Aktywne Wpisy
D07IFP +16
W środę urodził mi się synek (pierworodny). Wiem, że Wykop to nie jest najlepsze miejsce na takie pytania, ale dziś jest niedziela i ciężko zasięgnąć rady specjalisty. Dlatego prośba o wsparcie żebym to jakoś dźwignął - nie tylko plusem na odwagę, ale może również odpowiedziami na moje wątpliwości.
-> Synek przespał pierwszą noc bez większych afer. I po karmieniu śpi raczej spokojnie w sensie czasem ma przez chwile szybszy oddech, albo sobie
-> Synek przespał pierwszą noc bez większych afer. I po karmieniu śpi raczej spokojnie w sensie czasem ma przez chwile szybszy oddech, albo sobie

prostymirek +221
ZACZĘŁO SIĘ
#nieruchomosci
#nieruchomosci
źródło: 2
Pobierz




O jego prywatnym życiu wiemy niewiele. Urodził się 3 stycznia 1852 roku w Zwickau. Średnią szkołę techniczną skończył w Chemnitz. Dyplom inżyniera zdobył w Technische Hochschule w Dreźnie. W czasie wojny prusko-francuskiej służył w piechocie. Praca w Zgorzelcu była jego pierwszą pracą. Filię w Zielonej Górze kupuje na licytacji i tak powstaje "Fabryka Budowy Mostów oraz Konstrukcji Stalowych Beuchelt i CO Zielona Góra na Śląsku"(nazwa przetłumaczona), po czterech latach zostaje jej jedynym właścicielem. Od tej chwili Georg Beuchelt stał się "mężem opatrznościowym" dla zakładu i miasta. Liczebność załogi wzrastała od 7 osób w chwili przejęcia do 80 osób po roku. Przed I wojną światową pracuje tu już 1200 osób.
Wychodzące dzięki interwencji państwa z głębokiego kryzysu koleje zarówno prywatne jak i państwowe zaczynają przeżywać bujny rozkwit. Potrzeba przede wszystkim szlaków, stacji, mostów i wiaduktów. Stawia na to Beuchelt - i nie myli się. W ciągu 50 lat z zakładu wyjdzie około 100 mostów postawionych nad Odrą i jej dopływach, oraz ponad 400 postawionych w różnych rejonach kraju i świata(Afryka, Japonia). Jego dziełem stały się m.in. Most Grunwaldzki we Wrocławiu, holl dworca w Berlinie, Dworzec Główny we Frankfurcie i wiele innych okazałych konstrukcji w całej Europie. Beuchelt tworzy nawet u siebie dział budownictwa podwodnego dla budowy filarów mostowych nieraz kilkanaście metrów pod lustrem wody.
W roku 1886 Beuchelt rozpoczyna produkcję wagonów. Powstają u niego wagony towarowe, pasażerskie (w tym pierwsze w Niemczech pulmanowskie) i specjalne. Od roku 1886 przez następne 40 lat powstanie ich niemal 24,5 tysiąca sztuk. Wtedy też pierwsze wagony wyjechały na szerokie tory Rosji - po latach kontynuacją tak stworzonej tradycji będzie produkcja Zastalu. Produkowane przez Beuchelta wagony jeździły poza tym w Danii, Brazylii, Tongu, Serbii, Tanganice, Włoszech, Austrii, Turcji czy w niemieckich koloniach w Afryce. W roku 1903 firma staje się zwycięzcą przetargu na budowę linii kolejowej Damaszek-Bagdad.
Georg Beuchelt był nie tylko utalentowanym przedsiębiorcą. Był działaczem społecznym, miejskim radnym, przewodniczącym rady miasta a i również posłem do Landtagu. Prawdopodobnie mnogość zajęć nie pozwoliła mu założyć rodziny. 17 sierpnia 1913 roku umiera, a firmę przejmuje jego siostra Liddy. W testamencie Georg zapisuje 50 000 marek na rzecz budowy kościoła ewangelickiego pw. Najświętszego Zbawiciela . Pochowano go na cmentarzu zielonokrzyżowców. Siostra Liddy nie zawiodła oczekiwań brata. Firma radziła sobie dalej zupełnie nieźle, nawet w czasach wielkiego kryzysu. W połowie lat dwudziestych zakład staje się nawet montownią samochodów. Powstają tutaj autobusy, w tym piętrowe (!) a nawet samochody dla straży pożarnej. Konkurencja w tej dziedzinie jest jednak silna, dlatego po kilku latach produkcja ta zostaje zawieszona.
Kiedy do władzy dochodzi Hitler w życie wchodzi program budowy autostrad. Najważniejszą dla zakładu jest trasa Berlin-Bytom, na którą "Beuchelt & C.O." buduje konstrukcje mostowe. Nie bez znaczenia jest pozyskanie zamówień militarnych. W 1938 roku 1950 osób załogi produkuje dla wojska m.in. 353 wagony, 52 autobusy, 300 samochodów dostawczych oraz ponad 2700 przyczep. Po wybuchu wojny "pieczę" nad zakładem przejmuje SS. Załoga zostaje powiększona do 2200 osób, buduje się nowe hale. Dziś wiemy na pewno, że produkowano tutaj ... kadłuby U-bootów. Pod koniec wojny Niemcy wywożą z zakładu cenniejsze wyposażenie. Widać nie wszystko, skoro "wyzwoleńcza" armia z czerwonymi gwiazdami ostatecznie ogałaca zakład i oddaje go w ręce polskich władz dopiero po ośmiu miesiącach.
Zakład otrzymuje nazwę Zaodrzańskie Zakłady Budowy Mostów i Wagonów WAGMO. Znowu od 16 osób w październiku 1945 załoga urasta do 1700 osób w roku 1948. Jako ciekawostkę można podać, że w tym okresie zatrudnienie znalazło tu 250 niemieckich specjalistów! Ostatecznie nazwa zostaje zmieniona na "Zaodrzańskie Zakłady Konstrukcji Stalowych ZASTAL". W lutym 1952 zakładom nadaje się "zaszczytne" imię Marcelego Nowotki
http://www.zastal.pl/?co=76
http://www.jankolodziej.neostrada.pl/beuchelt.html
#technika #wroclaw #zielonagora #mosty #ciekawostkihistoryczne
źródło: comment_I9YVzDgazQ6wOdBzpzRXJNNKPYY7QFjF.jpg
Pobierz