Wpis z mikrobloga

@dzeksondzekson: A, tego to nie rozumiem. Sama też robię zapasy (przyzwyczajenie ze wsi + nie muszę biegać do sklepu jak mnie w nocy najdzie na robienie dżemu lub ciasta) ale takie bitwy to po prostu kwestia wychowania. Widzisz, soli kuchennej używa się do paszy dla świń - poprawia smakowitość paszy + świnie nie obgryzają sobie ogonów. Tej soli trzeba DUŻO, więc jak tata jedzie raz na dwa tygodnie do miasta to
@Hannahalla: Nie no jak ktoś kupuje tyle soli z palca czy pewnie bierze to na jakąś fakturę to można się domyślić że to jakiś konkretny cel, tak samo ciężko mi byłoby się na wieś przeprowadzić biorąc pod uwagę że rzadko robię zakupy na większy okres niż parę dni a że mam 200 metrów do sklepu (w linii prostej jeszcze mniej) to jak mnie najdzie na cokolwiek ochota to mogę zawsze się
@dzeksondzekson: Nie bierze się soli na fakturę jak robisz swoją paszę na własny użytek.
Nauczyłam się robić zapasy i dzięki temu w sklepie robi się szybsze codzienne zakupy (ser/wędlina/chleb) i łatwiej mi jest coś ugotować gdyż jest większy wachlarz możliwości. Jak robi się więcej przetworów to cena cukru robi różnicę - ale nie taką by się upodlić i rozpychać ludzi, NO SZANUJMY SIĘ.
@Hannahalla: Kwestia wygody i czasu, ja nie narzekam na jego brak. Pewnie jakbym miał rodzinę i dzieci to bym robił zakupy większe ale że mieszkam sam to sobie mogę pozwolić na taki komfort

Ale ci co walczą o cukier to chyba mentalność post PRLowska jakby to miało zaraz zniknąć bo to głównie chyba starsi ludzie, to jest plus, a minus taki że dzieci to podpatrują i potem robią to samo. Ale
@Hannahalla: Ja jestem facetem więc objeżdżania sklepów nigdy nie zrozumiem, wolę robić zakupy w necie a jak jadę już do jakiejś IKEI czy gdzieś to faktycznie jak naprawdę muszę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W sumie komentarz wyżej dał mi myśl że masa ludzi która się rzuca na te promocje to janusze handlu którzy potem to sprzedają 50 groszy drożej u siebie w sklepie, może stąd się biją
do niedawna mieszkałem na wsi, i to nie takiej która jest pełna nowobogackich bo jest sypialnią dla dużego miasta i jakby mi ktoś powiedział że jedzie do sklepu raz w miesiącu i kupuje na raz 20 kg cukru i 5 chlebów to chyba bym padł ze śmiechu. Nigdy kogoś takiego nie widziałem, a trochę lat na wsi mieszkałem i tamtejsze życie znam.

@CytrynowySorbet: Część ludzi na wsi kupuje produkty raz na
@MaddoxX1911 no zgadza się, krowa na całą wieś była chyba jedna. Jak już ktoś miał jakieś zwierzęta to kury.

@Hannahalla u mnie kupuje się codziennie jeden chleb w sklepie na wsi, gdzie dostawy są prosto z piekarni.

@Nitro_Express to pewnie prawda.

Często te wyobrażenia wsi o których czytam często na wykopie mnie śmieszą, ale jak rozmawiam ze znajomymi pochodzącymi ze wschodu (Podkarpacia, Lubelszczyzny) to słyszę że dokładnie tak jest. Różne rejony kraju,
@CytrynowySorbet: Mówię o lubelskiej wsi i wóz z chlebem przyjeżdża dwa razy w tygodniu. W wiejskim sklepie oddalonym o 8 km majonez kosztuje nawet 18 zł, inne artykuły to ogromna przebitka. Nie mieszkałeś na takiej typowej-typowej wsi w której mieszka maksimum sto osób.

@Nitro_Express: I tak rodzice mają dwie zamrażarki po 500 litrów, koszt prądu jest znikomy przy miesięcznych rachunkach za prąd na 2 000 zł.
@Hannahalla wóz z chlebem, dodatkowo 2 razy w tygodniu? Wiejski sklep oddalony o 8 km? Nie widziałem że wschodnia Polska jest aż tak bardzo zacofana w stosunku do zachodniej. I nie mówię tego złośliwie, nie byłem aż tak dużych różnic świadomy. Niedaleko swojej wsi mam małą wieś, w której mieszka właśnie niecałe 100 osób, a duża część to rolnicy, ale też nic takiego tam nie występuje.
@CytrynowySorbet: No właśnie. Ja mam to szczęście mieszkać niemalże na granicy dawnych zaborów i widzę różnice między wschodem a zachodem.

koszt prądu jest znikomy przy miesięcznych rachunkach za prąd na 2 000 zł

@Hannahalla: Istotnie. Ale jak się płaci raptem 1/5 tego to różnica jest.

Wszystko rozbija się o to, na jakiej wsi wychowała się osoba, która zabiera głos w danym temacie. Dla mnie to wręcz abstrakcyjne, że chleb jest