Wpis z mikrobloga

Czołem Mirki,
Coś chcę Wam napisać. Może macie tak samo u siebie? Uprzedzam, że może być to wpis długi i może troche uderzający w #katolicyzm. Będą przekleństwa - ale nie linczujcie mnie za to. Do rzeczy. Kiedyś chodziłem do kościoła i wierzyłem. Teraz z instytucją kościoła za dużo wspólnego nie chcę mieć. Co jest ważne dla sprawy - w czasie gdy byłem blisko kościoła, idąc na Mszę, czytałem sobie w apce "Pismo Święte", to, co będzie dziś na Mszy, żeby jakoś się do tego przygotować, przeżyć. Skoro chodziłem do kościoła, to chciałem przeżyć ten czas tam spędzony jak najlepiej. Później ta sytuacja się zmieniła, teraz do kościoła mi dalej niż bliżej. A teraz najważniejsze: w przyszłym roku ślub z #rozowypasek. Data ustalona, wszystko dograne. Najprawdopodobniej będzie to ślub jednostronny - bo skoro nie identyfikuje się z kościołem, nie żyje wg. X przykazań itd., to nie będę się ośmieszał i robił z siebie katola, skoro nie żyje wg. rad kościoła i żyć nie chcę. Różowy stęka, że powinienem, że grzeszymy wszyscy itd. Przyjechaliśmy na weekend do rodziców różowego. Mała miejscowość, ale nie wieś. I tu zaczyna się ten zajebisty festiwal. Najpierw starzy byli w kościele, później różowy. Obiad: każdy z każdym (oprócz mnie, bo się nie odzywałem) mówił o tym, kto był w kościele, jak ubrany, że jakaś kobita wystrojona, że ktoś z kimś siedział w ławce itd. No ja #!$%@?, bo inaczej tego nie mogę nazwać. Uwierzcie mirasy - siedzę i zastanawiam się, co oni mają w głowie i kto jest większym hipokrytom - czy nie przypadkiem różowy. Tu gadka o ślubie, kościele, a przy wspólnym obiedzie - skoro tacy wierzący, to czemu nie mówili o czym była ewangelia, czytania itd. Tylko #!$%@? jakieś #!$%@? teksty o ludziach w ławce, sąsiadkach itd. To po to się chodzi do kościoła? To wolałbym tam nie chodzić - zreszta nie chodzę. Nie mówiąc o sławnych #seksy i to czym, że kościół tego zabrania niby przed ślubem. Różowy oczywiście zapiera się, że wierzy - ale Kawa - kup gumki. I do tego niedzielny obiad i dyskusja o kościele, który wg. z prawdziwym Kościołem ma niewiele wspólnego.
#kosciol, #wiara, #seks, #logikarozowychpaskow
  • 9
  • Odpowiedz
@Dyrektor-Kawa: tak jest na wsi, normalna sprawa, że po mszy są ploteczki. akurat w tym nie widzę hipokryzji. prości ludzie nie będą rozmawiać o Ewangelii, ksiądz już im objaśnił XD bardziej mnie śmieszy, że różowa cię ciśnie na ślub kościelny a nie przestrzega nawet 10 przykazań XD
  • Odpowiedz
Jeśli chcesz ślub jednostronny to tak zróbcie. Bądź sobą. Mówienie, że się jest katolikiem to nie oznacza że się nim jest. Pozdrawiam
  • Odpowiedz
@Dyrektor-Kawa: Mirku ale tak wygląda #katolicyzm w naszym kraju, ludzie wychodzący z kościoła mają w sobie więcej agresji jak do niego przyszli np wyjazd z parkingu, weź przykład z góry nasza premier klęczy w pierwszym rzędzie ma syna księdza a publicznie mówi że uchodźcy nie są mile widziani nie wiem czego oni tam w tym kościele uczą bo już dawno nie chodzę
  • Odpowiedz
  • 0
@kwasnydeszcz no nie wiem, myślę, że większość małżeństw przed ślubem kościelnym uprawiała słynne seksy, także co w tym dziwnego, że ktoś nie żyje wg przykazań, a chce ślub kościelny, skoro to raczej norma xd
  • Odpowiedz
@Dyrektor-Kawa: Znajdź sobie jak ja kobietę satanistkę i po problemie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A tak do rzeczy to masz rację, ludzie nie chodzą do niego by się modlić a przebywać między sobą a potem mieć o czym gadać... przykre musi być ich życie pewnie...
  • Odpowiedz
@Dyrektor-Kawa: Prości ludzie i problemy dostosowane do ich poziomu. Niestety, ale jest takich rodzin niemało. Poza tym na wsi od zawsze tak było i nie widzę tutaj miejsca na wielkie dziwowanie się. Zawsze wszyscy wszystko wiedzą, każdego obgadają, obejrzą familiadę przy rosołku a wieczorem dojenie krówek. Małe miasteczko to mało rozrywek, więc obgadanie ludzi z kościoła to frajda porównywalna z wizytą w wesołym miasteczku. Wiara i "słynne seksy" to oczywiście
  • Odpowiedz