem jak wyglądało moje życie przedtem, a jak się czuje, jaką pewnością siebie dysponuje i jakie możliwości otworzyło przede mną pokonanie tego gówna.

Widok kobiecych piersi, możliwość ich dotknięcia wraz z pupcią na żywo jest cudowną rzeczą i warto było czekać długo bez jakiejkolwiek masturbacji i pornografii. Podnieca mnie to na samą myśl :D Polecam wszystkim tym którzy nagą dziewczynę widzieli tylko w porno, a dotykać nigdy nie mieli okazji. Coś wspaniałego.

Wbrew powszechnym na internecie opiniom, w trakcie tracenia legendarnego prawictwa nie spotkały mnie żadne wielkie komplikacje zapowiadane przez komputerowych proroków. Tutaj przeciwnikom challengu i ich teoriom dotyczących pracy nad sobą i braku wpływu onanizacji na życie codzienne onanizatora dodam, że gdy byłem uzależniony, członek nie stawał mi do filmów które oglądałem, totalny flak, dodatkowo miałem przedwczesny wytrysk w trakcie walenia.

W trakcie seksu po ponad 120 dniowej abstynencji i czystości w trakcie challengu te problemy nie wystąpiły. Dzisiaj challengu nie liczę, po osiągnięciu głównego celu tej terapii życiowej jakim był seks i możliwość realizowania potrzeb z kobietą, nie ma to sensu. Pół roku jednak już będzie od ostatniego resetu i to definitywnie najlepsze pół roku w moim dotychczasowym życiu.

Teraz dalej uczę się żyć na nowo i nadrabiam zaległości życiowe z czasów nałogu. Jak sobie przeglądam profile ludzi na facebooku i popatrzę na życzenia urodzinowe - wszyscy nieważne jak nieśmiali są, mają wrzucane jakieś zdjęcia w życzeniach, jakieś fajne przeżycia. Zdjęcia z laseczkami w gimnazjum, zdjęcia z laseczkami w liceum... Wtedy dopiero widzę jakim jestem dziwnym człowiekiem. Nieumiejętność nawiązywania relacji to jedno, a pornografia to drugie. Toksyczna przeszłość w połączeniu z waleniem i otoczeniem wraz z genetyką to toksyczna mieszanka, która jest odpowiedzialna za ten popularny przegryw setek młodych mężczyzn. Smutne to jest, bo w zupełności możemy poradzić sobie tylko z fapem, a przeszłości i genetyki nie wymażemy - otoczenie też trudne do zmiany. Ale próbować trzeba, bo warto i wygranej z nałogiem wam życzę.

Warto dodać na sam koniec, że proces wyjścia z pornografii i masturbacji od momentu gdy spostrzegłem się, że jestem uzależniony i że jest to mój największy kłopot, moja życiowa zguba, zajął mi ponad 1,5 roku. A najlepszym sposobem jest regularne przedłużanie czasu jaki jesteśmy zdolni wytrzymać bez samodzielnego ulżenia sobie.

Podtrzymuje też obecność wszelkich pozytywnych skutków które szeroko opisywałem w poprzednich wpisach - decyzja o zaprzestaniu oglądania pornografii była najlepszą w moim życiu, a jak potoczy się ono dalej, czas pokaże :)
  • 5
@wyjzprz2: Teraz dalej uczę się żyć na nowo i nadrabiam zaległości życiowe z czasów nałogu. Jak sobie przeglądam profile ludzi na facebooku i popatrzę na życzenia urodzinowe - wszyscy nieważne jak nieśmiali są, mają wrzucane jakieś zdjęcia w życzeniach, jakieś fajne przeżycia. Zdjęcia z laseczkami w gimnazjum, zdjęcia z laseczkami w liceum... Wtedy dopiero widzę jakim jestem dziwnym człowiekiem. Nieumiejętność nawiązywania relacji to jedno, a pornografia to drugie. Toksyczna przeszłość w
@wyjzprz2: a przedtem ile raz na tydzień biłeś niemca po kasku? Przy porno mam te same odczucia, że nie jara mnie to i jest flak. Tak samo przy lasce mam. Z tym, że ja to sobie robiłem dobrze raz na tydzień, czasami może 2. Nie miałem nigdy tak, że musiałem codziennie poszurać bo bym zwariował. Wydaje mi się, że ja raczej uzależniony nie jestem xD