Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, jestem Mirkiem, mam 24 lata i jestem alkoholikiem. 45 dni temu po kilkunastodniowym ciągu alkoholowym, gdzie piłem praktycznie cały czas sam i do odcinki zdecydowałem się pójść do lekarza i powiedzieć o swoim problemie. Była to jedna z najtrudniejszych moich rozmów w życiu, a jednocześnie przełamanie się do tego i przyznanie samemu z siebie, że mam problem z alkoholem dodało mi wiele odwagi - można powiedzieć takie katharsis. Trafiłem na świetną panią doktor (w punkcie pomocy doraźnej), która szczerze ze mną porozmawiała i od razu dała namiary na centrum informacyjne AA i do terapeutów. Do AA udałem się od razu następnego dnia, gdzie poznałem mnóstwo ciekawych ludzi, o bardzo różnym statusie społecznym, różnym wieku i płci, których łączy jedno - są alkoholikami. Mam 45 dni trzeźwości za sobą, wiem, że nie jest to dużo, ale ostatnią taką przerwę to miałem może gdzieś w okolicach pierwszej klasy liceum. Teraz z bardziej trzeźwej perspektywy mogę spojrzeć na swoje życie i dostrzec jak wiele spraw już zdążyłem zawalić przez alkohol, kiedy to wszystko się zaczynało i dlaczego to robiłem.
Podczas ostatniego ciągu nie było mnie kilka dni pod rząd w pracy, nie poinformowałem dlaczego, to że mnie nie zwolnili to chyba cud. Teraz wiem, że nie chcę pić, że nic mi to nie daje, żądnych korzyści. Nie jestem na jakimś dupościsku typu "ale bym się #!$%@?ł, ale nie moge", po prostu nie chcę. Chcę za to wygrać życie, rozwijać się, nadrobić to co zawaliłem i już nigdy nie mieć kaca ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A człowiek po kilkunastodniowym chlaniu to dętka - psychiczna i fizyczna. Długo dochodziłem do siebie, były nocne poty, puls 185/118, wysokie tętno, bezsenność kilka nocy z rzędy, koszmarne sny na jawie... nie polecam.

Jeśli zauważacie u siebie lub swoich znajomych takie objawy jak brak kontroli nad piciem np. kończy się impreza, ale musicie jeszcze wstąpić do nocnego w drodze do domu po kilka browarów i setkę - aby się doprawić przed snem, z rana, aby poczuć się lepiej marzycie tylko o walnięciu klina, pojawiają się problemy na uczelni, w pracy, w rodzinie to nie bagatelizujcie tego. Być może to ostatni dzwonek, aby się obudzić i zastopować. Pamiętajmy, że alkoholizm jest chorobą nieuleczaną, postępującą, przewlekłą i śmiertelną.

Zawsze śmiałem się z gadek, że zaczyna się niewinnie od jednego piwka czy imprez w weekendy, ale to niestety prawda, szczególnie w naszej kulturze, kiedy wszelkie spotkania towarzyskie obowiązkowo muszą toczyć się przy alkoholu. Pewnie, że nie każdy w to wpadnie, ale bardzo duża liczba ludzi już tak.

Ja w końcu mam cel, siłę i motywację, aby dobrze pracować, zapisałem się na angielski, chcę skończyć studia, przeprowadziłem się z wynajmowanego mieszkania, gdzie powoli powstawała melina, odżywiam się zdrowo i regularnie. Mam nadzieję, że się wszystko uda :)

#alkoholizm #zdrowie #feels #chwalesie #zalesie #alkohol #depresja #oswiadczeniezdupy #przemyslenia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
  • 12
  • Odpowiedz
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania siema mistrzu, fajnie że się ogarnałeś i z tego co piszesz jesteś na dobrej drodze, życzę powodzenia w dalszym trzeźwieniu i w razie czego zawsze możesz uderzyć na priv, jest nas tu kilku trzeźwiejacych alkusów, trzymaj się()
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Gratuluję, super, że zdecydowałeś się na leczenie i że masz motywację. Bywaj na mitingach kiedy tylko możesz, to pomaga. Nawet sama obecność, jeżeli nie masz nic do powiedzenia. Przynajmniej u mnie to zadziałało po odstawianiu dragów (chodzę na NA, ale zasady są te same).

Postaw sobie cel - 24h. Nie zakładaj, że już nigdy się nie napijesz, bo wtedy nigdy nie osiągniesz celu. Ważne jest, żebyś dzisiaj był trzeźwy.
  • Odpowiedz
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania powodzenia! Ja od początku miesiąca nie piję. A wcześniej raczej nie było dnia bez chociaż jednego piwka. I tak jakieś 5 lat spokojnie. Przerwy dłuższej niż tydzień nie miałem chyba nigdy odkąd jestem pełnoletni (30 lvl here). Czasem bywa ciężko, ale staram się za bardzo nie kusić losu, chodzę na siłownię. Co prawda nie chodzę na AA, a raczej z diagnozy lekarskiej i pewnie jak już lekarz pozwoli to raz
  • Odpowiedz