Aktywne Wpisy
Weźcie mi to wyjaśnijcie, bo nie jeden raz jestem świadkiem podobnych sytuacji. Weźmy przykład imprezy: WESELE
Ja z moją kobietą (programista + prawnik) 1-2 w nocy: zaorani, zmęczeni, głowy już wiszą nad stołami dosłownie utrzymywane siłą woli i zaraz zwijamy do domu
w tym samym czasie jakieś robolskie pary typu mechanik/budowlaniec + kasjerka/fryzjerka/monterka produkcyjna zapyerdalający po 12h dziennie wywijają na parkiecie, drą pisdy, pełni energii, dopiero się rozkręcają.
My sen po 8h,
Ja z moją kobietą (programista + prawnik) 1-2 w nocy: zaorani, zmęczeni, głowy już wiszą nad stołami dosłownie utrzymywane siłą woli i zaraz zwijamy do domu
w tym samym czasie jakieś robolskie pary typu mechanik/budowlaniec + kasjerka/fryzjerka/monterka produkcyjna zapyerdalający po 12h dziennie wywijają na parkiecie, drą pisdy, pełni energii, dopiero się rozkręcają.
My sen po 8h,
KRCZVSK +534
Chciałbym tylko powiedzieć, że tak wygląda prawdzie dobro. Ubrane jest w roboczy w kombinezon, stojące na tle śmieciarki. W pierwszej osobie opowiada o tym, jak walczyło ze złem.
Popatrzcie na nie proszę. Posłuchajcie, co mówi.
Gdyby takiego dobra wśród nas było więcej, Maurycy by żył.
#takaprawda #poznan #zabojstwo #feels
Popatrzcie na nie proszę. Posłuchajcie, co mówi.
Gdyby takiego dobra wśród nas było więcej, Maurycy by żył.
#takaprawda #poznan #zabojstwo #feels
Ponad dwa lata temu w kwietniu, gdy jeszcze raczkowałem jeśli chodzi o pomoc mireczkom i znała mnie jedynie wąska grupa ludzi na wykopie, napisał do mnie pewien mirek - Piotrek. Opiszę dzisiaj jego historię, gdyż to dzisiaj jego i moja wspólna jej część się kończy.
Dostałem od niego wiadomość pewnego chłodnego lutowego popołudnia. Krótka piłka - chce wyjechać do UK, w Niemczech mu się nie podoba. Po paru wiadomościach byliśmy już dogadani, był tylko jeden problem. Piotrek miał dość sporo rzeczy które chciał wysłać wprost do mnie, gdyż z Niemiec chciał zahaczyć na chwilę o Polskę.
Kilka dni później zapytał mnie o adres domu gdzie miał wysłać rzeczy. Niestety w kwietniu przyjeżdżało akurat coś koło 40 ludzi więc miałem dość mało miejsca wszędzie. Stwierdziłem, że wyślę mu własny adres bo akurat przeniosłem się do nowego domu i najwyżej podrzucę mu te rzeczy. Myślałem, że to jakieś pierdoły w stylu ubrania czy inne, jak się okazało powiedział mi on wprost, że wysyła mi konsole, telewizor i rower.. Niesamowicie spodobało mi się zaufanie jakim mnie obdarzył. Postanowiłem, że nigdzie mu nie dam iść, zamieszka ze mną. Decyzja okazała się słuszna.
Piotr sam wspominał że przez pierwsze miesiące w #uk bardzo mu się nie spodobało. Właściwie niedługo po przyjeździe zaczął myślec o powrocie do Niemiec - ciężko mu się dziwić: Zaczął prace w Symphony - jedynym miejscu gdzie 95% pracowników to byli Polacy (i język Polski, a nie Angielski jest WYMAGANY w zakładzie). Przebolał jednak i postanowił zostać trochę dłużej. Nie zasiedział się jednak w tej pracy, po paru miesiącach udało mu się zdobyć kontrakt w magazynie ASDA - 3 dni pracy w tygodniu i stawka £10/h (dzisiaj już chyba £12/h) - czyli zarobki jak na minimalnej przy 5 dniach pracy - ale 4 dni wolnego w tygodniu to wartość sama w sobie.
Rok minął, jedna z naszych wigilii w stałym składzie - w domu w którym praktycznie nic się nie zmieniało od samego początku - te same twarze, te same głosy - żyliśmy w sumie jak rodzina, co jakiś czas jeżdżąc na wyjazdy, wycieczki i spędzając wspólnie chwile. Gdy udało mi się do domu sprowadzić kogoś kto zupełnie do nas nie pasował - dopiero wtedy poczuliśmy jaką wartość mają ludzie kompatybilni ze sobą.
Piotr poznał tutaj swojego dobrego przyjaciela z którym mógł realizować jedną ze swoich pasji - podróże. Wspólnie wyjechali na Filipny zrzucać prostytutki z klifu #pdk Sam Piotr jak dobrze pamiętam w ciągu roku odwiedził Japonię, Meksyk, Filipiny, Malezję, Ukrainę... i chyba pare innych krajów. To wszystko pracując jako zwykły magazynier!
Wszystko się jednak zmieniło jakieś 2 tygodnie temu. Piotrka marzenie się spełniło, dostał telefon od jednej z pracy do której aplikował. Dobre zarobki na poziomie 3.5x średniej wypłaty, praca z Językiem Polskim i Angielskim, biurowa, do tego może zacząć w przeciągu 3 tygodni - był tylko jeden problem - musiał on wyjechać - i to nie byle gdzie bo.. Na Filipiny - i to ta jego ukochana wyspa, że nawet się nie zastanawiając zgodził się - szczególnie, że pracodawca opłacał mu bilet, wizę i inne. Spełnić marzenie, żyć, pracować i podróżować po kraju który uważa się na raj na ziemi - kto z nas by nie skorzystał?
Mimo wszystko przez całe dwa tygodnie przychodził do nas codziennie i zastanawiał się nad tym czy robi dobrze. Wiedział, że prawdopodobnie nigdy nas już nie zobaczy.
Dzisiaj rano widziałem go pewno po raz ostatni, dopiero teraz to do mnie dotarło i wzięło mnie na wspominki. Wprawdzie obiecał, że się zobaczymy - trzymam go za słowo. Wiem, że to czytasz przyjacielu - dziękuję Ci w imieniu całego #mirkohouse za ten wspaniały czas. Niech Ci się powodzi i mam nadzieję że o nas nie zapomnisz - my o Tobie na pewno nie :)
Coś się kończy, coś się zaczyna..
#sorekabbey
#uk #podroze #turystyka #zalesie #oswiadczenie #feels #wychodzimyzprzegrywu
Komentarz usunięty przez autora
@niczego_nie_osiagne bo zostanie w swoim raju :D
@Kreation: jak kto lubi. POMOC drogowa też za darmo nie jeździ - nie można odmówić im tego że POMAGAJĄ ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zresztą już nie raz mówiłem - to ze wynajmuje ludziom pokoje to moja praca. To ze poświęcam się by ludziom pomagać, odpowiadać na pytania, pomagac szukać pracy, rozwiązywać konflikty czy też po prostu doradzać
Zdradzę Ci kolego jeden ważny szczegół - @sorek sprzedaje najcenniejszą rzecz jaką ma - własny czas - począwszy od rozmowy i wyjaśniania co i jak w UK aż do odebrania delikwenta z lotniska. To też praca, nie lepsza ani nie gorsza od magazynu, ale w dalszym ciągu praca. Psycholog też nie pomaga klientowi za darmo.
Dziękuję za wszystko, Sorek! Bardzo fajnie się razem mieszkało i jak
@sorek: zabrzmiało jakby jechał na wojnę. ( ͡° ʖ̯ ͡°)