Wpis z mikrobloga

#sramnashimano, polecicie jakiś dobry łańcuch 9-rz. ale niekoniecznie drogi, odchudzony... Im 'pancerniejszy', tym lepszy, dlatego nie biorę za regułę "droższy = lepszy". Choć na szybko się rozglądnąłem i na 9 rzędów nie ma nic "cięższego". Wszystko poodchudzane, żeby ważyło mniej niż 300 g. Zresztą jak znam życie, w lokalnych sklepach będą tylko shimano i może KMC, a w niedzielę chciałbym coś pojeździć.

Wersja dla TL;DR: Zerwałem łańcuch 60 km od domu, w którym zostawiłem skuwacz i 13 km do najbliższego miasta pokonałem z buta (zatrzaskowego).

Wczoraj wybrałem się m.in. na dwa najdłuższe podjazdy w regionie [ http://www.altimetr.pl/najtrudniejszy-podjazd-gory-gorce.html ] z opcją odwiedzenia Słowacji i przejechania przynajmniej 150 km i nie wiem, jak mogłem nie wziąć skuwacza (imbus, śrubokręt płaski, łatki, klej, łyżki miałem). Chyba myślałem, że dobrze przeserwisowany w zimie łańcuch shimano "super wąski HG" (z kąpielą w podgrzanym oleju do łańcuchów pił spalinowych) z przebiegiem 3000 km powinien to wytrzymać, a po co wozić 128 g skuwacza... Torebek żadnych nie wożę, plecaka nie brałem, jednak w kieszeni softshella by się zmieścił. No i łańcuch nie wytrzymał. Pękła płytka zewnętrzna.

Z Ochotnicy Górnej zjechałem dzięki grawitacji, dalej z buta do Nowego Targu, prawie zgubiłem telefon, tzn. zgubiłem, ale po ok. 300 m się zorientowałem, zawróciłem i na szczęście leżał gdzie mi wypadł. Rękawiczki ubrudzone smarem i błotem, więc do wymiany (ale i tak zamierzałem), buty zatrzaskowe zaraz pójdę myć, bo po powrocie nie wyglądały zbyt ciekawie.

Strava nagrała 79,7 km, bo gdzieś tam ją zatrzymałem i przypomniałem sobie 15 km przed domem; powinna być setka, ale chrzanić to, wywaliłem tę aktywność w kosmos. Jeszcze tam wrócę na nowym łańcuchu i przy ładniejszej pogodzie. Jak wyjeżdżałem to było nieźle, ale pojawiły się (zgodnie z meteorogramem) chmury wysokie, po wioskach zalegał jeszcze śnieg.

Nie chce mi się tego dnia specjalnie analizować. Po zjeździe z przełęczy minął mnie jeden kolarz wyglądający, jakby miał przy sobie wszystko (kamizelka odblaskowa, torebki, ale nie zdążyłem do niego zamachać). Zaraz po nim jechał jakiś szosowiec, torebkę miał, skuwacza pewnie nie, ale cuda się zdarzają, więc zamachałem w dość charakterystyczny sposób, to wykonał jakiś gest, jakby nie mógł się zatrzymać, bo mu średnia 30 km/h spadnie. Nieważne. W moim wczorajszym wpisie ktoś (przepraszam, nie pamiętam nicka, Krzysztof B.? pozdrowienia przekazałem) polecił serwis MTB Style w Nowym Targu. Był już zamknięty, ale jak zadzwoniłem, to pracownik/właściciel powiedział, że obok jest konkurencja do 18 i powinni mi zrobić od ręki, a jak nie, to on będzie w okolicy i podjedzie. Konkurencja mi nie zrobiła, już zamykali, ale pożyczyli mi na chwilę skuwacz, szybko zrobiłem, pokazali łazienkę żebym mógł ręce umyć. Zdjęcia na google maps są nieaktualne (z 2013 r.), więc nazwy nie podam. Przy ul. Królowej Jadwigi ten pierwszy to "MTB Style", a obok niego ten drugi. Być może to "Chlebek sport", w którym w 2003 r. kupiłem snowboard, buty, wiązania... Ale pewności nie mam. Polecam wszystkich, bo każdy by mi tam pomógł (w miarę możliwości).
Niestety nie mogłem zaproponować zapłaty za pożyczenie skuwacza, bo w kieszeni zostało mi 4 zł na wodę i drożdżówkę, ale od dziś będę się starał wozić ze sobą skuwacz (plus standardowo resztę) i zawsze się zatrzymam, gdy będę widział rowerzystę mogącego mieć kłopot.
Do mnie odpisała w końcu siostra, być może szwagier swoim Transitem mógłby mnie zabrać, ale SMS-a z pytaniem "kim jestem" (nie zmieniałem numeru od lat) dostałem o 16:50, gdy wchodziłem już do NT i ją olałem. O ile szwagier (nie mam do niego numeru) jest w miarę równym gościem, to siostra jest generalnie dobra gdy sama czegoś potrzebuje. Np. gdy ma do zrobienia jakiś projekt, komputer jej wysiądzie i o 21 wieczorem potrzebuje, żeby jej go ktoś naprawił. Bez słowa wsiadałem wtedy na motocykl i jechałem (mieszka 15 km dalej). Takie życie.

Zrobię rower, napęd znowu do ściągnięcia i wyczyszczenia, coś jeszcze pojeżdżę, ale generalnie odpuszczam już zimno, wiatr i deszcz (zaczęło kropić 2 km przed domem, więc zdążyłem mu uciec). Trudniejszych terenów też nie zamierzam omijać, w najbliższych planach Babia Góra, ale poczekam na wiosnę i tempteratury > 10°C. Przewiane stawy kolanowego to na starość nic fajnego.

#rower #rr #mtb #szosa #notcoolstory
Pobierz elKoyote - #sramnashimano, polecicie jakiś dobry łańcuch 9-rz. ale niekoniecznie drog...
źródło: comment_hWSqPejCbSu9O0LcLtWxsazyTdLT7qYz.jpg
  • 39
@demoos: Umożliwiają zmianę chwytu, co wyeliminowało problem bolących nadgarstków na trasach > 100 km, a na wąskim chwycie jest się bardziej aero, co jest fajne na długich zjazdach. Taki trochę substytut lemondki. Przekonałbyś się do nich, gdybyś się przejechał. :)
@demoos: Też czasem kładę się całkiem na łokciach, ale to naprawdę działa, bo można nawet skręcać (przy dodatkowej kontroli zatrzaskami i przyzwyczajeniu z motocykla do przeciwskrętu). Nikogo do takiego rozwiązania namawiać nie będę, ale jak ktoś z tego szydzi, to zapraszam na crossie bez rogów w moje okolice, zrobimy 100-150 km, zamienimy się rowerami (jeśli będzie mieć bloki SPD). :)

A klasyczne rogi przy współczesnych (szerszych) kierownicach to raczej nieporozumienie. Niby
do czego sluza tak zamontowane (;


@demoos: na trasach o znacznym dystansie na prostych kierownicach brakuje chwytu odciążającego nadgarstki. Na szerokich prostych kierownicach, żeby odciążyć nadgarstki układałem sobie ręce na manetkach lub jeszcze bliżej mostka. Pomaga.

polecicie jakiś dobry łańcuch 9-rz. ale niekoniecznie drogi, odchudzony... Im 'pancerniejszy', tym lepszy,


@elKoyote: ludzie chwalą Campagnolo C9, mimo, że Campa kojarzona jest z szosą to ich łańcuchy w MTB są używane bardzo często
na trasach o znacznym dystansie na prostych kierownicach brakuje chwytu odciążającego nadgarstki.


@zukikiziu: na mtb zmieniam chwyt, raz normalnie, raz bocznie, raz za manetki, wiec akurat ja problemu nie mam
ale jak ktoś z tego szydzi


@elKoyote: nie szydze. Pytam jak człowiek. Widziałem raz tak zamontowane robi...służyły tylko jako wieszak...i do podparcia rąk "w pozycji aero" (ale nie do trzymania}
@elKoyote: jak gotowałem eksperymentalnie łańcuch w parafinie, to się zastanawiałem, czy to go nie osłabi.
Może to jakaś wada produkcyjna? Z tanich łańcuchy KCM są dobre, na przykład taki X.9.93.
Chyba, że ważysz 100kg i ciągniesz stałe 500W, to kup sobie wippermanna :D
żeby odciążyć nadgarstki układałem sobie ręce na manetkach lub jeszcze bliżej mostka


@zukikiziu: Też tak robiłem zanim nie zamontowałem tych 'rożków' bądź jak wolę je nazywać: "masterczułek". ;)

@apee: Dwa lokalne sklepy odwiedzone, 9-rzędowych łańcuchów nie ma... 6/7/8. Zaraz dzwonię do trzeciego, ale pewnie będę musiał zamawiać online...
Ważę 75 kg, 180 cm. Ale mieszkam w górach i zdarza mi się katować 1-1... Trochę w udzie mam, nad łydką jeszcze