Wpis z mikrobloga

Dziś mamy 31 października, czyli Halloween. Święto w UK oczywiście dużo bardziej popularne niż w Polsce. W sobotę byłam na imprezie w pubie, większość ludzi przebrana. Super atmosfera, jedni widać, ze się napracowali jak Chińczycy w fabrykach, inni na wyjebce założyli peruki i koszulę hawajską. Nikt się tym nie przejmuje, liczy się dobra zabawa. Już kiedy weszłam, mnóstwo kobiet (!) chwaliło mój makijaż (zrobiłam sobie na twarzy proste sugar skull). O jak super, jak kolorowo, jak ładnie, świetnie wyglądasz. Kiedy zgubiłam naszyjnik i nieśmiało poinformowalam o tym zgromadzonych na zewnątrz gości, wszyscy ruszyli z pomocą, jakbym im oferowała znaleźne. Kiedy powiedziałam, że tym samym ludziom, ze go znalazłam, cieszyli się jakby to było ich.
Wydaje mi się, ze tego w Polsce bym nie doświadczyła, nawet takich małych, ale cieszących mordę rzeczy. Moim zdaniem w narodzie polskim to jest największy problem - mentalność. Nie władza, nie wojna, nie urzędy, a właśnie ona.

Dzisiaj w pracy sprzedawałam halloweenowe ciasteczka. Na barze stała ładnie wykonana dynia. W drodze do domu widziałam mnóstwo bajecznie przebranych dzieciaków, mój dom też kilka grup odwiedziło. Dostali po parę słodyczy i zadowoleni poszli dalej.

I tyle.

Ot całe paskudne, zepsute, demoniczne zachodnie święto.

#halloween #uk #unaswuk #corobiszzzzzz #emigracja #gownowpis
szzzzzz - Dziś mamy 31 października, czyli Halloween. Święto w UK oczywiście dużo bar...

źródło: comment_8rDdFi0SrR0Gt16wRj6WB90hhpwD9s5t.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@szzzzzz: jesli ktoś w Polsce chce w tym halloweenowym gownie uczestniczyć to proszę bardzo. Nie podoba mi sie jednak zmuszanie mnie wbrew własnym przekonaniom do uczestniczenia w tym wszystkim. Tak tjak dzisiaj - jestem na cmentarzu i dostaje SMS od koleżanki ze jej dzieciaki wpadną do mnie po cuksy. Nie mam nastroju a jestem ZMUSZANA do tego zebu szybko pojechać do sklepu i kupić jakieś słodycze no bo jej dzieciaki
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, ze tego w Polsce bym nie doświadczyła, nawet takich małych, ale cieszących mordę rzeczy. Moim zdaniem w narodzie polskim to jest największy problem - mentalność. Nie władza, nie wojna, nie urzędy, a właśnie ona.


@szzzzzz: taka mentalnośc, przykład z brzegu z wykopu: @szzzzzz
  • Odpowiedz
@szzzzzz: A ja wolę polskie Wszystkich Świętych, które jest świętem o wiele bardziej klimatycznym, zamiast wciskania na siłę jakichś śmiesznych przebieranek, nie mających żadnego styku z polską kulturą. Uszanuj to, że ktoś może chcieć obchodzić rodzime święto w odpowiednim nastroju i wyluzuj z tą nachalną propagandą, jak to w Polsce jest do d--y.
  • Odpowiedz
@szzzzzz mentalność to słowo klucz. Nie wiem czy też masz takie odczucia, ale ja mam wrażenie, że w UK spotykam dużo więcej sympatycznych, uśmiechniętych, pomocnych i przyjaznych... Polaków. Mówię tu o obcych ludziach, szczególnie jak nie są zamknieci tylko w polskiej grupie.
Drugie słowo klucz to zaufanie społeczne. W UK raczej się ufa ludziom. Ludzie nie patrzą się na siebie spod byka z myślą "muszę być uważny i czujny, bo na
  • Odpowiedz
@szzzzzz: co jak co ale według mnie to właśnie lata powojenne i podli, bezlitośni urzędnicy właśnie ukształtowali mentalność Polaków. To dlatego każdy myśli ze inny Polak chce tylko mu zrobić krzywdę, wykorzystać go i się z tego cieszyć - bo tak zwykle urzędnicy traktowali petentów gdy odbierali im ziemie, przydział mieszkaniowy itp. a każdy musiał prędzej czy później mieć z urzędnikiem do czynienia.
Straszne jest uczucie, gdy czujesz że obcy
  • Odpowiedz
Tak tjak dzisiaj - jestem na cmentarzu i dostaje SMS od koleżanki ze jej dzieciaki wpadną do mnie po cuksy.


@numma: A to nie mogłaś odpisać, że nie bierzesz udziału w Halloween? Gdzie tu jest element przymusu? Wystarczyło po prostu odmówić, powiedzieć, że jesteś zajęta, cokolwiek.

Zero - wystarczy rzucić hasło "cukierek albo psikus"

Przecież dzieci przebierają się na halloween za jakieś straszydła (dlatego element psikusa, inaczej to nie ma
  • Odpowiedz
@szzzzzz: ciekawe spostrzeżenia , zwłaszcza że wczoraj w większości pubów i klubów u mnie w (polskim) mieście odbywały się huczne imprezy helołinowe (nawet na siłowni) a przebrane dzieciaki chodziły po domach. Natomiast zdecydowana większość osób które znam traktuje ten dzień z dystansem, niektórzy się bawią a inni nie, wszyscy na drugi dzień idą odwiedzić groby swoich bliskich. Oczywiście widoczni są też gdzieniegdzie zdecydowani przeciwnicy helołinowych zabaw ale może nie generalizuj
  • Odpowiedz
@szzzzzz: jak już świetnie zauważyła @numma: w Polsce od dawna mamy swego rodzaju halloween w Święta Bożego Narodzenia, przy kolędowaniu. Szkoda tylko, że wówczas dzieciaki nie są namawiane i wspierane przez rodziców do chodzenia po domach w przebraniach. Cudze chwalicie swego nie znacie w pełnym wymiarze.
  • Odpowiedz
@szzzzzz
@3rdEye
Kurcze, czyli ja mam szczęście do spoko Polaczków, albo pracuje w normalnych firmach :P

Impreza firmowa to najlepsze wixy w roku, sama ekipa pracująca to jedno wielkie
  • Odpowiedz