Wpis z mikrobloga

@estetka Mnie najbardziej #!$%@?ło jak na przystanek podjeżdżał zatłoczony tramwaj/autobus, a bydło zamiast pozwolić ludziom wysiąść i zwolnić trochę miejsca to bagnet na broń i hurra szturmem na drzwi wpychać wysiadających z powrotem do środka... Boże, jak ja się cieszę, że od lat nie mam nic wspólnego z komunikacją miejską.
@estetka kiedyś stałem przy drzwiach, zawsze wychodzilem wpuszczalem ludzi i wchodziłem za nimi i stałem przy drzwiach, no i pewnego razu zabrakło mi miejsca, a akurat na egzamin jechałem. Od tamtej pory nie stoję już przy drzwiach
@estetka: studenci... Ja codziennie widzę jakąś babcinkę przyspawaną do rurki przy wejściu i zwykle liczę ile przystanków jedzie (bo jak niewiele to wiadomo że nie ma co się pchać), średnia wchodzi około 8... One zwyczajnie lubią czuć jak się ludzie ocierają chyba.