Wpis z mikrobloga

#gownowpis #pasta Byliśmy sobie w Zakopanem na weekend w listopadzie. Oczywiście nasza ulubiona knajpa owcarnia, #!$%@? ludźmi. Było nas 6 przy stole (wszyscy znajomi) - po 20 minutach konsumpcji przychodzi chyba z 11 osobowa rodzina, takie typowe karyny a teściowe to takie szafki 2 drzwiowe z 100 kilo. No i szukają miejsca, nie ma. W końcu te dwie grube lochy przysiadają się do nas z tekstem do reszty "szukajcie my tu poczekamy". Baba mówi do nas, żebyśmy się posuneli, ona zajmowała 3 miejsca przy tym stole ale chu.. (a było ich dwie). Co chwile jakieś teksty te baby do siebie, gadały - "dobra oni (my) zaraz skończą, tej tylko ziemniaki zostały, dobiją tylko i pójdą,no ile można jeść". Zadzwoniła do tych swoich zięciów i mówi, że tutaj przy tym stole już idą (gdzie my wcale nie idziemy). Zamówiłem 6 piw, a cała rodzinka do mnie wysapała, żebym piwa się napił gdzieś indziej, po czym ta gruba locha wysapała do kelnerki, że jakim prawem tu siedzą, na co ja odpowiedziałem, że mam prawo tu siedzieć nawet jak bym wodę sobie zamówił. Czaicie, że ta gruba locha siedziała z nami godzinę. Nie ogarniam takich ludzi, mogli zjeść gdzieś indziej.
  • 56
@dafto: no tak było co Ci poradzę,
@urojony_uzurpator: Przez moją asertywność, powiedziałem im, że będę tu siedział ile będę chciał. Ale następnym razem mam rozumieć, że każdy kto mi się wepcha do kolejki ma dostać lepę na ryj. Bo tylko siłą można udowodnić, że ktoś jest asertywny a nie #!$%@? w rurkach.
@urojony_uzurpator: Tak jeszcze tylko dodam, sytuacją gdy wymieniałem opony, czekam sobie w kolejce u wulkanizatora - teraz czas na mnie, nagle podjechał koleś (znajomy właściciela) i #!$%@?ł się do kolejki. Mówię, że mi się to nie podoba, na co właściciel powiedział żebym poczekał. Powiedziałem, że nie - on no to trudno, do widzenia - odjechałem. Ale mam rozumieć, że miałem pobić właściciela a temu typkowi #!$%@?ć auto a policji tłumaczyć się