Wpis z mikrobloga

ehh...
Poznalem stosunkowo niedawno kolezanke mojego #rozowypasek, nazywa sie Ania - ogolnie dziewczyna mega sympatyczna dogadujemy sie itd. zdecydowanie fajniejsza niz taka inna jej kolezanka ktorej nie lubie xD ale mniejsza o to. no i ta Ania ma meza i buduja sie na dzialce ktora kupili im na prezent slubny rodzice jej niebieskiego - oprocz tego ze kupili dzialke to jeszcze pomagaja w budowaniu sie. Tego męża widziałem raz - pilismy razem - i jest serio spoko gosciem. Razem staraja sie od jakiegos czasu o dziecko, a sami sprawiaja wrazenie szczesliwych. Ania ma jakas gownoprace - ale tego nie oceniam bo to ani nie jest moja sprawa ani moje zycie ale mi to nie przeszkadza. No i reszte historii znam z relacji mojego rozowego:
Do Ani do pracy przyjezdza (sluzbowo) raz na jakis czas jakis dostawca czy ktos. On ją bajeruje, zaprasza na kawe (oczywiscie po kolezensku xD) no i za ktoryms razem ona sie zgodzila na to kolezenskie spotkanie xD wiem, bo do mojego rozowego napisala "jakby co to jestem u ciebie" zreszta sama sie przyznala mojemu rozowemu. Wg relacji mojemu rozowemu ze spotkania "tylko" z nim sie przelizala xD ale jestem prawie pewny ze dala sie wybolcowac bo gosciu nagle urwal kontakt xD a przeciez jakby sie dala tylko przelizac to dalej by dazyl do zaliczenia ostatniej bazy.
Ahh i zapomniałem - kiedys zanim tego bolca podpisala w telefonie imieniem mojego rozowego - niebieski Ani zobaczyl w telefonie ze pisala z jakims typem i zrobila sie awantura. Ania ostatecznie odwrocila kota ogonem tak ze to ona byla na niego obrazona xD no #!$%@?... serio zaczalem wspolczuc takiej zony temu kolesiowi. Jej atrakcyjnosc (w kontekscie kolezenskim) w moich oczach spadla praktycznie do zera.
Uprzedzajac wpisy - nauczony doswiadczeniem nie bede sie w to #!$%@? i goscia informowal bo wyjdzie z tego jeszcze wiekszy dym, tym bardziej ze go raz na oczy widzialem a i jej jakos mega dobrze nie znam. Poza tym i tak nie mam dowodow.

Nie rozumiem co takim #rozowepaski siedzi w glowie ze podejmuja takie decyzje. Jak jej tak zle to niech wezmie rozwod i heja no ae jej to nie bedzie zbytnio na reke, tym bardziej ze sama nie ma praktycznie nic a to ze ma gdzie mieszkac zawdziecza swojemu mezowi a wlasciwie jego rodzicom.
#logikarozowychpaskow #bolecnaboku
  • 51
@zolwixx: rozowa tez w sumie widzi sie z nia moze raz w miesiacu a spotykaja sie bo jakis czas temu po wielu latach bez kontaktu spotkaly sie przypadkiem na ulicy. ja sie osobiscie nie dziwie, bo sam osobiscie kumpla tez bym nie sprzedawal - co moze nie jest moralnie sluszne ale to jednak jest kumpel i moralnosc trzeba zepchnac na dalszy plan
Wg relacji mojemu rozowemu ze spotkania "tylko" z nim sie przelizala xD ale jestem prawie pewny ze dala sie wybolcowac bo gosciu nagle urwal kontakt xD a przeciez jakby sie dala tylko przelizac to dalej by dazyl do zaliczenia ostatniej bazy.


@onsok: zawsze jest szansa, ze sie opamietala i kazala mu spadac...
Trzeba wierzyc w ludzi :P
@Nova24: @onsok: ja nie skaluje zdrady w zadnym wypadku. Dla mnie nawet takie umawianie sie, ukrywanie czegokolwiek jest calkowicie niedopuszczalne.
Aczkolwiek jaka jest prawda, wie tylko ta Ania i pan absztyfikant.
@agaja: zgadzam sie z Twoim ostatnim komentarzem w pełni ale nie kupuje tego opamietania sie ;) imo sprtzedala mojemu rozowemu bajeczke ze sie tylko przelizala zeby sie przed nia wybielic troche ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@onsok: znaczy jakbym miala sie dowiedziec, ze mnie ktos zdradza, to chyba wolalabym, aby byl to jednorazowy pocalunek, niz seks...

Natomiast w sumie nie potrafie sobie wyobrazic sytuacji, w ktorej osoba w zwiazku dopuszcza do ktoregokolwiek z tych zdarzen.
Dobra - moga zaistniec warunki. Z partnerem sie klocisz, masz gorszy dzien, a w pracy fajna/mila/rozumiejaca kolezanka/kolega, wiec przy odpowiednich okolicznosciach moga sie te warunki pojawic.
Ale same warunki nic nie znacza
Dobra - moga zaistniec warunki. Z partnerem sie klocisz, masz gorszy dzien, a w pracy fajna/mila/rozumiejaca kolezanka/kolega, wiec przy odpowiednich okolicznosciach moga sie te warunki pojawic.


@agaja: no ale problem w tym, ze wlasnie oni raczej sie nie klocili a ona juz chciala skoczyc w bok a poklocili sie gdy jej niebieski odkryl ze cos jest na rzeczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ewentualnie przy opcji beznadziejnej -
ak, jakos lagodniej da sie to przyjac ale to jest tylko zludne wmawianie sobie ze jeszcze nic straconego. ja bym na to nie poszedl


@onsok: nawet nie to, ze nic straconego.. jakos tak... pocalunek to taki pierwszy wstep do intymnosci, a seks..no coz, to seks. > no ale problem w tym, ze wlasnie oni raczej sie nie klocili a ona juz chciala skoczyc w bok a poklocili sie gdy jej niebieski
na poczatku zwiazku z moim mezem poznalam pewnego kolege. Bardzo go polubilam, a on oprocz polubienia mnie mial nadzieje na cos wiecej.


@agaja: zawsze mnie to bawi ze rozowe tego nie widza (albo udaja bo lubia atencje) :P smieje sie z mojej rozowej jak friendzonuje ludzi, ona zarzeka sie ze to tylko obustronne kolezenstwo a pozniej i tak wychodzi ze on zawsze chce czegos wiecej ;D
no a odnosnie tych relacji