Wpis z mikrobloga

Boże co za patola w tym szpitalu. Siedzę sobie na ostrym dyżurze na banacha. Wchodzi typek o śniadej karnacji. Widać że japa obita ale już się goi. Podchodzi do rejestracji i nawija po angielsku że chce do lekarza. Babka w krzyk, że w polsce gada się po polsku i ona go nie obsłuży i #!$%@?. Koleś nie kuma akcji, ja nie kumam akcji a cała poczekalnia patrzy w podłogę. Podchodzę i mówię babie żeby się ogarneła bo wstyd. Zaczynam tłumaczyć z angielskiego co by go zapisać do lekarza. Okazało się że typ z brazylii zrobił sobie trip po azji i europie. Dostał #!$%@? na ukrainie, pęknięta czaszka. Teraz ma straszne bóle głowy.
No i ja się pytam, co by było gdybym nie tłumaczył? #!$%@? by go ze szpitala? Gadali by do niego po polsku? Patrząc po olewczym podejściu bab z recepcji do lekarza by się nie dostał. No ja #!$%@?. W tej polsce to jak w chlewie obsranym gównem. Wstyd jak #!$%@?, bo nawet na ukrainie ogarneli mu badania za darmo i hospitalizacje a u nas skasowali na dzień dobry 150zl bo Pani nie czyta po angielsku więc nie uzna ubezpieczenia
#sluzbazdrowia #podrozujzwykopem #patologia #polska #ukraina
  • 39
@turpis: hmmm akurat przyklad dales niefortunny z ta Francja bo tam to w ogole po angielsku nikt nie umie mowic :D a co do calej akcji to trafil poprostu na jakas glupia babe, nie #!$%@? ze cala Polska taka sama.

Ja kiedys spotkalem jakiegos Holendra #!$%@? w 3 dupy co skakal przez brame i skrecil sobie kostke chyba xD pojechalim z Nim do szpitala i tam wszyscy nim tez sie ladnie