Aktywne Wpisy
jakuba94 +131
30 urodziny. Jak to brzmi :)
Ostatni rok był najlepszym pod wieloma względami:
Minęły 2 lata od operacji bariatrycznej i waga nie wraca - jest to okres po którym 50% zoperowanych wraca do swojej wagi. Zdrowie jest w jak najlepszym porzadku, progres na siłowni olbrzymi, rowerowe kilometry rosną. Coraz bardziej mnie nakręca myśl o dystansach większych niż 200 km. Dziewczyna zdrowieje a i przez to życie się zmienia. W tym roku spełniło
Ostatni rok był najlepszym pod wieloma względami:
Minęły 2 lata od operacji bariatrycznej i waga nie wraca - jest to okres po którym 50% zoperowanych wraca do swojej wagi. Zdrowie jest w jak najlepszym porzadku, progres na siłowni olbrzymi, rowerowe kilometry rosną. Coraz bardziej mnie nakręca myśl o dystansach większych niż 200 km. Dziewczyna zdrowieje a i przez to życie się zmienia. W tym roku spełniło
Randy_the_Ram +46
Głosowałem na konfederację, mój różowy na lewicę i wiecie co? G---o, żyjemy ze sobą i się dogadujemy, bo nie jesteśmy jak zwierzęta, rzucające się sobie do gardeł na podstawie poglądów politycznych, nie leczymy frustracji wojenkami o partię i mamy szacunek dla innych ludzi.
Wy się żrecie jak psy, a na górze politycy śmieją się z was, jak udało im się pięknie was podzielić. Pozdrawiam cieplutko normalnych ludzi.
#lewica #4konserwy
Wy się żrecie jak psy, a na górze politycy śmieją się z was, jak udało im się pięknie was podzielić. Pozdrawiam cieplutko normalnych ludzi.
#lewica #4konserwy
Dlaczego ludzie chcą mieć dzieci i dlaczego powinniśmy zabiegać o to by się rozmnażać? Jakie są racjonalne przesłanki by to robić? Pomijając religię, presję społeczną, nasze egoistyczne dobre samopoczucie że "mam dzieci", a więc jestem spełniony, przydatny itp... Przecież wszyscy wiemy jak bardzo życie jest trudne, że to nie jest sielanka, ale prędzej syzyfowe prace od urodzenia aż do śmierci. Przecież wiemy, że nie jesteśmy w stanie zapewnić statystycznie szczęśliwego życia naszemu potomstwu, nawet gdy bardzo wierzymy że to zrobimy i uważamy siebie za idealnych, super-rodziców.
Nawet gdy uważamy się życiowymi wygrywami, zarwaliśmy super-laskę, mamy kupę kasy, to nigdy nie gwarantuje szczęścia naszych dzieci. Możemy okazać się bezpłodni, albo urodzić chore dziecko, albo nie dopilnować czegoś. Skazujemy nasze dzieci na doświadczanie porażek, błądzenie, wysiłek w imię płonnych idei, co do których sami nie jesteśmy przekonani.
Wychowujemy dzieci z przekonaniem że je chronimy, uważamy że gdy są młode, nie zrozumieją świata dorosłych więc je oszukujemy, podając "prawdy" w które sami nie wierzymy już od dawna jako "dorośli". Uważamy egoistycznie i pseudo-optymistycznie, że jakoś to będzie i że dziecko sobie poradzi, a tak naprawdę w procesie jego "powstania" kierujemy się czystym egoizmem, generowanym przez oczekiwania innych ludzi w kontekście aktualnie obowiązujących społecznych norm.
A wiemy jednocześnie jak jeszcze 100, 200 czy 500 lat temu byliśmy tylko niewolnikami ziemskich obszarników, bez jakiejkolwiek wiedzy psychologicznej, czy styczności z kulturą.
Do czego zmierzam... Sądzę że lepiej wyszlibyśmy na tym, gdybyśmy pozostali zwierzętami. U progu 40 roku życia, sądzę że ludzka wrażliwość, intelekt, sztuka, polityka, filozofia, to zbędne konstrukty, iluzoryczne. Sądzę że geny za te aktywności odpowiedzialne, staną się recesywne, być może już się stały. Po prostu nie mamy przyszłości jako homo sapiens. To zawsze będzie bez sensu.
a co do tematu, racjonalne przesłanki to nasz ludzki wymysł, chcemy mieć dzieci i rozmnażamy się, bo nasze ciała są częścią królestwa zwierząt. mózgi za to są jakby czymś więcej, i to one wymyślają nam powody
@Syntax: Nigdy nie rozumiałem tego antynatalistycznego strachu. Mam się bać potencjalnych zagrożeń, które mogą spotkać moje dziecko, ale jednocześnie mam zignorować potencjalne radości, których może doświadczyć? Coś nie halo
Osobiście uważam, że nie każdy nadaje się na rodzica i że wcale nie każdy dzieci mieć powinien.
Sama odczuwam presję społeczeństwa (którą mam głęboko) bo tak chyba ludzie są zaprogramowani, albo wydaje im się, że są tak zaprogramowani. Skończyć szkołę -> znaleźć pracę -> znaleźć partnera/partnerkę -> wejść w związek małżeński -> mieć dzieci. Jeśli chodzi o kwestie zawodowe to zróżnicowanie jest ogromne, podczas gdy
Pewnej nocy, w dawno już minionych czasach, człowiek zbudził się i ujrzał siebie samego.
Dostrzegł, że znajdował się nagi pod kopułą kosmosu, był bezdomny w swoim własnym ciele. Wszystko rozpadało się pod wpływem jego badawczej myśli. Cud za cudem, zgroza za zgrozą pojawiały się w jego umyśle.
Wtedy zbudziła się kobieta i rzekła, że nadszedł już czas, aby wybrać się na polowanie. Mężczyzna chwycił za łuk – owoc małżeństwa ducha i dłoni – i ruszył w mrok gwiaździstego nieba. Jednakże gdy zwierzęta zbliżyły się do wodopoju, przy którym od dawna miał zwyczaj na nie wyczekiwać, nie poczuł już więcej w swej krwi skoku tygrysa, a jedynie wielki psalm o braterstwie cierpienia między wszystkim, co żyje.
Tego dnia nie powrócił do domu ze zdobyczą, a gdy znaleziono go następnego nowiu, siedział martwy
a filozofie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) to co opisujesz wygląda mi na zwykłe niekorzystanie z wyobraźni, czy też korzystanie z niej w nieodpowiedni sposób - bo mamy wpływ na to jak odbieramy życie i to wcale nie musi być wieczna udręka. to wszystko kwestia odpowiedniego kształtowania myśli.
i bardzo dobrze zrobi
Nie zgodzę się natomiast, że intelekt jest cechą recesywną. Przeciwnie, badania pokazują, że inteligencja ogółu rośnie. I to szybko oraz dość jednostajnie (jeśli mnie pamięć nie myli, to 10pkt w testach IQ co 20lat). Dlatego co pewien czas testy IQ są aktualizowane (są coraz trudniejsze!) tak, by 100pkt odpowiadało średniej w
@Syntax: A adopcja? Nie tworzysz nowego życia, tylko bierzesz pod skrzydła inne, zapewniając mu zapewne lepszy los.