Wpis z mikrobloga

Często na mirko pojawiają się pytania o pierwszą #szosa, jako że sam chwilę temu stałem przed wyborem pierwszego w życiu roweru szosowego, pomyślałem że podzielę się z Wami kilkoma przemyśleniami ;)

Kupiłem Tribana 540, dołączając dumnie do #wykoptribanclub. Brałem pod uwagę tylko zakup nowego roweru, z polskiego sklepu. Zdecydowałem, że chcę coś więcej niż sorę, do tego nie chciałem latać z kołami co centrowania co dwa tygodnie - tak naprawdę wybierałem więc pomiędzy Tribanem 540, a Focusem Cayo na 105. Ten drugi jednak wydawał mi się mieć zbyt agresywną geometrię, w związku z czym wybrałem Tribana.

Czy jestem zadowolony? Tak, jestem. Czy byłbym mniej zadowolony np. z Tribana 520? Nie mam pojęcia ;)

Naczytałem się sporo złych opinii o przygotowaniu rowerów z deca do jazdy – u mnie wszystko było w porządku. Rower przyszedł do domu w wielkim kartonie, trzeba było tylko przykręcić kierownicę, ustawić siodełko, przykręcić pedały i można było śmigać.

Wrażenia z samej jazdy są mega pozytywne. Średnia prędkość w porównaniu do crossa wzrosła o jakieś 3km/h (~13%) – pewnie przy wyższym poziomie wytrenowania różnica byłaby jeszcze większa. Podjazdy łyka się o wiele szybciej i łatwiej (przy czym mówimy tu o malutkich wzniesieniach, nie wypuszczałem się jeszcze choćby na Wzgórza Trzebnickie, nie wspominając nawet o Sobótce; nie ta noga żeby powalczyć sensownie), z górki dokręcając parę razy już jedziesz 40km/h.

Bałem się trochę półkompaktowej korby w Tribanie i szczerze mówiąc wolałbym chyba kompakt. Przy jeździe w okolicach 23-35km/h praktycznie mógłbym korzystać tylko z mniejszego blatu (jeżdżę na wysokiej kadencji, ~95), z kolei biorąc pod uwagę słabą nogę, na większych podjazdach może braknąć przełożeń. No ale zobaczymy, forma też powinna z czasem wzrosnąć ;)

Podsumowując – po kilku jazdach jestem zadowolony z Tribana 540. Jeśli ktoś jeździ dużo po asfaltach, zdecydowanie polecam przesiąść się na szosę ;)

Kilometrów!

Korzystając z okazji, pytanie do posiadaczy tego roweru (a właściwie opon Hutchinson Equinox 2) – do jakiego ciśnienia je pompujecie? Na oponie jest info, że max. ciśnienie to 7 bar – czy to nie mało, jak na szosę?

#rower
  • 22
  • Odpowiedz
@marafc: Ja swoje w 540 napompowałem do 9 barów, przejechałem w ten sposób około 3000 km od początku maja bieżącego roku. W to wliczone około 800 km z bagaznikiem, sakwami i namiotem. Przez ten czas żadnego kapcia (jedyny jaki miałem wystąpił po 30 km od kupna roweru :<). Rower w ten sposób wytrzymał sakwy oraz ukraińską drogę P15, która raczej przypominała drogę na polskiej wsi, o której ktoś zapomniał. Przed wyjazdem
  • Odpowiedz