Wpis z mikrobloga

@Shanny: ja miałem taką sytuację, że na j. polskim recytowaliśmy wiersz jakiś kilku zwrotkowy. No i jak recytowałem to klasa była głośno, gadali, śmiali się itp a nauczycielka się #!$%@?ła co chwile mi przerywając i uciszając reszte. No i skończyło się na tym, że w połowie wiersza powiedziała, że dostaje 4 bo pewnie umiem dalej ale nie dadzą mi powiedzieć. Najlepsze jest to, że umiałem tylko połowę xD No i ofc
Później byłam chora i nie było mnie w szkole przez kilka dni, a po powrocie dowiedziałam się, że w klasie była dyskusja na temat tego, że Shanny nie ma pracy domowej i robi ją lekcji, a potem dostaje za to oceny i to jest niesprawiedliwe. Podobno ktoś przyuważył i doniósł.


@Shanny: Gdybył był nauczycielem, zrobiłbym tak:

- Shanny, wstań. Czy to prawda?
- Tak.

@Shanny: to miałaś ciekawą klasę, u mnie była zajebista lojalność w klasie i nikt takich akcji nie odwalał. Była co prawda jedna kujonko-lizuska, która często pakowała nas w gówno, ale parę razy koleżanki kazały jej zamknąć mordę i się nauczyła.
@Zhukov:

#!$%@?. Już to widzę, jak mając te 14 lat tak myślałeś. Każdy , kto wtedy kończył szkołę około 14 i szedł później na boisko, czy grał na kompie chętnie by wrócił do tych czasów, bez problemów. Chyba, że było się gnębionym przez rówieśników i tak dalej, to raczej wtedy problem jest z Tobą, bo to normalne, że dzieci czasami sobie dokuczają. Inna sprawą jest, że niektórzy sobie z tym radzą,
@Shanny: Ja miałem kiedyś podobnie, tylko, że z polskiego było jakieś wypracowanie albo streszczenie nie pamiętam dokładnie na stronę, może pół. Nie miałem i jak to bywa wzięła akurat mnie. Już nie pamiętam bo to koniec podstawówki był, czy ze stresu czy z cwaniactwa ale zacząłem patrzeć w zeszyt jak gdyby nigdy nic i wymyślać na poczekaniu cale "wypracowanie", co prawda słabo mi to poszło bo oczywiście się zacinałem i facetka