Wpis z mikrobloga

  • 1024
Wkurza mnie to, że pracodawcy umożliwiają kawoszom urządzanie sobie ciągłych wycieczek "na kawke", gdzie oczywiście dochodzą pogaduszki i ten czas się przeciąga. Ludzie, którzy nie piją kawy muszą pracować cały czas i nikt im tego nie wynagradza. Chyba też zacznę sobie wychodzić na spacer w zamian za czas na zrobienie i wypicie kawy. Do tego kawosze się zachowują czasem, jakby picie kawy było wyborem porównywalnym do brania leków na cukrzycę. Pamiętam, jak kiedyś jedna laska zrobiła awanturę, że "hurr durr to gdzie ja mam kawę zrobić??! mam rozpuszalna pić?? mnie się nie chce!", kiedy kierownik jej powiedział, że ekspres obecnie się zepsuł, jest w serwisie i będzie za 2 tygodnie. Może po prostu nie pij, tępa dzido? Dlaczego to w ogóle kogoś obchodzi?
#pracbaza #bekazpodludzi #pdk
  • 63
@Piesa: wiem ze to nawiazanie do wpisu o palaczach. Ja ani nie pije kawy ani nie pale ale po prostu wychodze sobie na spacer w trakcie pracy. Tak ze dwa razy. Nikomu to nie przeszkadza, ja mam chwile wolnego. Palacze lubia tracic czas na palenie Ich wybor. Ale jeśli pracuje sie w normalnej firmie to sie wychodzi kiedy chce i wraca kiedy chce. Wszystko oczywiście w rozsadnych granicach.
Dlatego beka z niewolników pracujących w wymiarowym czasie pracy. Ja jak #!$%@? swoją robotę w godzinę to mogę iść do domu i #!$%@? komukolwiek do tego.
@Piesa: zrobienie kawy - 1 minuta. I tyle. Do tego COŚ pić trzeba - czy zrobię herbatę, czy nawet będę nalewał wodę to chwilę to trwa. Za mało by miało to znaczenie, trochę słabe przy faktycznym problemie z palaczami. Do tego palić nie trzeba - pić coś trzeba.