Wpis z mikrobloga

Od wielu lat mam swoją pasję, która jest dla mnie sposobem na codzienny relaks i oderwaniem się od technologii. Średnio wydaję na nią ok 800 zł miesięcznie - czasem więcej, jeśli trafi się coś wyjątkowego.
Mój mąż uważa, że to zbyt duża kwota i ostatnio zaczął to mocno krytykować. Doszło do tego, że zaczęłam się ukrywać ze swoimi zakupami, co zupełnie mi nie odpowiada.
Usiadłam jednak i przemyślałam sprawę. Nie palę, nie piję, nie imprezuję. Mam stabilne i dobre dochody, nie mamy żadnych kredytów ani finansowych zobowiązań.
Dlaczego więc miałabym rezygnować z czegoś, co daje mi przyjemność i nie szkodzi naszej sytuacji finansowej? Czy naprawdę powinnam się ograniczać tylko dlatego, że moje hobby nie wpisuje się w wyobrażenia partnera o "rozsądnych" wydatkach? #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #finanse #hobby
  • 79
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@inga: jak są to twoje pieniądze, sprawia ci to przyjemność i nie szkodzi to wg mnie jak najbardziej masz do tego prawo, a twój chłop przesadza
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 91
@Jefrjeitor: Książki, komiksy, figurki, rpg i tego typu klimaty. Lubię też różnego rodzaju konwenty jak Pyrkon. Dla partnera to głupoty dla dzieciaków. I to nie jest tak, ze on mi to sponsoruje, tak jak pisałam nie mam niskich dochodów.
  • Odpowiedz
Średnio wydaję na nią ok 800 zł miesięcznie - czasem więcej, jeśli trafi się coś wyjątkowego.


@inga: to, że "zwykle" w miesiącu wydajesz 800, to nie znaczy, że średnio tyle wydajesz. Co znaczy "czasem więcej"? 1000 czy 5000? Czy mąż sugerował na co innego mogłyby iść te pieniądze? Czy oszczędzacie co miesiąc sensowne pieniądze?
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 4
@Fattek: Do tej pory nie zdarzyło mi się, żebym wydała więcej niż 10% tego co zarobiłam w miesiącu. A oszczędzamy dużo. Na oko jakieś 60-70%
  • Odpowiedz
Doszło do tego, że zaczęłam się ukrywać ze swoimi zakupami, co zupełnie mi nie odpowiada.


@inga: Niepotrzebnie. Moja żona kupuje książki i czasami zapomina mi powiedzieć, że kurier coś przywiezie i na to zwracam uwagę. Zakupy jak najbardziej akceptuję. Dziwne by było, gdyby coś ukrywała, albo ja gdybym ukrywał. Jesteśmy dorośli i mamy prawo do własnych odrębnych pasji.
U ciebie w związku zaczyna wyglądać to na początek sknerstwa i późniejszych
  • Odpowiedz
@inga: za mocno różnicie sie w tej kwestii i trudno będzie wam dojść do porozumienia.
Jeśli macie rozdzielność majątkową, to Twoja sprawa co robisz ze swoimi pieniędzmi. Jeśli jej nie macie, to powstaje problem. Tym większy im bardziej ukrywasz przed mężem swoje wydatki.
  • Odpowiedz
@inga: może problem jest gdzie indziej? Jeśli średnio miesięcznie wydajesz prawie tysiaka na książki, komiksy, figurki oto, to może zaczyna brakować miejsca w mieszkaniu żeby jeszcze mąż się zmieścił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 3
@cyconiusz: Oj to częsty problem, ale zachowuję umiar :) Dobrą stroną jest to, ze zawsze swoja kolekcję mogę zacząć wyprzedawać (niektóre rzeczy w cenie wyższej niż w dniu zakupu).
  • Odpowiedz
@inga:

Dobrą stroną jest to, ze zawsze swoja kolekcję mogę zacząć wyprzedawać (niektóre rzeczy w cenie wyższej niż w dniu zakupu).


Czyli to nie tylko hobby ale też „inwestycja” ( ͡° ͜ʖ ͡°). Można to umiejętnie przedstawić.
  • Odpowiedz
@rozowypasek91 odnoszę Cię do tego co opka napisała. Nie mają kredytów, zobowiązań, a 800 zł na siebie przy "dobrych" dochodach to jest nic. Zwłaszcza, gdy nie przewala na inne przyjemności kasy. Nikt normalny nie zacznie się w tej sytuacji zasłaniać rozdzielnością. A już na pewno nikt żyjący w zdrowej relacji.
  • Odpowiedz