Wpis z mikrobloga

Ot, szkoła średnia, byłem w 2. klasie #technikum i z nowym rokiem wpadła mi w oko pewna dziewczyna z liceum, ale że nie byłem specjalnie podobny do jakiegoś Alvaro i nie miałem gadki jak Ibisz, po prostu nic z tym nie robiłem, tylko zachwycałem się urodą dziewczęcia od czasu do czasu na przerwach ( ͡ ͜ʖ ͡)
Głupi ja, podczas jednej z rozmów o dziewczynach (technikum, męska klasa, także w większości #stulejacontent ( ͡º ͜ʖ͡º) ) powiedziałem koledze-śmieszkowi, że gdzieś w nowym roczniku jest taka jedna fajna, ale co sobie będę głowę zawracał, bo jak tu zagadać i w ogóle. I ten któregoś razu chciał mi "pomóc", zaczepił ją na przerwie i prosto z mostu, że się spodobała jego koledze, dokładnie mnie opisał i w ogóle. Zamiar miał taki, by mnie spalić już na starcie, ona będzie wiedziała o kogo chodzi, a ja jedyne co zrobię, to zacznę jej unikać, czyli zwykłe #heheszki z jego strony. Ale pomyślałem wtedy "#!$%@?ć to!", zagadałem do jednej z jej koleżanek, poprosiłem o numer telefonu, potem omal się o ten przekazany numer nie pozabijały ( ) Z numerem w ręku i faktem bycia ośmieszonym przez kolegę stwierdziłem, że i tak nie mam nic do stracenia i napisałem. To było 8 lat temu.


@Wykop to wasza wina, wy mnie popchnęliście do publikacji tego #lovestory ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#zakochanywykop
  • 61
W normalnym życiu człowiek nie liczy, ile razy to zrobił. xD Więc nawet nie wiem, ile razy odezwałam się do kogoś, kogo nie znam, czy to z pytaniem o drogę, czy zwracając uwagę "coś panu wypadło", czy włączając się do jakiejś dyskusji np. w pociągu, bo miałam coś do powiedzenia. xD


@kostniczka: dobrze wiesz, że chodziło mi o podejście w celach matrymonialnych, a nie dlatego, że " coś wypadło".
@Tical25: A przepraszam, co to za różnica? Jeden z facetów, co do których mam 100% pewności, że to ja pierwsza zagadałam, był potem moim chłopakiem, jak już potrzebujesz takich informacji. xD

Nawet w zeszłym tygodniu zagadałam do ładnego pana, który naprawiał mi rower w serwisie ogólnie o rowerach, potem przeszło na nasze okolice (okazało się, że mieszka jakieś 10 km ode mnie) i na komputery (porównałam jego przejmowanie się każdą nieoczekiwaną
A przepraszam, co to za różnica?


@kostniczka: no niewiem, przecież nie ma żadnej różnicy w zagadywaniu w celu poznania jakiejś osoby, bo się nam podoba, od zapytania się o godzinę, czy o autobus XD

A Wy traktujecie zwykłe relacje interpersonalne jak coś nieosiągalnego i nieomal świętego.


Kto tak traktuje?

Ja po prostu widzę twoją hipokryzję, bo namawiasz mężczyzn do zagadywania w celu bezpośredniego poznania podobającej się kobiety, a sama chcesz się
@Tical25: Nie wymyślaj głupot na swoje usprawiedliwienie.

a sama chcesz się wywinąć tym, że zagadasz o jakąś głupotę, licząc z nadzieją na to, że facet który ci się podoba, sam pociągnie temat.

To jest tak głupie, że nawet nie wiem, jak to skomentować. xD Poza tym jak trafisz na fajną osobę, to temat "sam się ciągnie" z OBU STRON. Tak, ludzie normalnie ze sobą rozmawiają ;)
bo ja jestem zdobywca, a zdobywca nie prosi jak jakis zebrak


@wyjde_z_przegrywu: tylko placi prostytutce. No super zdobywca...
Swoją drogą, ciekawe masz pojecie godnosci i honorowego podrywu... Na dziwki bez problemu, ale zaczepic do luznej rozmowy - to juz wstyd.
Bo normalna rozmowa z obca osoba, na koniec ktorej mozna zaproponowac kontynuacje znajomosci to nie jest skamlenie o numer.
Ale to juz Twoja decyzja, jak widac bycie w tym mitycznym "przegrywie"