Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, muszę się komuś wyżalić, moi przyjaciele nie mogą o tym wiedzieć, a że mirkowyznania są anonimowe więc piszę to ze łzami w oczach i skołatanym sercem, byście mogli komentować mój przegryw. Wybaczcie za błędy lub niedopowiedzenia, piszę zdenerwowany i zdołowany, ale po prostu muszę gdzieś to z siebie wyrzucić.

Odbyłem dzisiaj chyba najważniejszą i najsmutniejszą rozmowę w moim dotychczasowym życiu. Dotyczyła ona mnie i mojej przyjaciółki, dziewczyny mojego przyjaciela zarazem. Jestem w niej szalenie zakochany, najgorsze, że ona też coś do mnie czuje. Znamy się od dawna, bardzo często spotykamy się w gronie 7-8 osób. Jeszcze do niedawna ona nie wykazywała zainteresowania mną. Przyjaźniliśmy się i tyle. Wszystko zmieniło się, gdy podczas wypadu do klubu dwa miesiące temu obroniłem ją przed nawalonym typem, który próbował ją obmacać. Jej chłopak nie zrobił wtedy nic, bo pilnował baru podczas gdy my tańczyliśmy sobie w czwórkę. Po incydencie odwiozłem ich po imprezie pod dom, pomogłem jej wnieść pijanego kumpla na górę. Podziękowała wtedy buziakiem. Niby nic szczególnego, ale po tym wydarzeniu zaczęła zachowywać się inaczej. Rozmawiając ze mną zaczęła głęboko patrzeć mi w oczy, prawić komplementy, zaczepiać. W rozmowach poruszała tematy, których wcześniej nie miałem odwagi poruszać. Postanowiłem z nią szczerze porozmawiać. Dowiedziałem się, że jest we mnie zauroczona, że w niedalekiej przyszłości planuje zakończyć swój związek z przyjacielem mając nadzieję na związek ze mną, bo im już od dawna nie wychodzi i ma już tego powoli dosyć. Przestraszyłem się, ale opowiedziałem jej o moim uczuciu, które płonie we mnie od 3 lat. Odpowiedziała, że wie o tym od dawna, bo widziała to w moich oczach. Odparłem, że powinniśmy ograniczyć kontakt na jakiś czas ze względu na przyjaciela. Nie mógłbym umawiać się z dziewczyna za plecami kogoś, kogo znam od podstawówki i szanuję jak rodzonego brata. Zawsze przecież trzymaliśmy się we dwóch, mieliśmy masę przeżytych przygód i wspomnień. Powiedziała, że nie spodziewała się takiego obrotu sprawy, ale szanuje moje zdanie i niechętnie się zgodziła. Przez te kilka tygodni widzieliśmy się kilka razy, ale starałem się unikać jej zaczepek wzrokowych. Dziś zadzwoniła i umówiliśmy się na rozmowę. Powiedziała, że dalej nie może tkwić w niepewności i pora bym się zdecydował. No i Mirki, nie potrafiłem się zgodzić. Zrezygnowałem z miłości bo honor mi nie pozwolił przedłożyć jej ponad lojalność. Wyszła z kawiarni bez słowa. Wysłała tylko sms, że nie tego oczekiwała, i że nie możemy widywać się już tak często jak dawniej. Zawiesiliśmy kontakt na jakiś czas. A ja teraz siedzę i rozmyślam. Czy warto było, czemu cholerna lojalność i honor blokuje szczęście. Nie mam już siły, czuje się podle. Żyć mi się nie chce, czuje, że straciłem najcenniejsze co mogłem mieć na wyciągnięcie ręki. Eh, szkoda strzępić ryja. Dobranoc.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 21
UwielbianaDama: biegnij ją przeprosić i to jak najszybciej, nie masz pewności że on zrobiłby dla ciebie to samo skoro wybrał pilnowanie baru a nie ją.
jeżeli nawet dojdzie do pogorszenia relacji z kumplem to istnieje baaardzo duża szansa że się pogodzicie i tak, a z przyjaciółką relacje nie będą już takie kolorowe nigdy.
potem będziesz tylko żałował swojego wyboru, ja byłem w podobnej sytuacji i od 2 lat nie moge przestać
@AnonimoweMirkoWyznania: Wiecie co mnie najbardziej w takich historiach #!$%@?? Że gdyby laska miała odwagę, to by zakończyła ten związek sama, mówiąc swojemu gościowi wprost, że nie czuje się w tym związku już dobrze i "kocha" (czy #!$%@? wie co się wtedy mówi) jego kumpla. Wtedy OP może powiedzieć, że on też coś do tej loszki czuje, ale to przecież kumpel, więc niczego nie próbował. Kumpel oczywiście na początku nie uwierzy, będzie
AnalnyKat: @AnonimoweMirkoWyznania: jestes idiota, modle sie o to, by to byl bait. A moderacje prosze o wyrozumialosc.

Zyjesz tylko dla siebie, nikt nie przezyje Twojego zycia i szczescia za Ciebie. Wbij to sobie do glowy i nigdy wiecej nie popelniaj tskiego bledu. Nie wiadomo czy milosc sie uda, ale daje wieksze szczescie niz przyjazn ktora tez nigdy nie jest idealna. Postaraj sie to odkrecic i nigdy wiecej nie rob takich
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie słuchaj mirków, dobrze zrobiłeś. Szanuję jak #!$%@?. Ale możesz zrobić jeszcze jedną rzecz: pogadaj z kumplem. Powiedz jak jest, że nigdy do niczego za jego plecami nie doszło, itd. Jeżeli wasza przyjaźń jest równie silna z jego strony, to jakoś to przełknie (chociaż na szybkie załatwienie sprawy bym nie liczył). Ale jeśli miałbym coś subiektywnie radzić, to przemyśl to wszystko dobrze. Bo takie "zauroczenie" z jej strony może się
@AnonimoweMirkoWyznania: konpletnie nie rozumiem twojej decyzji, skoro tak jak mowisz nie swirowales z nia podczas trwania ich zwiazku to absolutnie nie masz sobie nic so zarzucenia.

#!$%@? po calosci i zwykla #!$%@? z ciebie, bo boisz sie reakcji kolegi xD bo co on sobie pomysli jo? Skoro taki dobry kumpel to tez powinien twoja wersje przyjac i zreflektowac sie nad nia, a moze nawet jest nie glupim i swiadomym czlowiekem przez
BezwzględnaBarmanka: @Venro trafił komentarzem w sedno. #!$%@?. Jak to ktoś kiedyś napisał? Boże chroń mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam. Według mnie żaden ciebie przyjaciel tylko fałszywa szuja, która się #!$%@? w dziewczynie kumpla i nie ma odwagi od kilku lat powiedzieć mu tego w 4 oczy i z honorem zawalczyć o kobietę. A teraz jeszcze laska mu się wygada w złości lub z powodu urażonej dumy, że do
@Kowal_Fellsow: faktycznie jej "musisz sie zdecydowac" mozna zinterpretowc dwojako, co prawda nie powiedziala wprost "przyprawmy mu rogi", ale wciaz. Tutaj przyznam ci racje.

Alkoholiz to choroba, a lwia czesc zdrad z nikad sie nie bierze. Wiem, ze sielankowo by bylo gdyby swiat byl zero jedynkowy, ale tak absolutnie nie jest.

Moze gosc nigdy nie traktowal jej z szacunkiem, stad tez jej reakcja zwrotna w postaci takiej "akcji"?
@Annaroth wiem, że nie jest zero jedynkowy, chodziło mi tylko, że ludzie nie zmieniają się więc jest duże ryzyko, że może (choć nie musi, nie da się przewidzieć wiem) zrobić coś podobnego. Ja tam wolałbym spać spokojnie i nie podejmować ryzyka, ale ja to ja.

Niewiem OP dorosły wie co robi, ja jak pisałem dałbym sobie spokój.
@AnonimoweMirkoWyznania Kurna jakie to typowe. Laska nie zakończyła jeszcze związku a już sobie szuka miękkiego lądowania. Jak by się w Tobie nie zauroczyla to pewnie o zerwaniu by nie myślała. I oczywiście zarzuca to na Ciebie. Jak odpuściłes to teraz pewnie sama go nie zostawi bo po co. Lepiej mieć jakiegokolwiek faceta niż żadnego. Gardze ale to powszechne niestety.
MagicznaAzjatka: Bardzo dobrze zrobiłeś że olałes szmatę. Mogła skończyć związek z Twoim przyjacielem i dopiero się do Ciebie odezwać w takim kontekście....a tak to zachowanie szmaciaka....miała w planach w niedalekiej przyszłości. Nic nie straciłeś. Wartościową kobieta tak by nie postąpiła. Ciesz się że udało Ci się uniknąć wdepniecia w gówno.

Zaakceptował: kwasnydeszcz}
@Variv: @sil3nt: zgadzam się z wami cumple. jakby była tak bardzo zauroczona to nawet by się na OPa nie oglądała i nie potrzebowałaby żadnej pewności (zwłaszcza, że wszystko co powinna wiedzieć już wie, bo powiedział jej, że ją kocha od 3 lat). pałeczka należała do niej, a ona i tak wolała zwalić odpowiedzialność na OPa. teraz jak dał jej "honorowego" w swoim mniemaniu kosza to nawet się już nie zająknie
@kwasnydeszcz: Dlatego OP całkiem nieświadomie postąpił słusznie. Nie wiem, czy miałbym opory gdyby dziewczyna mojego kumpla podeszła do tego uczciwie (czyli zaryzykowała, zerwała z nim i dopiero wtedy mi to powiedziała), ale to co opisuje OP, to to jest zachowaniem typowego szlaufa, próbą zrobienia z OPa miękkiego lądowania (bo teraz jest #!$%@?, więc nie będzie w takim związku tkwić, a z kimś być przecież trzeba, więc ma tutaj takiego pod ręką.