Wpis z mikrobloga

@johny-kalesonny powtarzam - nie ma usprawiedliwienia dla przemocy - czy to jest gwałt, czy to jest pobicie czy przemoc psychiczna. Ty również nie znasz tej sprawy ale twój wpis jest niewłaściwy dlatego że powielasz ten sposób myślenia - typ znęcał się nad swoją żoną - na pewno była suka i go #!$%@? i biedny nie wytrzymał, typ zgwałcił dziewczynę - oo suka ubrała za krótką spódniczkę i na pewno za dużo wypiła.
typ znęcał się nad swoją żoną - na pewno była suka i go #!$%@? i biedny nie wytrzymał, typ zgwałcił dziewczynę - oo suka ubrała za krótką spódniczkę i na pewno za dużo wypiła.


@AryaStark: Nic takiego nie napisałem. Czemu mi zarzucasz coś takiego? Pisałem, że nie znasz (i ja nie znam) tej historii, i że często nie ma rozróżnienia na "ofiarę" i "kata" (rozumiem, że Twoim zdaniem zawsze jest?) w
@AryaStark: Jeszcze dopowiadając - pierwsze co trzeba zrobić, to wyrwać domniemaną ofiarę z takiego środowiska, w trosce o jej bezpieczeństwo. Jednak ocena jak było w rzeczywistości należy do sądu, prawda? Czy jednak jesteś zwolenniczką palenia czarownic? Czy według Ciebie takie sytuacje są zawsze jasne i nie wymagają żadnej formy dochodzenia?

Zupełnie odchodząc od sytuacji, którą opisał OP.
jaką trzeba być sraką umysłową, żeby zwalać winę na ofiarę.


@maledicta: sparafrazuję to co napisałaś:
Jeśli wobec kogoś użyto określenia "ofiara" to osoba ta staje się piękna i dobra, niewinna i nietykalna. Wszelkie dalsze pytania, dociekania i wątpliwości czy cokolwiek co mogłoby spowodować u tej osoby dyskomfort świadczy o umysłowej srace i jest karygodne.
Ponadto nagranie pojedynczej kłótni jest wyczerpującym źródłem informacji o charakterach dwóch dorosłych osób i ich wieloletniej relacji.
Może obracam się wśród innego rodzaju ludzi ale wydaje mi się zupełnie niemożliwe żeby jakakolwiek z osób które znam wzięła udział w takiej kłótni (szczególnie więcej niż raz) po którejkolwiek ze stron.


@KEjAf: najwyraźniej.