Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 90
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 292
@silownia mieszkałam kiedyś w miejscu, gdzie był prąd na kartę. Sprzedawali go tylko w jednym miejscu, więc co jakiś czas trzeba było się ustawić w długiej kolejce i powiedzieć "poproszę prądu za 50 złotych". Nigdy nie zapomnę też tego, jak on nagle się kończył i trzeba było czekać do 21 na zmianę taryfy... Współlokatorka nienawidziła tego miejsca, ale posiadła nową umiejętność - nauczyła się suszyć włosy nad kuchenką gazową...
Ech... To
  • Odpowiedz
@silownia: Na niewiele cała akcja się zda. Patolka przestanie się myć i spuszczać wodę w kiblu, przez co normalniejsi lokatorzy będą zmuszeni do wyprowadzki, a na ich miejsce przyjdzie jeszcze więcej patoli.
  • Odpowiedz
@Amishia: Dokładnie też tak miałam! Z tym, że ogrzewanie było elektryczne (stare piece akomodacyjne), więc zdarzało się, że widziałyśmy góry coinów na koncie, a to się kończyło w mig i nagle nastawała ciemność.
  • Odpowiedz
@silownia: Wynajmowałem kiedyś mieszkanie z prądem przedpłaconym i właściwie zajebista sprawa to była. Łatwo i na bieżąco mogłem kontrolować zużycie prądu.
  • Odpowiedz