Aktywne Wpisy

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...

Kolega_Muminka +82
Powiem wam Frenowie, że chyba jestem idiotą. Poszedłem do sklepu nie dla idiotów i znów próbowali mnie w jajo zrobić.
Minął grubo ponad rok od mojej ostatniej wizyty, gdzie okazało się, że nie mają produktu, który kupiłem przez Internet na raty, po czym musiałem anulować raty we własnym zakresie z bankiem (szczęśliwie dla mnie zadzwoniłem do banku po anulowaniu zamówienia przez sklep). Myślałem, że po prostu miałem niefart. Teraz zaczynam wątpić.
Pojechałem więc
Minął grubo ponad rok od mojej ostatniej wizyty, gdzie okazało się, że nie mają produktu, który kupiłem przez Internet na raty, po czym musiałem anulować raty we własnym zakresie z bankiem (szczęśliwie dla mnie zadzwoniłem do banku po anulowaniu zamówienia przez sklep). Myślałem, że po prostu miałem niefart. Teraz zaczynam wątpić.
Pojechałem więc
źródło: IMG_5757
Pobierz




Na wstępie chciałabym wam podziękować za ogromny odzew i pomoc. Sprawy potoczyły się lepiej niż śmiałabym przypuszczać.Ale od początku- wczoraj, gdy tylko zobaczyłam samochód wiedziałam, że była to sprawa pługu bądź śmieciarki, co zresztą wielu z was też mi to sugerowało. Sprawdziłam harmonogram wywozu śmieci i okazało się, że śmieciarka jeździ w poniedziałki i w czwartki, więc ta opcja odpada. Zadzwoniłam zatem do zarządu dróg miejskich informując, że ich pług, który odśnieżał w nocy moją osiedlową ulicę zaorał mi samochód. Ku mojemu zdziwieniu nie spławili mnie i umówiliśmy się, że mam do nich podjechać to porównamy wysokości pługu i samochodu, popatrzymy na zniszczenia itd. Podjechałam i okazało się że wysokość pługu idealnie pasuje do rozdarcia na moim samochodzie, mało tego miałam również ślady pomarańczowego lakieru (których wcześniej nawet nie zauważyłam szczerze mówiąc). Ich samochód miał natomiast wygięty pług i zdarty lakier. I tutaj duży ukłon stronę firmy, że nie próbowali się wymigać tylko od razu przyznali mi rację, czego nie mogę powiedzieć o kierowcy odśnieżarki jak się pewnie łatwo domyślacie xD Ale finalnie spisaliśmy szkodę, więc pijcie ze mno kompot mirki. (。◕‿‿◕。) Dużo osób pisało mi na prv żebym dała znak jak się sprawy potoczyły, więc pozwolę sobie zawołać plusujących :<
źródło: comment_gAxmGJ7dIPf8O7yyAuKyxmXiNIWLBJfd.jpg
Pobierz@prudentia: Bo od tego mają OC. Takich szkód pewnie są dziesiątki w sezonie, więc po co drzeć kopie o te kilka tysięcy złotych, które zapłaci i tak ubezpieczyciel?
Dobrze, że tak to się zakończyło. :)
Pytanie teraz co ze szkodą auta, ale przynajmniej nie zostałaś na lodzie z kosztami. Póki co idzie dobrze :)
Komentarz usunięty przez autora Wpisu