Wpis z mikrobloga

@wytrzzeszcz: Na 100% znaleźliby się delikwenci którzy i na takie rozwiązanie by narzekali.
Nauczyciel musiałby jakoś lekcję ogarnąć w oparciu o 30 różnych pozycji, a to niemożliwe. Musiałby lekcję opierać o fragmenty i rezygnować z omówień całych utworów, a te przeczytane książki sprawdzać przy pomocy rozprawki albo innej pracy pisemnej.

Moim zdaniem lepiej byłoby dać uczniom czas, np. tydzień na propozycje książek z danej epoki i potem przy pomocy głosowania wybrać
@Eredin: to też jakaś opcja, nawet można by próbować 2-3 pozycje na miesiąc i analizować porównawczo
a co do Past i postów na mirko
Jak coś ma więcej niż 5lini to czuje że mózg przełączam w inny tryb skupienia, nie wiem czy to rozumiesz, ale chodzi o to że tysiące postów to mgnienie oka, skupienie w pikach
a tak trzeba skupić się na chwilę a to róznica
no co, to dużo. Biorąc pod uwagę inne przedmioty, zajęcia, i to, że ludzie chcą czytać nie tylko to co państwo narzuca.


@zapalara: ej ale lektury się nie czyta miesiąc tylko 2-3 wieczory. Potem ludzie idą na studia (choćby techniczne) i mają problem z wysiedzeniem na dupie godzinę żeby 20 stron kserowanych notatek przeczytać ze zrozumieniem. Ale co ja tam wiem.
@lukmar: Przecież "normalną" książkę mającą koło 300 stron idzie jebnąć na jednym posiedzeniu.

Sęk w tym, że każą im czytać gówno, więc i gówno czytają. Sam za książki zabrałem się może na pierwszym roku studiów w związku z tym, że zainteresowałem się psychologią. Do teraz nie dzierżę opowiadań i innych bajek. Kiedyś na siłę opendzlowałem Świat Dysku i Wiedźmina. Jak dla mnie, można to wszystko postawić obok romansideł i Harrego Pottera.
Wiadomo lektury rzecz wazna ale, z umiarem


@PtactwaWiele: w artykule mowa o 6/7 książkach na rok. czyli 1 tytuł na 1,5 miesiąca. Może gdyby szkoła była 6 dni w tygodniu po 10 godzin to byłoby dużo, ale przy obecnym obłożeniu lekcjami u nas to nie jest przytłaczająca liczba.

"Programowanie? A po co to komu"
w nowej podstawie programowej programowanie będzie w standardzie od najmłodszych klas w szkole. Problemem nie jest to
@lukmar: no i #!$%@?, ja w liceum czytalem lektury ktore mi podpasowywaly. Skonczylo sie na lalce i ferdydurke, ktore byly ok (ferdydurke baaaaardzo mocno ok, polecam), reszta byla gowniana, OCH NIE NIE PRZECZYTALEM CHLOPOW I LUDZI BEZDOMNYCH JESTEM TAKI GLUPI XD. Dobre bylo jak pisalem mature wypracowanie na tenat granicy czy czegos innego, ni #!$%@? nie wiedzialem o czym pisze, nawet imion bohaterow nie znalem, jedyny cel napisac te 2 strony.
@lukmar: liczymy:
6 książek po średnio 300 stron
Tempo czytania 20stron/godzinę (załóżmy że czytamy powoli, bo chcemy wszystko zrozumieć)
Powiedzmy, że ostatnią książkę trzeba przeczytać na 1 czerwca, a pierwszą dostajemy zadaną 1 września.
Mamy więc 200 stron na miesiąc, czyli około 1h dziennie przyjmując, że w weekendy nie czytamy lektur, a dla przyjemności.
A to tylko część pracy jaką musimy poświęcić jednemu przedmiotowi.

To jest DUŻO