Wpis z mikrobloga

O #!$%@? jak mnie to mlaskanie doprowadza do szalu. Nie potrafie normalnie funkcjonowac przez to. Ludzie wokol mnie mlaskaja. Chce ich zabic, gdybym wiedzial ze nic by mi za to nie grozilo to bym #!$%@? ich na wejsciu. Nie wyobrazam sobie wspolnych obiadow z rodzina. Moj stary mlaskal jak jakis #!$%@? to czasem jakas solowke po obiedzie zajeblismy. Praca. Wybieram zawsze stolik z dala od tlumu, tak zeby komus sie nie zachcialo przypadkiem usiac. Siada taki jurek spod lewiatana i #!$%@? mlaska i mowie jakie to dobre. #!$%@? mnie to obchodzi, #!$%@?. Gotuje sie we mnie tak, ze w koncu wybuchne i beda pytania "za co grypsujesz", za to ze #!$%@? typa ktory mlaskal. Jakbym mialbyc skazany z takimi #!$%@? w wiezieniu co mlaskaja to bym im tak #!$%@?, ze zostalbym wrzucony do izolatki. I dobrze.
Musialem to z siebie wyrzucic.

#!$%@? mlaskajace przestance w koncu mlaskac. Elo.
#zwiazki
#niebieskiepaski
#rozowepaski
#heheszki
  • 26
  • Odpowiedz
@dioxyna: No ja mam tylko z mlaskaniem, jak ktoś normalnie je to nie mam problemów, to już musi być hardkor. W ogóle kiedyś sobie jadłem zadowolony obiad i przez przypadek mlasnąłem. Momentalnie się #!$%@?łem poza skalę xD
  • Odpowiedz
@dessperro @dioxyna mizofonia.
Mam to samo ale na mnie akurat mlaskanie az tak nie dziala. Najgorsze chrupanie lub zwykle żucie. Chrupanie najgorsze, ale na żucie najbardzien wyczulony. Slysze gdy ktos za duzo sliny uzywa, a normalni ludzie to ignoruja ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Kilka lat sam o tym pisalem na mirko i niestety w moim wypadku jest gorzej. Oprocz napięcia, skoku cisnienia i takiej wlasnie checi
  • Odpowiedz