Aktywne Wpisy
Czerwony_jak_WIG20 +141
#zmora #sen #paralizsenny #zalesie #horror
TLDR: opisuję gnębiącą mnie dzisiejszej nocy ZMORĘ(paraliż przysenny), przepraszam za ewentualne błędy, piszę na szybko.
Kto nigdy nie miał całonocnej/wielonocnej "zmory" w wydaniu "pętla"(wyjątkowo złośliwa odmiana zmory), ten ma ogromne szczęście. Opisuję na gorąco by powstrzymać się przed snem. Mam już dość, a to dopiero godzina trzecia w nocy(pierwszej nocy, często bywa to wielonocne doświadczenie). Niżej opisuję w punktach proces tej męczarni, a wcześniej kilka wyjaśnień:
Pętla
TLDR: opisuję gnębiącą mnie dzisiejszej nocy ZMORĘ(paraliż przysenny), przepraszam za ewentualne błędy, piszę na szybko.
Kto nigdy nie miał całonocnej/wielonocnej "zmory" w wydaniu "pętla"(wyjątkowo złośliwa odmiana zmory), ten ma ogromne szczęście. Opisuję na gorąco by powstrzymać się przed snem. Mam już dość, a to dopiero godzina trzecia w nocy(pierwszej nocy, często bywa to wielonocne doświadczenie). Niżej opisuję w punktach proces tej męczarni, a wcześniej kilka wyjaśnień:
Pętla
Rano wstaję, idę pod blok, odpalam swojego #volkswagen (wtedy miałem), a ten #!$%@? ani myśli zakręcić – nagle jakby uj go strzelił. #panika no bo obiecałem, a tu chłopom samolot do Irlandii odleci. Dzwonię więc do #rozowegopaska i mówię, jak sprawy stoją. Ona też chwila paniki, ale szybko pomyślała i mówi: „Dobra, to jak tak to pojedziemy moim służbowym Fiatem 500”. Ja w śmiech, no bo gdzie we #fiat 500 trzech chłopa powyżej 180 cm + kobieta + walizy… Ale pola manewru zbytnio nie było, bo weź tu kombinuj auto na szybko w niedzielę przed 5 rano – #rozowypasek podjechał po mnie fiacikiem i pędzimy do hotelu. Wjeżdżam na recepcję, fighterzy już czekają. Mówię więc do nich: „Hi there… blablabla – follow me”. Zaraz prowadzę ich na parking do auta i mówię, żeby się pakowali do środka. Ci stoją przez moment jak zbaraniali, a za chwilę w śmiech: „Are U fuckin kidding me m8?”. Ja na to, że nie kidding, tylko other car broken i wyjścia nie ma. Beka beką, ale wreszcie skumali, że to jednak nie żarty i trzeba będzie tym jechać. Jakoś więc weszli do środka, jedną walizkę dali do bagażnika, drugą wzięli na kolana no i poszło. Generalnie były to całkiem spoko chłopaki i podeszli do sprawy bez żadnego gwiazdorzenia w stylu „że oni som gwiazdory MMA i nie pojadą w takich warunkach”. Na koniec przy pożegnaniu przyznali, że był to najdziwniejszy transport z gali, jakim przyszło im jechać, ale miło zapamiętają, podobnie zresztą jak całą wizytę w #polska . Uśmiechy na fotce dowodem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #storyofmylife #takbylo
Powinieneś być zdegradowany z bordo ( ͡° ͜ʖ ͡°)