Wpis z mikrobloga

#uk #it #korpo #programista15k #programowanie #pracbaza

Mirki mam problem. Pracuje od miesiaca w nowej firmie (mega duzym korpo). Z pracy jestem mega zadowolony, ciekawy projekt, duzy rozwoj, niezle hajsy, ale wkur... mnie korpo zasady. Minelo 30 dni a mam juz chyba z 5 totalnie irracjonalnych korpo story. Dzisiaj sytuacja finalowa. Byl korek, spoznilem sie 6 minut. Moj team leader zabookowal mi to jako holiday (0.0125 dnia). Nie powiem, dziwnie sie poczulem, ale moze nie jestem obiektywny i oni maja racje. Co myslicie o takiej praktyce? Jak byscie to odebrali?
  • 136
  • Odpowiedz
@vilay: No to jest trochę śmieszne. Przychodzisz 6 minut po czasie- wychodzisz 6 minut później - proste. Do 30 minut spóźnienia jeżeli zostajesz później 30 minut to norma.
  • Odpowiedz
@vilay: wtf? "team leader #!$%@?ło" - brzmi tak jakbyś nie mógł posiedzieć 6 minut dłużej tylko od razu kradniesz czas firmy hurr durr (°°
  • Odpowiedz
@vilay: ¯\_(ツ)_/¯
Brak mi słów. Robiłem w pewnym korpo projekt, to raczej każdy przychodził o której chciał (wszystko w pewnych normach, ze zdrowym umysłem) i nikt się nie czepiał minutek, czy nawet kilkudziesięciu minut.
Chyba że ktoś się spóźnił ponad 30 minut, to oczywiście te 30 minut się dłużej zostawało w ten czy inny dzień.
  • Odpowiedz
@vilay: norma pracuje w korpo i 3 spoznienia w ciagu 6 miesiecy to record of conversation, potem investigation hearing, potem disciplinary hearing a na koncu jakies gowno, ja mam w miare luzno bo teraz troszke wyzej ale tez nie jest to typowe korpo wiec nie wiem
  • Odpowiedz
@wczoraj: wszyscy piszą korpo i ciekawe projekty, a potem się okazuje, że to praca w mcdonaldzie i po prostu nieprzeciągłeś karty odpowiednio szybko na zmianie. A jak to nie mac, to znaczy, że pracujesz z jakimiś #!$%@?. W większym mieście musi istnieć tolerancja dla małych spóźnień, bo nikt normalnie nie przewidzi, czy trasa, którą się pokonuje normalnie w 30 minut nie przedłuży się akurat dzisiaj do 45 min.
  • Odpowiedz