Wpis z mikrobloga

Kolej była jednym z najważniejszych wynalazków początków XIX stulecia. Przełom wieków obfitował w wiele nowinek technicznych, jednak początek tego boomu technologicznego należał do kolei. To spowodowało, że na Belle Epoque przypadł stosunkowo najbardziej dynamiczny rozwój kolei, spośród innych masowo używanych wynalazków. Ciekawie sprawę ujął polityk brytyjski przełomu XIX i XX wieku lord Salisbury dostrzegając miedzy innymi wielką rolę kolei w tym czasie stwierdził, że „… małe królestwa są wyznaczone przez losy świata do zagłady, a „…wielkie organizacje (finansowe) i obecne większe środki transportu wyznaczają przyszłość, by stała się (epoką) wielkich imperiów”. Wydaje się, że teza lorda Salisburego była w dużej mierze prawdziwa. Same koleje były w tym czasie motorem postępu, jednak już kilkadziesiąt lat później dominowały inne wynalazki technologiczne. Jest rok 1871. Powstaje linia kolejowa łącząca wielki Berlin z Wrocławiem. W oddalonym nieco od niej Zgorzelcu istnieją Dolnośląskie Zakłady Budowy Maszyn (nazwa przetłumaczona). Kierownictwo firmy postanawia otworzyć filię zakładów w leżącym na wspomnianym szlaku Grünbergu - dziś Zielona Góra. Pomimo dostatku taniej siły roboczej i dogodnego położenia miasta produkujący rolnicze maszyny zakład niestety bankrutuje. Wtedy na spółkę ze swoim kolegą Alfredem Ribbeckiem zakład kupuje dotychczasowy jego kierownik - młody inżynier Georg Beuchelt, akty podpisano 1 grudnia 1876. Kim był ?
O jego prywatnym życiu wiemy niewiele. Urodził się 3 stycznia 1852 roku w Zwickau. Średnią szkołę techniczną skończył w Chemnitz. Dyplom inżyniera zdobył w Technische Hochschule w Dreźnie. W czasie wojny prusko-francuskiej służył w piechocie. Praca w Zgorzelcu była jego pierwszą pracą. Filię w Zielonej Górze kupuje na licytacji i tak powstaje "Fabryka Budowy Mostów oraz Konstrukcji Stalowych Beuchelt i CO Zielona Góra na Śląsku"(nazwa przetłumaczona), po czterech latach zostaje jej jedynym właścicielem. Od tej chwili Georg Beuchelt stał się "mężem opatrznościowym" dla zakładu i miasta. Liczebność załogi wzrastała od 7 osób w chwili przejęcia do 80 osób po roku. Przed I wojną światową pracuje tu już 1200 osób.
Wychodzące dzięki interwencji państwa z głębokiego kryzysu koleje zarówno prywatne jak i państwowe zaczynają przeżywać bujny rozkwit. Potrzeba przede wszystkim szlaków, stacji, mostów i wiaduktów. Stawia na to Beuchelt - i nie myli się. W ciągu 50 lat z zakładu wyjdzie około 100 mostów postawionych nad Odrą i jej dopływach, oraz ponad 400 postawionych w różnych rejonach kraju i świata(Afryka, Japonia). Jego dziełem stały się m.in. Most Grunwaldzki we Wrocławiu, holl dworca w Berlinie, Dworzec Główny we Frankfurcie i wiele innych okazałych konstrukcji w całej Europie. Beuchelt tworzy nawet u siebie dział budownictwa podwodnego dla budowy filarów mostowych nieraz kilkanaście metrów pod lustrem wody.
W roku 1886 Beuchelt rozpoczyna produkcję wagonów. Powstają u niego wagony towarowe, pasażerskie (w tym pierwsze w Niemczech pulmanowskie) i specjalne. Od roku 1886 przez następne 40 lat powstanie ich niemal 24,5 tysiąca sztuk. Wtedy też pierwsze wagony wyjechały na szerokie tory Rosji - po latach kontynuacją tak stworzonej tradycji będzie produkcja Zastalu. Produkowane przez Beuchelta wagony jeździły poza tym w Danii, Brazylii, Tongu, Serbii, Tanganice, Włoszech, Austrii, Turcji czy w niemieckich koloniach w Afryce. W roku 1903 firma staje się zwycięzcą przetargu na budowę linii kolejowej Damaszek-Bagdad.
Georg Beuchelt był nie tylko utalentowanym przedsiębiorcą. Był działaczem społecznym, miejskim radnym, przewodniczącym rady miasta a i również posłem do Landtagu. Prawdopodobnie mnogość zajęć nie pozwoliła mu założyć rodziny. 17 sierpnia 1913 roku umiera, a firmę przejmuje jego siostra Liddy. W testamencie Georg zapisuje 50 000 marek na rzecz budowy kościoła ewangelickiego pw. Najświętszego Zbawiciela . Pochowano go na cmentarzu zielonokrzyżowców. Siostra Liddy nie zawiodła oczekiwań brata. Firma radziła sobie dalej zupełnie nieźle, nawet w czasach wielkiego kryzysu. W połowie lat dwudziestych zakład staje się nawet montownią samochodów. Powstają tutaj autobusy, w tym piętrowe (!) a nawet samochody dla straży pożarnej. Konkurencja w tej dziedzinie jest jednak silna, dlatego po kilku latach produkcja ta zostaje zawieszona.
Kiedy do władzy dochodzi Hitler w życie wchodzi program budowy autostrad. Najważniejszą dla zakładu jest trasa Berlin-Bytom, na którą "Beuchelt & C.O." buduje konstrukcje mostowe. Nie bez znaczenia jest pozyskanie zamówień militarnych. W 1938 roku 1950 osób załogi produkuje dla wojska m.in. 353 wagony, 52 autobusy, 300 samochodów dostawczych oraz ponad 2700 przyczep. Po wybuchu wojny "pieczę" nad zakładem przejmuje SS. Załoga zostaje powiększona do 2200 osób, buduje się nowe hale. Dziś wiemy na pewno, że produkowano tutaj ... kadłuby U-bootów. Pod koniec wojny Niemcy wywożą z zakładu cenniejsze wyposażenie. Widać nie wszystko, skoro "wyzwoleńcza" armia z czerwonymi gwiazdami ostatecznie ogałaca zakład i oddaje go w ręce polskich władz dopiero po ośmiu miesiącach.
Zakład otrzymuje nazwę Zaodrzańskie Zakłady Budowy Mostów i Wagonów WAGMO. Znowu od 16 osób w październiku 1945 załoga urasta do 1700 osób w roku 1948. Jako ciekawostkę można podać, że w tym okresie zatrudnienie znalazło tu 250 niemieckich specjalistów! Ostatecznie nazwa zostaje zmieniona na "Zaodrzańskie Zakłady Konstrukcji Stalowych ZASTAL". W lutym 1952 zakładom nadaje się "zaszczytne" imię Marcelego Nowotki


http://www.zastal.pl/?co=76
http://www.jankolodziej.neostrada.pl/beuchelt.html

#technika #wroclaw #zielonagora #mosty #ciekawostkihistoryczne
bijotai - Kolej była jednym z najważniejszych wynalazków początków XIX stulecia. Prze...

źródło: comment_I9YVzDgazQ6wOdBzpzRXJNNKPYY7QFjF.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach