Wpis z mikrobloga

Przyszło pismo, podjęliśmy kontakt telefoniczny z likwidatorem szkody wskazanym na piśmie. Z racji tego, że i do mnie ostatnio, jako sprawcy kolizji pojazdem służbowym ubezpieczonym w Generali, przyszło podobne pismo, porównałem treści obydwu i wyszło, że pismo jest autentyczne (np. telefon różnił się o 1 ostatnią cyfrę, zbieżność pozostałych adresów e-mail, danych teleadresowych Generali i likwidatorów szkód). Likwidator sprawę naszego braku uczestnictwa kompletnie olał, kazał napisać oświadczenie i wysłać na adres do
I widzisz, wg TU "póki co" wobec złożonego oświadczenia nie jesteśmy stroną w postępowaniu. Moje znalezisko wynika z bezsilności wobec faktu wykradzenia przez kogoś danych osobowych żony, wykorzystania ich do wmanewrowania żony jako sprawcy całego zdarzenia, olewczego podejścia TU wobec zgłoszenia tego faktu przez nas i de facto niewykluczenia naszej dalszej odpowiedzialności za zdarzenie, które najprawdopodobniej jest jakimś szwindlem związanym albo z wyłudzeniem odszkodowania, albo z próbą kradzieży auta zastępczego od wypożyczalni.