Aktywne Wpisy
nie mogę już wytrzymać w #pracbaza taka laska z Nigerii ma biurko obok mnie i nie wiem co to za murzyńskie #perfumy ale po prostu chyba składam wypowiedzienie po 16.
jak coś mnie zawoła i podjeżdżam do niej na krześle to jprdl co to jest???! Wali przyprawami że szok, jakieś bazylie czili tabasko, pieprz, baobaby, kawa... Nie wiem nie wiem
Kouros przy tym to przyjemniaczek
Ja poerdole raz miałem kurtkę obok niej
jak coś mnie zawoła i podjeżdżam do niej na krześle to jprdl co to jest???! Wali przyprawami że szok, jakieś bazylie czili tabasko, pieprz, baobaby, kawa... Nie wiem nie wiem
Kouros przy tym to przyjemniaczek
Ja poerdole raz miałem kurtkę obok niej
WonszWykopowy +695
Wytłumaczcie mi, bo czegoś gurwa nie potrafię pojąć.
Mam dwóch kumpli w poważnych związkach.
Pierwszy z nich to przypadek dość powszechny:
Ma tylko maturę, ale ogarnął sobie różne kursy i w wieku 22 lat, pracując na jednym etacie, wyrabia krajową średnią. Jego dziewczyna - potrójny (!) magister, od dwóch lat pracuje za stawkę minimalną.
Przy każdym piwie słyszę, że ciągle robi mu awantury o brak wykształcenia, że ona boi się o finanse xD
Ale to jeszcze przypadek dość typowy.
Za to drugi z nich ma różowego, który po studiach zapieprza za stawkę poniżej minimalnej... no ale ma magistra!!
Sam facet nie ma nawet matury, jednak 1,5 roku temu założył sobie firmę. Sam ogarnia sobie kwestie prawne, księgowość, stronę internetową (!), a od niedawna zaczął eksport na zachód Europy. Miesięcznie przynosi 8-12 kafli. Osiągnął to w półtora roku!
Gość poradził sobie w życiu, trzepie dobry hajs, poświęca się rozwojowi firmy, ogarnia mnóstwo kwestii, no ale #!$%@? nie! Różowy ciągle ma pretensje o brak wykształcenia i suszy mu głowę, że mógłby zrobić maturę i iść na studia xD
Tak zszarganą opinię, to chyba macie tylko tutaj, bo w normalnym świecie, raczej ciężko spotkać się z tak skrajnym podejściem.
Temat zakonczony.
- lubią
- bo chcą sprawdzić, czy ich faceci są wobec nich ulegli
- bo to może tworzyć emocje (kłótnie, by potem się pogodzić)
- bo łatwiej jest wymagać od innych niż od siebie
- bo są sfrustrowane wewnętrznie (dobrze powiedział ktoś że dysonans poznawczy)
- bo są niepewne siebie i muszą się dowartościowywać czyimś kosztem
I jeden jedyny pozytyw który widzę z
Może zacząć studiować to co go interesuje dla samej przyjemności.
Jaki jest sens poświęcania czasu na studia, kiedy rozwijasz własną firmę? Jaka z tego korzyść?
A jak ktoś chce zdobywać wiedzę dla przyjemności, to może robić to na własną rękę - studia nie są jedyną drogą
Czytanie książek samo w sobie sensu nie ma.
Sens ma czytanie dobrych/mądrych/pięknych/ważnych/naukowych książek. Czytanie czegokolwiek dla samego czytania, ma taki sam sens, jak studiowanie czegokolwiek dla samego studiowania.
Brandzlowanie się czytaniem i liczbą przeczytanych książek, jest dla mnie kolejną niezrozumiałą rzeczą. Nie liczy się ile czytasz, a co czytasz.